--------------------

____________________

 

 

 



Irlandia

411 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 7 godzin 50 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Las jak z jakiejś bajki ..piekne ujecia Radek Clapping

No trip no life

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...powiem tak,zjeździlismy Irlandię dosłownie "wzdłuż i wszerz". W bardzo wielu lokacjach byliśmy wielokrotnie. I zdawało się nam,że nie ma juz "na wyspie" rzeczy która może nas zaskoczyć.

Mieliśmy rację,zdawało sie nam ; )

...miło,że ktoś z Was zagląda na "irlandzkie strony" : )))

kontynuując wędrowanie po "indyjskim parku" w Co.Wicklow. Z otwartej przestrzeni gdzie ogladaliśmy posągi Boga Ganesh,a ruszamy w głąb brzozowego lasku.Wiedzie tam wąska i bardzo zakręcona ścieżka. Pierwszą z figur jaką napotykamy ,nosi nazwę "awakening" (budzenie,przebudzanie się...). Z "kościanej dłoni" próbuje wydostać sie dziecieca postać. Symbolika jest prosta. To czas narodzin. Niekoniecznie narodzin fizycznych,to może być np. rozpoczęcie "nowego życia". Aby uzmysłowić nam "nieznajomośc tego co nastapi" dziecięca postać jest ślepa...

...monument drugi nosi nazwę "Separation" (rozłączenie,rozdzielenie). Aby "narodzenie" zakończyło sie pomyślnie "dziecko" ( nasz umysł,stan duchowy) musi oderwać sie od "matki" (starego ładu i porzadku). To bardzo trudny proces,ponieważ zarówno chcemy rozpocząć samodzielne życie ( nowe ideały,zamiary,plany) jednakże wygoda "starego życia" (matka) wciąż jest dla nas atrakcyjna. Siła przyzwyczajeń do "starego pożądku" jest niezwykle silna,stąd postać matki pokazana jest ze zwierzęcą agresja i zachłannością...

...kolejna rzeźba jest jeszcze bardziej trudna w interpretacji. To "Split Man" (podzielony,"rozdarty" człowiek). Symbol wahań i rozterek duchowych. Jeśli są zbyt duże i głebokie mogą "zabić nas" osobowo. Mając świadomość wewnętrznego rozszczepienia,człowiek "zabija się" (druga ręka posągu),oczywiście emocjonalnie ponieważ tylko "wewnętrzna śmierć" jest w stanie zespolić Go z powrotem...

...tu ciekawostka, Basia chciała koniecznie mieć fotke "bliskiego spotkania z rodwojonym"...

...a mnie "przyszło do głowy" ,że fajnie bedzie Ja nastraszyć. Nie pamietam co właściwie wrzasnąłem ale...zadziałało ; ))))

...dalszy pokaz "indyjskich dziwadełek" jutro...narka : )))

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...co robić w deszczowy weekend ??? najlepiej...dokończyc relację ; ))

 kolejnym miejscem w którym zatrzymujemy się odwiedzając "Park Indyjskich Rzeźb" są rozsiane w brzozowym lasku Stupy

...pamietajmy,że Stupy pierwotnie były miejscem pamięci a nie kultu.Pierwsi buddyści nie wyznawali bogów,wiary w duszę itp. Służyły (stupy) do przechowywania pamiatek po zmarłych.

Będąc w pobliżu stup możemy doświadczyć uczucia "oczyszczenia z problemów codzienności". Jednocześnie wzrasta nasz "stan gotowości" do uwolnienia sie od stresu. Stan taki znamy pod nazwą...Nirwana...

...troszke dalej "przewoźnik" tonie w zielonym bajorku. Symbolizuje gotowość do przeprawiania się z brzegu na brzeg co w odniesieniu do umusłu oznacza podejmowanie co i rusz nowych wyzwań, wybieranie "życiowych celów", dążenie do zmian...

