--------------------

____________________

 

 

 



Wyspy Jońskie: Lefkada - dlaczego warto tam jechać?

238 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Marylka, strasznie mi się podobał ten widok z gór na leżące w dole Nidri. Nawet jak wieczorem wracaliśmy z wycieczek z zupełnie z innej strony, to nadrabialiśmy te parę kilometrów, by nacieszyć oczy tą piękną panoramą. 

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Po niespełna 30 minutach - koniec rejsu, dopływamy do malutkiej wioski rybackiej Spilia. Na przystani stoi kilkanaście łodzi rybackich i kilka jachtów. Powyżej widzimy górującą nad portem starą, tradycyjną grecką wieś Spartochori.

Meganisi jest sporą wysepką mającą przeszło 20 kilometrów kwadratowych i jedyną z okolicznych zamieszkałą przez cały rok. Żyje tu w trzech niewielkich wioskach około 1000 mieszkańców. Głównie zajmują się uprawą oliwek, rybołóstwem, ale w ostatnich latach i tu powolutku zaczynają przybywać turyści spragnieni ciszy i spokoju. Jest trochę willi i skromnych kwater do wynajęcia, a także jeden elegancki hotel i parę tawern.

Po zejściu na ląd wspinamy się stromym zboczem w górę, by po chwili znaleźć się w bardzo urokliwej miejscowości Spartochori, której białe domki toną w pnączach i kwiatach.

Staruszki ubrane na czarno krzątają się na podwórkach, a starzy mężczyźni siedzą na progach domostw i dyskutują. Młodzieży nie widać, chyba wszyscy wyjechali z wyspy za chlebem.

Panuje tu spokojna, senna atmosfera, postęp cywilizacyjny nikomu tu nie zagraża. Tylko kilka kotów baraszkuje w cieniu drzew. Wędrujemy wąskimi ukwieconymi uliczkami i wcale nie chce nam się opuszczać tego miejsca. Za każdym zakrętem, w każdym zaułku można się natknąć na coś interesującego.

Z tarasu widokowego spoglądamy w dół ku szmaragdowej wodzie i podziwiamy szeroką perspektywę zielonych wysepek rozrzuconych na morzu oraz góry na kontynencie wydające się dosłownie na wyciągnięcie ręki...

Na koniec pobytu w tej urokliwej wiosce wypijamy frappę w malutkiej knajpce.

Mariola

MOHEROWY BERECIK.
Obrazek użytkownika MOHEROWY BERECIK.
Offline
Ostatnio: 6 lat 11 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku, super relacja, ja też planowałam tym razem Lefkadę, ale siła wyższa, będzie Samos Smile

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Bereciku, to wspaniały kierunek!!!!

U nas jeszcze zupełnie nieznany, ale moja przyjaciółka z Anglii była tam już kilka lat temu i bardzo jej się podobało.

Na pewno będzie super, już czekam na relację z tej mało znanej  wysepki. A Lefkada nie zając, choć z roku na rok robi się coraz bardziej popularna.....niestety.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Czas się stąd ruszyć - chcemy przecież zwiedzić dalszą część wysepki....

W sezonie kursuje tu busik rozwożący turystów do sąsiednich miejscowości. Podjeżdżamy nim do leżącego nieopodal Vathi. Kręta, serpentyniasta droga prawie cały czas wiedzie nad morzem wśród zielonego gaju piniowego.

Vathi leży w głębokiej zatoce, w której stoi zacumowanych sporo jachtów i motorówek.

Woda jest krystalicznie czysta i o zgrozo......widać pełno przyczepionych do skał jeżowców. Na szczęście tam, gdzie jest piasek i gdzie zamierzamy się wykąpać ich nie ma. Mam w każdym razie taką nadzieję!!!

Słońce już mocno przygrzewa, czas na pierwszą kąpiel w Morzu Jońskim.

Woda niesamowicie ciepła, to jednak są plusy sierpniowego przyjazdu w te strony.

A naprawdę, to się tak tylko pocieszam, bo jednak poważnym minusem jest szczytowy okres sezonu turystycznego.....Ale, o dziwo, tutaj tego się zupełnie nie odczuwa. Jeszcze nie docierają na Maganisi hordy turystów!!!! W porównaniu z Nidri panuje tu błogi spokój....

