Wróciłam z imprezki rodzinnej czyli Złotych Godów i przyznam sie,że dawno sie tak wspaniale nie bawiłam i nie wytańcowałam
Impreza do późnej nocy a w zasadzie do wschodu słońca, i to prawie bez alkoholu bo byłam w niedzielę kierowcą do WRO .
Spalismy i bawilismy sie w gospodarstwie agroturystycznym państwa Małyszów w Brennej z atrakcjami typu : ryczenie krów, gulgotanie indorów, spiew kogutów, miauczenie kotów itd, z zapachami i odgłosami stajni włącznie. Dla mnie był to atut, innym przeszkadzało, ale była wiejska impreza to i klimat miał byc wiejski.
dzisiaj mam takie zakwasy ,że wrecz chodzic nie moge, wszystko mnie boli jakby mi ktos decha przyłozył , na dodatek wczoraj wracając zatrzymalismy się za Katowicami w MacDonald i poza mna wszyscy sie struli, Mąż Córka i Zięciunio nie poszli dzisiaj do pracy, leżą, rzygają i ......s... To Ci przygoda z amerykańska firmą. Dobrze ze ja nic nie jadłam
Badzi pomachałam w Pawłowicach, zaliczyłam spacer po Brennej i oscypki z grilla no i koniec przyjemności.
Badzia, walizki spakowane???? Mama w jakim nastroju???? A Córcia???
Zajaczek nie płacze??
Życzę Ci wspaniałego wyjazdu, baw się dobrze i relaksuj na maksa!!!!!!!!
trochę strat jest, reszta odrośnie. tylko czasu potrzeba. od piątej robota szła, bo chłod, teraz zaczęło lać, więc przymusowa przerwa. a burza wyglądała tak:
to tak poglądowo wyglądało miasteczko,dwa zdj z nowiuśkiego dojazdu do autostrady oddanego jakies dwa tyg temu. a sprawca była ona:
—
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
taki śliczny nówka sztuka dojazd do autostrady.... jeszcze dwie ulewy i asfalt spłynie , aaa a gradzisko plus 288mm/h czyli okolo 300 litrów na m2!!! to niesłychane...
—
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
O rzeczywiście nieciekawie, duzo towaru straciliście?? Okropne sa takie chwile i bardzo wspólczuje, mam nadzieje,że domostwo stoi całe?
Oby jak najszybciej wszystko wyschło i .zycie wróciło do normy. jedyne co nam pozostaje to trzymac za Ciebie kciuki, donosic drinki i gotowac obiady sprzatajacym ten bajzel.
oklapłam. już nie mam sił, a lejeee i lejeee. ale koniec syfu bliski. jeszcze jedna dniówka od piątej rano do wieczora i będzie cacy. a co i w jakiej ilości zdechło czas pokaze, rośliny szlag nie trafia z dnia na dzień. no i te sprane gradem, liść odrośnie, ale to rok stracony, trzeba odstawić na bok i czekać na poprawę kondycji.
tacy jestesmy urąbani, że drink i do spania będzie wieczorem, w chałupie palcem nie kiwnę.
—
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Witajcie w weekendos. ja w pracy więc jakoby go nie było, ale tak mnie niesie na skrzydłach zbliżajacy sie wyjazd ,że mogę się na te prace spokojnie zgodzic (tfu...)
Dejziku, jak pogoda? Poprawiła się? dajecie radę? Synkowie staneli na wysokości zadania i pomagają???
We WRO ciepło, upalnie i słonecznie ale tez codziennie grzmi, grozi i..przechodzi.
Gdzie jest nasza Magdunia????
HOP HOP
Badzia po Zakyntosie szaleje, nawet sie jednym słówkiem nie odezwie tak się cudnie bawi dziewczyna I dobrze.
Moja walizka sie wietrzy, ciuchy poprasowane, znowu mi wczoraj Itaka zmieniła godzine wylotu, tym razem na dwie godziny wczesniejsza co mnie ucieszyło bo przy sprzyjajacych wiatrach ( odpukać ..) da szansę jeszcze na spacer i winko nad morzem w środowy wieczór
dzień dobry Ryczące i Wyjące
Wróciłam z imprezki rodzinnej czyli Złotych Godów i przyznam sie,że dawno sie tak wspaniale nie bawiłam i nie wytańcowałam
Impreza do późnej nocy a w zasadzie do wschodu słońca, i to prawie bez alkoholu bo byłam w niedzielę kierowcą do WRO .
