Megi, wiesz ... jak juz przejechalam Tajlandie "czterdziestoparoletnim" garbusem to pomyslalam, ze to juz jest przygoda... ale twoja lepsza!!!!! czytalam z zapartym tchem... prawie na bezdechu...
Megi, wiesz ... jak juz przejechalam Tajlandie "czterdziestoparoletnim" garbusem to pomyslalam, ze to juz jest przygoda... ale twoja lepsza!!!!! czytalam z zapartym tchem... prawie na bezdechu...
o matko ale reanimować Cię nie trzeba było? no chyba, że byłoby to specjalne omdlenie, tylko aby być uratowanym przez wyjątkowego ratownika
Megi, wiesz ... jak juz przejechalam Tajlandie "czterdziestoparoletnim" garbusem to pomyslalam, ze to juz jest przygoda... ale twoja lepsza!!!!! czytalam z zapartym tchem... prawie na bezdechu...
OJ CHCIAŁABYM bardzo przejechać Tajlandie, nawet na rowerze
Wrzucam wobec tego, moją starą wyprawę do Emiratów Arabskich. Uzupełniam powoli zdjęcia, które się zgubiły przez zamknięcie z 4 lata temu platformy na której je przechowywałam.
Dla chcących przeczytania jak to zostałam tirówką, polecam czytać powoli, do momentu pojawiania się zdjęć. Resztę stopniowo będę uzupełniać.
Dubaj OK, ale ta podróż TIR-em to dopiero przygoda. Kiedyś w czasach studenckich odbyliśmy z kolegą podróż autostopem z Ponte Chiasso na granicy włosko-szwajcarskiej do Harrachova na granicy czesko-polskiej, ale z kilkoma przystankami... Pozdrawiam.
Megi, przeczytałam całą Twoją relację jednym tchem i z wypiekami! (choć fanką Emiratów nie jestem) - od postu #26 zdjęć nie widzę ( chyba je dopiero uzupełniasz?)
powiem Ci, że przygoda z powrotem do domu niesamowita! choć nie zazdroszczę i wyobrazam sobie Twój tamtejszy stres! ( ale takiego współtowarzysza podrózy, jakiego zesłał Ci los - to tylko pozazdrościć! masz z nim kontakt do tej pory?
(my wtedy też z duszą na ramieniu do końca nie wiedzieliśmy czy uda nam sie polecieć na majowy, wcześniej zarezerwowany urlop? (Kreta), ale po wielu dniach stresu, otrzymalismy informację, ze niebo nad Europa zostało "otwarte" i udało sie polecieć.... oj, nieźle wtedy ten islandzki wulkan namieszał! ale ta Twoja "przygoda" to dopiero przeżycie! chyba nie zapomnisz do końca życia!!!
Fantastycznie się czytało... , a jak uzupełnisz fotki, to wrócę i chętnie popatrzę!
Megi, wiesz ... jak juz przejechalam Tajlandie "czterdziestoparoletnim" garbusem to pomyslalam, ze to juz jest przygoda... ale twoja lepsza!!!!! czytalam z zapartym tchem... prawie na bezdechu...
Ja tez doczytalam....jak Ola na wdechu uffff dobrze ze juz oddychac zaczelam super wyjazd.....
megi zakopane
Megizak to byla podroz! I jakie doswiadczenie, super byla twoja relacja i musze przyznac ze bardzo wzruszajaca.
Bea
megi zakopane
Wrzucam wobec tego, moją starą wyprawę do Emiratów Arabskich. Uzupełniam powoli zdjęcia, które się zgubiły przez zamknięcie z 4 lata temu platformy na której je przechowywałam.
Dla chcących przeczytania jak to zostałam tirówką, polecam czytać powoli, do momentu pojawiania się zdjęć. Resztę stopniowo będę uzupełniać.
megi zakopane
Dubaj OK, ale ta podróż TIR-em to dopiero przygoda. Kiedyś w czasach studenckich odbyliśmy z kolegą podróż autostopem z Ponte Chiasso na granicy włosko-szwajcarskiej do Harrachova na granicy czesko-polskiej, ale z kilkoma przystankami... Pozdrawiam.
Megi, przeczytałam całą Twoją relację jednym tchem i z wypiekami! (choć fanką Emiratów nie jestem) - od postu #26 zdjęć nie widzę ( chyba je dopiero uzupełniasz?)
powiem Ci, że przygoda z powrotem do domu niesamowita! choć nie zazdroszczę i wyobrazam sobie Twój tamtejszy stres! ( ale takiego współtowarzysza podrózy, jakiego zesłał Ci los - to tylko pozazdrościć! masz z nim kontakt do tej pory?
(my wtedy też z duszą na ramieniu do końca nie wiedzieliśmy czy uda nam sie polecieć na majowy, wcześniej zarezerwowany urlop? (Kreta), ale po wielu dniach stresu, otrzymalismy informację, ze niebo nad Europa zostało "otwarte" i udało sie polecieć.... oj, nieźle wtedy ten islandzki wulkan namieszał! ale ta Twoja "przygoda" to dopiero przeżycie! chyba nie zapomnisz do końca życia!!!
Fantastycznie się czytało... , a jak uzupełnisz fotki, to wrócę i chętnie popatrzę!
Piea
Megi, ja ostatnie fotki widzę w poscie nr 28 .
No trip no life
Ja też czekam na dalsze zdjęcia aby jeszcze raz poczytać
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!