W Vathi jest niewielki port i dobre warunki do zakotwiczenia jachtów. To właśnie z myślą o żeglarzach powstało tu sporo sklepików, knajpek i tawern ze stolikami wystawionymi na nabrzeże. Jest też nieduże biuro turystyczne, którego włascicielką jest Angielka Rebecca. Przyjechała tutaj kilka lat temu na wakacje, tak się w wyspie zakochała, że swe dalsze życie postanowiła tu spędzić. A że trzeba z czegoś żyć, to otworzyła biuro turystyczne, w którym można dosłownie wszystko załatwić. I wynająć pokój lub willę, samochód, motor, rower, łódź czy jacht, a także zorganizować wycieczkę po okolicznych wyspach. Zorganizuje tu nawet ślub i weselisko w greckim stylu!!!

Doradzi co zwiedzić, gdzie smacznie zjeść, poleci jedną z kilkudziesięciu małych plaż. Słowem, nic nie jest dla niej niemożliwe do zrobienia. Robi wspaniałe profesjonalne zdjęcia i pomaga mieszkańcom sprzedać ich rękodzielnicze wyroby w swym biurze.

No już koniec z tymi zachwytami, bo ktoś mnie posądzi o reklamę, a Rebecca po prostu taka jest, że po kwadransie rozmowy, wydaje mi się, że znamy się od lat....

Z Vathi wędrujemy do trzeciej i ostatniej już wioski na wyspie – Katomeri . Na stromym zboczu stoją niewielkie domki, ale nie ma już ona tyle uroku, co dwie poprzednie. Tuż za wioską droga się urywa, ale próbujemy się przebić górskim szlakiem na zachodnie wybrzeże, bardziej dzikie i niedostępne, za to obfitujęce w malownicze groty morskie . Przez cały czas, czyli przeszło godzinę nikogo nie spotykamy. Cisza absolutna brak głosów ludzkich, warkotu samochodów. Do naszych uszu dochodzi tylko brzęczenie pszczół zbierajacych pyłek z przekwitajacego tymianku, granie cykad i od czasu do czasu dzoneczki pasących się gdzieś w pobliżu kóz.

Tu właśnie udaje mi się po raz pierwszy cyknąć fotkę cykadzie. Niby jest ich całe mnóstwo wokół, a jakoś trudno je dojrzeć. Nic dziwnego, tak świetnie zlewaja się z tłem na którym siedzą, czyli pniem drzewa.

Pachnie nagrzany piniowy las, tymianek, rozmaryn i mnóstwo innych ziół, których nazw nie znam. Co zerwę jakiś listek i rozetrę go w palcach – to wydobywa się nowy, nieznany aromat.

Lepsze to dla mnie po stokroć niż testowanie perfum w Duty Free!!!!

Wreszcie przebrnęliśmy góry i lasy, między drzewami ukazuje się morze.

Ale żeby nie było tak zupełnie sielankowo, to się okazuje, że od strony lądu żadnych grot czy też jaskiń nie zobaczymy.....Skaliste klify – wyższe i niższe – stromo opadają do morza. Nie ma co ryzykować, bo nawet jakby nam się udało zjechać na tyłku z góry, to mogłyby być problemy z wdrapaniem sie z powrotem.

Mamy nadzieję, że gdzieś w końcu znajdziemy łagodniejsze zejście do morza.

No i w końcu mamy nagrodę za to włóczenie się bezludnymi ścieżkami w czasie upału.

Oczom naszym ukazuje się mała zatoczka z krystalicznie czystą wodą. Jest trochę kamienista i nawet parę jeżowców ją sobie upodobało, ale nawet to nie powstrzymuje nas przed kapielą.

Niestety żadnych grot nie zobaczyliśmy, ale i tak jest to fantastyczna wycieczka!!!!

Sporo czasu spędzamy na tej malutkiej urokliwej plaży, gdzie pinie pochylają się tuż nad wodą

I to jest właśnie to, co mi się najbardziej w tych wyspach podoba – ta wszechogarniająca feeria zieleni.

Po kilku kapielach - na o dziwo!!!! piaszczystych plażach - wracamy kilka kilometrów piechotką do Spilii.

Mariola

marinik
Obrazek użytkownika marinik
Offline
Ostatnio: 2 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

apisku, informacje o Rebece to powinnas tlustym drukiem zapodac - juz ja lubie.

puma
Obrazek użytkownika puma
Offline
Ostatnio: 8 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Yahoo

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 1 dzień temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Witaj Pumcia.