...jednakże,jesli "przewoźnik"( nasz umysł) nie ma już pasażerów (nowych idei,pragnień,merzeń...), tonie osamotniony pomiedzy dwoma brzegami. "Ferryman" odbierany jest jako duchowa wizja człowieka ,który zatracił sens życia

...zanim opuścimy las,zatrzymajmy sie przy "głodujacym" (posag nosi również nazwę Buddha w ascezie). Co ciekawe ,jest to najwieksza kopia oryginalnej rzeźby z I-go wieku ne. Oryginał mierzy 60 cm a "irlandzka kopia" ponad trzy metry !

Niezwykłe jest to,że "święty" ma zupełnie nieazjatyckie rysy twarzy. To raczej oblicze...greka lub rzymianina !!!

...asceza fizyczna odnosi sie jak wszystko w parku do doznań naszego umysłu na ścieżce życia. Mianowicie chodzi o "nieprzecietną" koncentrację w chwilach dążenia do celu. Ponieważ każdemu z nas zdarzyło się z pewnością całą energie umysłu skoncentrowac na JEDNYM tylko punkcie dociekań,możemy stwierdzić iż i my przechodzilismy w swym życiu stan "Fastinng Buddha"...

...nie mogliśmy sobie odmówić posiedzenia "na kolanach",dosłownie "na dłoniech" świetego ; )

...chciałem dzis dokończyć relacje z pierwszego światecznego dnia ale,pogoda,tak myślę,sprawiła że "wszyscy siedzą w necie" i predkość obsługi stron spadła poniżej mojej koncentracji !!!

dokończę...jutro...narka : )

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 1 dzień 20 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

noo... ten Budda w ascezie naprawdę wygląda jak od dawna głodujący Cray ; a ładnie to tak sobie strzelać fotki z kościotrupami?  BiggrinPleasantry Prankster 2

Piea

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...z ciekawych rzeźb warto jeszcze pokazać:

"człowieka w stanie Nirvana,y"

...tutaj nie ma "podtekstów",stan zadowolenia z uwolnienia od stresu jest jedynym przesłaniem

...oprócz boga Ganesh,a napotykamy jednego z głównych bóstw hinduizmu-Shiva,ę

symbolizuje "dojrzałego człowieka" który staje przed wyborem dalszych "dróg życia"

...na zakończenie,Shiva Linga,czyli "palec boży" ; )

przesłanie jasne i wyraźne: "żyj tworząc lub...umrzyj" (w znaczeniu "nie pozostaw po sobie śladu")

...co ciekawe,"za palcem" jest budyneczek w którym można kupić pamiatki zwiazane z hinduizmem. Ceny są,podobno,najatrakcyjniejsze w Irlandii a wyroby nie są "chińską podróbką".

Jesli zainteresuje ns cokolwiek,sprawdzamy cenę na naklejce i pieniądze wrzucamy do "dziury w ścianie",sprzedawcy (pilnujacego) brak ; )

...tyle z Indian Sculpture Park w Co.Wicklow,jesli "mamy czas" a lokacja bedzie "po drodze" warto zajrzeć !!!

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...drugi dzień świat był prawdziwym..."jajkiem z niespodzianką" ; )

Pogoda podobna,więc nie było dylematu "czy" a jedynie "gdzie" pojechać. Wybór padł na "śródziemie" a dokładniej na Clonmacnoise w Co.Offaly. Ruiny zespołu klasztornego nad brzegami Shannon River są miejscem niezwykle ważnym w irlandzkiej historii.

Położone na skrzyżowaniu handlowego szlaku "na zachód" i rzeki Shannon bardzo szybko stały się nie tylko prężnym miejscem kultu ale i średniowieczną ostoją kultury i sztuki.

...zanim ruszylismy "połazić po ruinach" odwiedziny w lokalnym Coffee Shop. Bez "kawy i ciastka" wycieczka byłaby niepełna ; ) W gablocie lokalne smakołyki ale...wszystkie wygladają "bardzo słodko"... Nasz wzrok przyciąga ciasto podobne z wyglądu do naszego keks,a. Jeszcze tylko upewniające pytanie: czy aby nie jest zbyt słodkie !??? Zapewnienie ,że "bardzo słodkie nie jest" przesądza o jego wyborze. Przy stolikach obok,nikt nie mówi...po angielsku. Słyszymy niemiecki,hiszpański i jeden jeżyk nierozpoznany. Fiński a może ...węgierski !???

