--------------------
Pakując się na jakąś wyprawę czasem pewnie każdy ma dylemat co ze sprzętu foto, video wziąć a co zostawić U mnie kącik ze sprzętem foto się ostatnio mocno rozsrasta i często mam dylemat co brac a co zostawić Jeśli się jedzie dodatkowo w wersji budżetowej, czytaj z bagażem podręcznym to już jest wtedy istny sajgon bo z jednej strony zawsze człowiek chyba chce więcej wziąć, z drugiej małżonka bez swoich "ciuszków" by nie jechała heh... Wyjście jest albo zostawić małżonkę albo wybrać tylko najbardziej potrzebny sprzęt.
Co bierzecie więc na wyprawy?
Ja targałem do tej pory w plecaku: Canon 5d2 + Samyang 14mm 2.8 na widoczki + zoom Tamrona 28-75 2.8 i czasem Tamrona 70-200 2.8. Do tego pilot radiowy, czasem blendę rozkładaną i statyw oczywiście. Czy ktoś targa więcej klamotów czy jestem jedyny? Aaaa... zapomniałem - jeszcze ze sobą zabieram modelkę .
Ja zabieram "skromnie" nikona d40, szkielko sigma 18-200(niestety zepsute ale jeszcze daje rade), statyw i pilota. Na wiecej nie mam sil, zeby to targac. No ale ty targaj wszystkie swoje klamoty bo zdjecia w Twoim wykonaniu sa obledne, a te z Seszeli, ech..... A o modelce nie wspomne
No właśnie - to jest dylemat.
Moja przygoda z fotografią cyfrową zaczęła się od hybrydy - Olympus 7070 wide zoom. Wkurzające w tym aparacie jest jego "wolnomyslicielstwo" niezwykle dokuczliwe w niesprzyjajacych warunkach oswietleniowych. Kolejnym aparatem była juz lustrzanka - Nikon D-90, ktory mial na wyposazeniu obiektyw 18-105.
No a potem rozpoczelo sie rozbudowywanie sprzetowe. Doszedl obiektyw Nikkor 70-300 (z zamyslem wykorzystania go na safari, ktory to zamysl nigdy sie nie zrealizowal), a poniewaz baaaardzo lubie sprawdzac co w trawie piszczy (och - ilez tam SUPER-obiektow do fotografowania) to sie pojawil Nikkor 105 micro.
Teraz - pod Angkor sprawilem sobie dodatkowo statyw Velbon Sherpa 600, ale przyznam, ze on jeszcze ze mna nie podrozowal nigdzie.
Zmienianie obiektywow w podrozy jst troche upierdliwe i zastanawiam sie czy jest sens targania ze soba wszedziez az trzech obiektywow. Starego Olympusa wciskam zwykle zonie - ot tak na wszelki wypadek, jako sprzet zapasowy, no i troche fotek dodatkowych zawsze jest.
Zamierzam nabyc 2 pokrowce na obiektywy - takie wzmocnione, co by je mozna przytroczyc do paska spodni.Swoja droga - ciekawe, czy takie obiektywy pzrytroczone do paska traktowane bylyby w tanich liniach jako element bagazu podrecznego?
W najblizsza duuuuza podroz do bagazu glownego pojdzie statyw, ladowarka z kabelkiem i jakis zestaw do czyszczenia. W podrecznym bedzie D-90 a u zony Olympus,
Moje Pstrykanie i nie tylko
Marinik, mamy takie same szkielka .
Ja sie z kolei zastanawiam nad pozbyciem sie 18-105 i 70-300 i zainwestowaniem w nikkora 18-270, odpadnie koniecznosc ciaglego zmieniani obiektywow, co na urlopie jest troche upierdliwe. A tak do torby jeszcze 105 i w droge
A z tego statywu jestes zadowlony, bo szukam czegos fajnego wlasnie na Taj i Kambo ?
zuza - statyw WAZY dla nie za duzo (2 kg) i do jego mankament. Przyznam - w plenerze go jeszcze nie uzywalem - pomagal poki co przy fotkach kwiatków.
Moje Pstrykanie i nie tylko
OK, dzieki a sa w ogole lzejsze niz 2 kg i przy tym funkcjonalne ?
mam to samo z obiektywami....zuzka....no ale teraz chyba wreszcie kupimy ten posredni... a aparat poki co Nikon D 7000 musi wystarczyć
zuza - lepiej, żeby fachowcy sie wypowiedzieli. Sa lekkie statywy, z wlokien weglowych, choc niektorzy mowia, ze dobry statyw MUSI byc ciezki.
Moje Pstrykanie i nie tylko
Poczekam az go wyprobujesz i wtedy zobaczymy, 2 kg to znowu nie tak duzo
nie jesteście odosobnienie... ja oprócz puszki d300s, targam ze sobą spacerzooma N16-85, długiego zooma N70-300, szerokie szkiełko do landszafcików S10-20, jasną stałkę N50, oraz do macro N85... statyw to obowiązek.. zamykam się w 14 kg.. dodatkowe baterie, ładowarki, lampa to też takie pdstawowoe wyposażenie...
Lordziu, a co myslisz o tym nikkorze 18-270 chyba 2,8 ? warto inwestowac pare tysiaczkow ?