Marinik, nawet nie wiesz jak ja Rebece zazdroszczę, że zdecydowała się porzucić swą zamgloną ojczyznę! Mieszka na pięknej wyspie, robi to co lubi, ma okazję pogadać z fajnymi ludźmi, szanują ją miejscowi. Żyć nie umierać!!!!!

Teraz koniecznie chcę zobaczyć hotel Esperides, bardzo zachwalany na forum Tripadvisor ze względu na wspaniałe widoki.

Docieramy na szczyt wzgórza, na którym znajduje się hotel.

Fantastycznie! Hotel marzenie, szczególnie na podróż poślubną, ale może też być na przedślubną, jak kto woli. Też bym się tu chętnie znalazła na 2-3 noce, bo dłużej to już nieeee. Wysepka malutka, a nas nie urządza siedzenie na plaży bądź przy basenie. Nawet z taaaakimi widokami!!!!!

Tuż pod nami jest piękny basen infinity, a tuż za nim stromo w dół opada zalesione wzgórze prosto do morza. Wprawdzie tuż poniżej hotelu nie ma plaży, ale wystarczy zejść kawałeczek dalej, by znaleźć się na niedużej plaży pokrytej otoczakami. Na wprost hotelu jest słynna wyspa Skorpios, nieco na prawo widoczne są wysokie góry na kontynencie, a w odwrotnym kierunku małe wysepki otaczające kurort Nidri.

Spędzamy tu kilka godzin jedząc obiado – kolację, kąpiąc się w tym wspaniałym basenie i wylegując na łożachw w oczekiwaniu na ostatni prom odchodzący z wyspy o zachodzie słońca.

 Najpierw kąpiel, a potem chwila relaksu w jaccuzi

Nawet zapadamy w lekką drzemkę po długiej podróży i nie w pełni przespanej nocy.

Aż się nie chce stąd ruszać, taka wspaniała panorama się rozciąga. Prawie w ogóle nie spotyka się tu ludzi, na wyspie jest bardzo mało turystów, nawet teraz w połowie sierpnia.

Nie to co na Lefkadzie!!!!

Nie chce mi się wierzyć, że to tylko kilkanaście kilometrów stąd albo pół godziny płynięcia niedużym promem, a można się znaleźć w zupełnie innym świecie – tu czas się zatrzymał 50 lat temu!

Nie ma tu bankomatów i chyba nigdzie nie można płacić kartą płatniczą, nie ma apteki ani lekarza. I jest tylko jedna taksówka....

Ale za to są tu niezwykle mili ludzie i choć porozumieć się z nimi niesposób, to widać bijącą od nich życzliwą energię...

Wracając promem do Nidri śledzę z rozżewnieniem oddalającą się Meganisi.

Tak mnie ta senna, wyciszona wysepka zauroczyła, że chciałabym tu spędzić w bliżej nieokreślonej przyszłości choć parę dni.

Nawet nie spodziewałam się, że to taki klejnocik!!!! Przeczytałam sporo relacji z Wysp Jońskich, ale jakoś nikt nie zachwalał tego miejsca. A może to tylko ja uległam tak jego czarowi????? a dla innych to tylko kolejna grecka wysepka....

I tak sympatycznie mija nam pierwszy dzień na Lefkadzie,a właściwie na Meganisi, gdzie spędziliśmy większość czasu.

I już zbliżamy się do Nidri

Mariola

ulola
Obrazek użytkownika ulola
Offline
Ostatnio: 8 lat 2 tygodnie temu
Rejestracja: 11 wrz 2013

Witaj Apisku, czekałam na Twoją relację już od jakiegoś czasu i jak zwykle się opłacało Biggrin Świetne opisy i piękne zdjęcia sprawiają, że czyta się Ciebie niczym dobrą powieść. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy:)

Bereciku a kiedy wybierasz się na Samos ? miałam ten kierunek klepnięty na czerwiec tego roku ale niestety Itaka odwołała wylot z Katowic, a że urlop w pracy był cudem załatwiony to czasu na dojazd do Warszawy na lotnisko nie było:(. Ciągle jednak choruję na Wyspy Greckie więc jestem strasznie ciekawa wrażeń zwłaszcza z tych mniej popularnych.

"Kto podróżuje ten dwa razy żyje" H. Ch. Andersen

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 6 godzin 55 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku, rzeczywiscie polozenie hotelu fantastico Preved ale i cala wyspeka Meganisi przepiekna. Fajnie ,ze śa jeszcze takie mało zatloczone miejsca ..

No trip no life

Strony

Wyszukaj w trip4cheap