Ten turystyczny mix powstrzymuje nas przed zrobieniem "plackowych fotek" ; )))

Zaraz po przekąsce,idziemy do małej salki obok wejścia. Tu znajdują się najważniejsze z pamiątek. Są to celtyckie "wysokie krzyże" oraz tablice nagrobne...

Najważniejszym jest "krzyż pisma" z wyrzeżbionymi scenami z życia i śmierci Chrystusa. Najstarszym natomiast jest "krzyż północny" pochodzacy z VII-go wieku ne.

...wspomniane tablice nagrobne

Wychodzimy na zewnątrz aby pochodzić po pozostałościach klasztoru...

Najlepiej zachowały się: wieża obronna oraz fragmenty katedry z X-go wieku oraz XII-sto wieczny kościół. W tamtych czasach "okrągłe wieże" były jedyną skuteczną obroną przed napadami vikingów którzy na swych "dfługich łodziach" zapuszczali się rzekami aż do wnętrza Irlandii

...na terenie klasztoru  "wyprodukowano" wiele cennych ksiąg i manuskryptów w tym XII-sto wieczny "Book of Dum". Chowano tu także królów Irlandii w tym ostatniego z wielkich władców Rory,ego O,Connora...

na terenie obok klasztoru,ruiny zamku Clonmacnoise. Niestety,ponieważ był "ważny strategicznie" został kompletnie zniszczony w czasie "irlandzkiej rebelii"...

ruiny zamku znajdują się na gruntach prywatnych i dostęp do nich jest niemożliwy. Wokół całego terenu istnieje wiele restrykcji i zakazów w tym..."zakaz poszukiwania skarbów" ; )

...połazilismy jeszcze po zielonych brzegach Shannon...

...i lekko już "wygłodniali" ruszyliśmy do domu. I tu czas na...niespodziankę !!! Otóż,te i okoliczne tereny znam dośc dobrze ponieważ tak rzeka Shannon jak i Suck należą do moich ulubionych rzecznych łowisk wędkarskich w Irlandii. Przemierzyłem więc lokalne drogi "wzdłuż i wszerz" wielokrotnie i o różnych porach roku. Przy jednej z tych dróg mija się zamek Clonony. Przez niemal piętnaście lat nigdy nie miałem okazji zobaczyć go "od środka". Jest w rękach prywatnych i zawsze pozostawał zamknięty dla turystów. Tego dnia,gdy zobaczyłem tabliczkę "castle open" nie mogłem uwierzyć oczom. Zostawiamy aucisko przy drodze i ruszamy do wejścia...

...przy bramie napotykamy na uroczą właścicielkę zamku. Przedstawiamy się,dowiadując iż mamy przyjemność z "Lady Rebeca" ktora jest siódmym pokoleniem rodziny w której rękach jest zamek. Tu uwaga,poproszono nas o dwie rzeczy: aby niczego w zamku nie przestawiać,zabierać itp oraz aby nie upubliczniać zdjęcia jakie zrobiliśmy sobie z "Panią na włościach". Obietnica,rzecz święta stąd fotki Rebeki nie zamieszczam...

W surowym ,średniowiecznym wnętrzu zadziwiły nas najbartdziej dwie rzeczy "barokowe mable" oraz marmurowe (odcień różu !!!) płyty na podłodze (parter). Właścicelka z usmiechem wyjaśniła że: meble są włoskie i maja włoski styl ponieważ zamek został podarowany przez królową angielską Elżbiete I, włoskiemu architektowi który dla tejże królowej zaprojektował i zbudował trzy zamki w Anglii. Irlandzki zamek był formą zapłaty i uznania dla architekta. Natomiast marmurowe płyty są dlatego ,że zamek stoi na...marmurowej skale !!! 