Spalismy i bawilismy sie w gospodarstwie agroturystycznym państwa Małyszów w Brennej z atrakcjami typu : ryczenie krów, gulgotanie indorów, spiew kogutów, miauczenie kotów itd, z zapachami i odgłosami stajni włącznie. Dla mnie był to atut, innym przeszkadzało, ale była wiejska impreza to i klimat miał byc wiejski.
dzisiaj mam takie zakwasy ,że wrecz chodzic nie moge, wszystko mnie boli jakby mi ktos decha przyłozył , na dodatek wczoraj wracając zatrzymalismy się za Katowicami w MacDonald i poza mna wszyscy sie struli, Mąż Córka i Zięciunio nie poszli dzisiaj do pracy, leżą, rzygają i ......s... To Ci przygoda z amerykańska firmą. Dobrze ze ja nic nie jadłam
Badzi pomachałam w Pawłowicach, zaliczyłam spacer po Brennej i oscypki z grilla no i koniec przyjemności.
Badzia, walizki spakowane???? Mama w jakim nastroju???? A Córcia???
Zajaczek nie płacze??
Życzę Ci wspaniałego wyjazdu, baw się dobrze i relaksuj na maksa!!!!!!!!
Magdunia a Ty gdzie??
Dejzi, ładne te twoje krzaczory, nie powiem.
Świerszcz "Biegnąc nie skracasz odległości...."
i chuj strzelił krzaki. tak to jest dorabiać się pod gołym niebem.zbieramy to, co pozostało . tak sie dziś napierdolę, że wstanę pojutrze.
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Dejzi Matko Boska. Gradobicie Was dopadło?? Współczuję i nie wiem co powiedzieć Wpadnę obudzić Cię pojutrze i sprawdzić czy żyjesz
Udanego "polewania" skoro innego wyjścia nie ma
Świerszcz "Biegnąc nie skracasz odległości...."
Dejzi, jak Cię pocieszyć, bo pomóc nie ma jak, za daleko. Duże straty?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
trochę strat jest, reszta odrośnie. tylko czasu potrzeba. od piątej robota szła, bo chłod, teraz zaczęło lać, więc przymusowa przerwa. a burza wyglądała tak:
to tak poglądowo wyglądało miasteczko,dwa zdj z nowiuśkiego dojazdu do autostrady oddanego jakies dwa tyg temu. a sprawca była ona:
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
taki śliczny nówka sztuka dojazd do autostrady.... jeszcze dwie ulewy i asfalt spłynie , aaa a gradzisko plus 288mm/h czyli okolo 300 litrów na m2!!! to niesłychane...
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Dejzi, jakaś masakra! Trzymaj się. Może woda szybko zejdzie i roślinki się odrodzą.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
O rzeczywiście nieciekawie, duzo towaru straciliście?? Okropne sa takie chwile i bardzo wspólczuje, mam nadzieje,że domostwo stoi całe?
Oby jak najszybciej wszystko wyschło i .zycie wróciło do normy. jedyne co nam pozostaje to trzymac za Ciebie kciuki, donosic drinki i gotowac obiady sprzatajacym ten bajzel.
I pieknej pogody Ci zycze. Buziak
Świerszcz "Biegnąc nie skracasz odległości...."
oklapłam. już nie mam sił, a lejeee i lejeee. ale koniec syfu bliski. jeszcze jedna dniówka od piątej rano do wieczora i będzie cacy. a co i w jakiej ilości zdechło czas pokaze, rośliny szlag nie trafia z dnia na dzień. no i te sprane gradem, liść odrośnie, ale to rok stracony, trzeba odstawić na bok i czekać na poprawę kondycji.
tacy jestesmy urąbani, że drink i do spania będzie wieczorem, w chałupie palcem nie kiwnę.
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Witajcie w weekendos. ja w pracy więc jakoby go nie było, ale tak mnie niesie na skrzydłach zbliżajacy sie wyjazd ,że mogę się na te prace spokojnie zgodzic (tfu...)
Dejziku, jak pogoda? Poprawiła się? dajecie radę? Synkowie staneli na wysokości zadania i pomagają???
We WRO ciepło, upalnie i słonecznie ale tez codziennie grzmi, grozi i..przechodzi.
Gdzie jest nasza Magdunia????
HOP HOP
Badzia po Zakyntosie szaleje, nawet sie jednym słówkiem nie odezwie tak się cudnie bawi dziewczyna I dobrze.
Moja walizka sie wietrzy, ciuchy poprasowane, znowu mi wczoraj Itaka zmieniła godzine wylotu, tym razem na dwie godziny wczesniejsza co mnie ucieszyło bo przy sprzyjajacych wiatrach ( odpukać ..) da szansę jeszcze na spacer i winko nad morzem w środowy wieczór
Miłego weekendu wszystkim.
Świerszcz "Biegnąc nie skracasz odległości...."