Co ciekawe, pierwszym właścicielem zamku i jednocześnie jego budowniczym był ojciec...Anny Boleyn !!! Jemu właśnie Henryk VIII-my podarował był ziemie w Irlandii po poślubieniu córki.

Wiadomo jak skończyła sie historia "Anny tysiaca dni".Elzbieta I, jako spadkobierczyni (była córką Anny Boleyn) mogła bez przeszkód obdarować tak ziemią jak i zamkiem swego ulubionego architekta...

Ciekawym jest fakt,że już w tamtych czasach potrafiono wykorzystać podstawowa zjawiska fizyczne. O ile to ,że "południowe okno" jest najwieksze nikogo nie zdziwi o tyle fakt iż południowa ściana zamku jest dwukrotnie grubsza,może być zaskoczeniem. Wiąże się to z faktem że choć "gruby mur" nagrzewał się wolniej to również wolniej i dłużej stygł oddajac ciepło do zamkowego wnetrza...

Rebeka wyznała nam że jest "smakoszką dobrych alkoholi",od razu Ja polubiłem a do takich zalicza...polską vódkę,polubiłem Ją jeszcze bardziej ; )) Zamkowe zakamarki pełne były tak nowych jak i starych napitków...

...na jednym ze stolików,butelka Brandy . Gospodyni zaprasza Basię "na jednego". Ja,z racji "powożenia" nawet nie otrzymałem propozycji : ((

...czas mija nam na przemiłej pogawedce.Mam tyle pytań że...połowę zapomniałem zadać...Z chęcią obejrzałbym każdą książkę,każy dzbanek,kieliszek czy świecznik...

...gospodyni prowadzi nas na zamkowe piętro.Jest troszke mniej surowe niz parter. Ale tylko troszkę ; )

...pora kończyc wizytę w zamku Clonony. Ostatni rzut okiem na średniowieczne mury,pożegnanie z gospodynią i...spadamy. Ten zamek to było nasze świateczne "jajko z niespodzianka"...

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 7 godzin 50 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Bardzo ciekawy surowy zameczek z takim ciepłym wnętrzem i z jaką historią .. sięgającą aż do ojca Anny Boleyn. Mega klimatyczne miejsce Yahoo

A jaka naszą wódeczkę gospodyni preferuje ?

No trip no life

wiktor
Obrazek użytkownika wiktor
Offline
Ostatnio: 4 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 03 mar 2016

Zamek Clonony robi wrażenie ,ale chyba najciekawsze jest spotkanie i rozmowa  z samą Lady , która jak piszesz wywodzi się od pierwszych właścicieli

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Online
Ostatnio: 19 minut temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Czy właścicielka wyjawiła, dlaczego tego dnia było otwarte i nabrała ochoty na oprowadzenie Was? Czy był jakaś oplata? Inni zwiedzający?

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 23 minuty temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...zanim zacznę opisik naszej wycieczki po "banerowym hrabstwie",jak irlandczycy żartem nazywają Co.Clare,kilka słów do przedmówców ; )))

Rebeca,pozwolę sobie imiennie nazwać Panią na zamku Clonony jest miłośniczką,dziwnie to brzmi w odniesieniu do trunków ale niech będzie,DOBRYCH (czytaj gatunkowych i markowych) alkoholi. Ceni sobie piwa,wina i oczywiście vódki oraz temu podobne napitki. Polską vódke zna i lubi. Najbardziej WYBOROWA,ą. Tu dygresja,otóż w Irlandii polskie alkohole są ciutek inne niż w kraju. Mianowicie mają "obciętą moc". Napotykane w sklepach marki np.WYBOROWA, ŻUBRÓWKA (bardzo tu ceniona za nietuzinkowy smak !!!) czy SOBIESKI maja zawartość alkoholu 37,5% !!! To ograniczenie nie dotyczy tylko vódek polskich. Podobnie mają SMIRNOFF,FINLANDIA czy ABSOLUT. identycznie rzecz ma się z piwami. Kupione w Tesco,Spar czy Lidl,u są "troszkę słabsze" niż te napotykane w kraju. Ale,są w irlandii sklepy które posiadają alkohole sprowadzane bezpośrednio z kraju producenta i w tychże przybytkach można kupić tak vódki jak i piwa w ich oryginalnym wydaniu...

Rebeca jest bezdzietna wdową. Myśle ,że ten fakt zdecydował o "otwarciu na ludzi" swego dziedzictwa. Zamek w tym roku ma być dostępny w każdy weekend (od Piątku do Niedzieli) w wyznaczonych godzinach. Prawdopodobnie będzie to czas od południa do 15-tej .

Ciekawym jest fakt,że przez wszystkie wieki (wyjatkiem są pierwsi własciciele) zamek zawsze odziedziczały...Panie !!! Jak to będzie w tym konkretnym przypadku (brak bezpośredniej dziedziczki),nie mnie wiedzieć...

Zwiedzanie zamku jest "za free",ale wewnatrz jest taca z informacją iż: "zamek jest w rękach prywatnych i jako taki pozbawiony jest dotacji państwowych". Zostawiliśmy i my,wzorem poprzedników swój datek. Dostaliśmy w zamian możliwość wpisania się do "księgi gośći". 

Co do innych zwiedzajacych. Gdy podjeżdżalismy pod zamek,oprócz tablicy z info zauważyłem trzy osoby na podzamczu. Dwie okazały się gośćmi a trzecią "Pani na włościach" ; )

Czas na wczorajszą eskapadę. Pierwotnie miało to być "łażenie po wybrzeżu" ale zmieniliśmy zamiar zasugerowani prognoza pogody. Jak sie potem okazało,meteorolodzy lubią sie mylić ; )

Trasa wygladała tak: z Newbridge do Limerick a potem zjazd z autostrady przy miasteczku Ennis aby lokalnymi drogami dostać sie do środka Narodowego Parku Burren.

Pierwszy stop zapodaliśmy kilka kilometrów za Limerick przy zamku Bunratty...

...zamek kusił nas "zostaniem na dłużej" ponieważ jego wnętrze jest dostepne dla zwiedzajacych podobie jak skansen ulokowany na przyzamkowych terenach. 

...i kto wie jak potoczyły by się losy naszej wycieczki gdyby nie autokary na parkingu z których "wylała się" fala rządnych fotek turystów" ; ) Postanowilismy jedynie wpaść do "Coffee Bar,u"

w wiadomym celu. Bez "kawy i ciastka" wycieczka byłaby niepełna ; ) Basia zapodała "ciasto bananowe" a ja bezę. Do tego Cappuccino w "ogromnej",jak dla nas,ilości. Wszystko uzyskało ocenę "pozytywnie smacznego"...

..."Wysłodzeni" ,ruszamy w dalsza drogę. Drugim zamkiem jaki oglądnelismy tego dnia był Leamaneh Castle. Tu słów kilka o budowli.Choć dziś jest jedynie ruiną był czas gdy zasłynął jako najwspanialszy zamek w Irlandii. Do jego świetności przyczyniła sie ówczesna właścicielka która przeszła do legendy jako "Ognista Pani". Przydomek zyskała nie tylko ze względu na płomienno-rude włosy ale i na "specyficzny charakterek". Potrafiła srogo karać swych poddanych. Gdy "nie spodobał sie Jej" mężczyzna był wieszany w zamkowym oknie. Podobnie kobieta tyle że mężczyzna "za szyję" a kobieta "za włosy". Służącym ,ktore nie kłaniały sie Jej zbyt uniżenie kazała...obcinać piersi !!! Baba "z piekła rodem"...

Miała także "niespodziankę" dla gośći. Gdy jakis nieszczęśnik podpadł Jej,rzucała mu wyzwanie.Owoż,posiadała w stajni ogiera o niezwykle dzikim usposobieniu. Gośc ,musiał dosiąść bestii i utrzymać się w siodle przez jakiś czas. Niestety,dzikie zwierze galopowało w stronę morskich klifów aby w odpowiednim czasie i "na znak Pani" gwałtownie zatrzymać się zrzucając nieszczęśnika w przepaść....

..."Krwawa Mańka" nie miała także litości dla swych mężów. Jednemu,jak głosi legenda, zabroniła wejścia do zamku gdy wrócił ciężko ranny z wojennej wyprawy. Drugiego ponoć tak silnie kopnęła "w brzuch",że biedak zmarł. Wieść niesie iż po smierci "kopniętego" miała jeszcze...25-ciu mężów a z każdym była "rok i jeden dzień". Na temat Jej życia narosło tak wiele legend iz nie sposób odróżnić prawdy od mitu. Także Jej smierć pozostaje tajemnicą. Wedle legendy,pozbawiona przyjaciół,"się nie dziwię przy takim usposobieniu", została zaatakowana i gdy zamek zdobyto pochwyconą zawleczono do lasu gdzie umieszczona wewnątrz drzewa (olbrzymia dziupla !???) zginęła z głodu. Faktem jest iż miejsce pochówku nie zostało do dziś odkryte...

Zamek jest jednym z najbardziej nawiedzonych w Irlandii. Tak duch "Red Mary" jak i duchy jej ofiar do dziś ukazują się w ciemne i wietrzne irlandzkie noce....

...zostawiamy "mroczne zamczysko" aby zagłębić się w kamienistej pustyni Parku Burren. Na wysokości starego kamiennego fortu jest jeszcze sporo zieleni

ale w pobliżu megalitycznego grobowca Pulnabrone robi sie coraz bardziej kamieniście...

...grobowiec Poulnabrone ma forme portalu. Ciekwaostką jest fakt iż kamienna płyta stropowa wazy około 40-stu ton !!!

...datowanie określa czas budowy na 3 do 3,5 tysięcy lat pne...

gdy byłem tutaj pierwszy raz ,dostęp doń był nieograniczony. Teraz teren jest odgrodzony dla zwiedzajacych...

...za to bez przeszkód można połazic po okolicy...

...w większości to "kamienna pustynia" a roślinnośc jest rzadkością...

...większe formacje roślinne są równie "zakręcone" jak twory z kamienia...

..."jako w niebie,tak i na ziemi" ; )

...wbijamy sie do "serca Burren". Niegościnnej krainy o której powiedziano ,że: "brak tu drzew aby człowieka powiesić i brak ziemi aby go potem pogrzebać". Taka opinię o tym kawałku Irlandii wydał O.Cromwell w czasie swej pacyfikacji wyspy.

Już tylko w dolinach widać zielony kolor...

...wyżej jest coraz szarzej,brązowiej,mgliściej...

..."sama góra i środek Burren" to kamienna pustynia niczym rodem z innej planety...

...takie widoki będa nam towarzyszyc niemal do samego wybrzeża. To nasze ostatnie miejsce aby "rozprostowac kości" przed drogą do domu.

Miasteczko Kinavara jest małe ale..."ma co trzeba" czyli restauracje i...zamek. Wybieramy następujaca kolejność: 1.jedzenie 2. łażenie 3."zamkowanie" ; )

...

...teraz "micha".Bierzemy "zupę dnia"-warzywny krem z sodowych chlebem

...oraz mix "owoców morza". Rewelacyjne okazało się...wszystko. Fantastyczne w smaku kawałki ryb i,o dziwo, NIECIĄGNĄCE sie kalmary ; )

...po jedzeniu ,dosłownie "na chwilkę" idziemy do Dunguaire Castle

...dlaczego "na chwilkę" ? Ponieważ ten zamek "udziela swej mocy" jedynie...o świcie. Legenda głosi,że "kto stojąc o świcie w zamkowej bramie ,wypowie pytanie,otrzyma na nie odpowiedź do końca dnia"...

...to i tyle z objazdówki po hrabstwie Clare. Wrócimy tam z pewnością jeszcze w tym roku ale następnym razem odwiedzimy wybrzeże...narka : )

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Strony

Wyszukaj w trip4cheap