Dana, ja uwielbiam.... znaczy się oliwy (nie oleje)
(Ło matko? tylko podręczny bagaż? ale na ile dni wyjazdu? - chyba tylko takie 2-3 dniówki? no bo jak się spakować np. na tydzień w podręczny???? ja mam minimum 12 kilową walizkę, a czasami i 15!
Nel, my nie zobaczyliśmy tego Cypru nawet ułamka! - dziś wiem, że kiedys tam wrócimy jakąś zimowa porą dozwiedzać dokładniej! (tak wiem, wiem, ,Wy tu jesteście miłosnikami słońca i gorąca! (a ja tylko słońca) , i w zimę tak blisko - raczej nie jeździcie! , bo wiadomo... bo deszcz..., bo wiatr..., zimno.... itd... ( a przy okazji wiecie, że Cypr to już podobno Azja? - ( hmm... Grecja w Azji! - koniec świata! ) ; ale ja lubię chłodzik, choć akurat na Cyprze go nie było, ale deszcz padał nam tam raz ze 3 godziny ! , ale mnie deszcz nie przeszkadza aż tak jak upały! *blum*, więc miłośnikom gorąca powiem, że takie kierunki ciepłe, ale bliskie - jak Cypr, Kanarki, Madera, Maroko, Egipt - to dla mnie właśnie w sam raz na miesiące: od listopada do marca
Kolejny etap naszej wycieczki to Klasztor Kykkos , - tego rodzaju, starych średniowiecznych klasztorów wschodnich – jest na Cyprze naprawdę mnóstwo, każda najmniejsza wioseczka posiada tu jakiś obiekt sakralny- klasztor, kościółek, cerkiew czy choćby malutką kapliczkę; gdybyśmy byli tu na jakiejś objazdówce - z pewnością zwiedzilibyśmy ich co najmniej kilka, ale to był innego rodzaju wyjazd, więc nie będzie zaliczania kolejnych klasztorów, ale za to obejrzeliśmy sobie ten największy!
Zanim jednak tam dojedziemy mijamy malownicze wioski poukrywane w dolinkach gór Troodos
i jesteśmy na miejscu...
Klasztor Kykkos powstał pod koniec XI wieku i jest męskim klasztorem prawosławnym położony malowniczo na górze o tej samej nazwie na zboczach gór Troodos.
Uważa się, że jest on najważniejszym cypryjskim monastyrem; Cennym skarbem tego klasztoru jest ikona Matki Boskiej stworzona ponoć przez św. Łukasza Ewangelistę, ale Klasztor ten jest również ważny z innego powodu: na jego terenie znajduje się grób Makariosa III – pierwszego prezydenta Republiki Cypru (w latach 1960-1977) oraz zwierzchnika Cypryjskiego Kościoła Prawosławnego.
juz samo to wejście robi wrażenie- ilość tych pięknych malowideł , mozaiek - powoduje zachwyt i nastraja do zadumy....
wchodzimy na teren Klasztoru ...
Wnętrza głównej sali klasztornej, gdzie znajduje się przepiękny ikonostas ze wspomnianą ikoną - są niesamowicie bogato zdobione, wszystko tu aż kapie od złota i srebra a to bogactwo aż oślepia i daje po oczach na całego! poza malowidłami i mozaikami- błyszczą tu złotem żyrandole, kinkiety , relikwiarze , itd....
niestety kategorycznie nie można tu robić zdjęć , ( ale ja zawsze się buntuję przed taką głupotą: bo co zaszkodzi udostępnionemu do zwiedzania zabytkowi - zdjęcie bez flesha? ; a jeśli zabytek jest aż tak cenny, to się go nie udostępnia w ogóle, bo nawet "oddychanie" zwiedzających mu zaszkodzi, bardziej jak zdjęcie bez lampy )
no więc idąc tym tropem - zrobiłam kilka „ukradkowców” , które jakoś udało mi się cyknąć i uniknąć bystrego oka pilnującego braciszka , ale ich jakośc jest … no taka sama jak były robione- czyli ujęcia spod łokcia
podobno całe zgromadzone tu złoto użyte do wszelkich zdobień i dekoracji waży ok 3 tony!
na terenie Klasztoru znajduje się również niewielkie Muzeum oraz sklepik z ikonami i świętymi dewocjonalizami
i po nasyceniu oczu klasztornymi klimatami powolutku wychodzimy ....
na zewnatrz natychmiast zachwycam się przepięknie mieniącą się żywnym ogniem, irgę- z jej czerwonymi owockami
przysiadamy z sąsiadami na ławeczce w oczekiwaniu na jeszcze jedną parę z naszego jeepa i ... od razu dopadają nas miejscowe kocury
oprócz turystów, mnisi też je dokarmiają, bo widać tu wszędzie rozsypaną suchą karmę
rozkoszno- ciekawskie spojrzenie w obiektyw
i tym kocim akcentem opuszczamy piękny Monastyr Kykkos;
i jedziemy dalej przez góry
mijamy po drodze cedry cypryjskie; nie jest to ta słynna cedrowa dolina, ale kilkanaście sztuk rośnie tu wprost przy drodze...
Dana, ja uwielbiam.... znaczy się oliwy (nie oleje)
(Ło matko? tylko podręczny bagaż? ale na ile dni wyjazdu? - chyba tylko takie 2-3 dniówki? no bo jak się spakować np. na tydzień w podręczny???? ja mam minimum 12 kilową walizkę, a czasami i 15!
No na przykład na 16 do Meksyku Tu chodzi bardziej o wymiary walizki, niż o wagę. Wagowo, to jest około 12-15 kg. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby ktoś mi ważył podręczny bagaż, ale wielkość w sizerze sprawdzano wielokrotnie.
Dana, ja uwielbiam.... znaczy się oliwy (nie oleje)
(Ło matko? tylko podręczny bagaż? ale na ile dni wyjazdu? - chyba tylko takie 2-3 dniówki? no bo jak się spakować np. na tydzień w podręczny???? ja mam minimum 12 kilową walizkę, a czasami i 15!
No na przykład na 16 do Meksyku Tu chodzi bardziej o wymiary walizki, niż o wagę. Wagowo, to jest około 12-15 kg. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby ktoś mi ważył podręczny bagaż, ale wielkość w sizerze sprawdzano wielokrotnie.
O kurcze Dana! , ale jak Ty mieścisz 12-15 kg w walizeczkę o wymiarach 30x40cm?
dla mnie pakowanie w taki bagaż tylko daje radę na 2-3 dni (jedna zmiana, reszta na sobie+ to co zawsze(kosmetyki , leki, buty, inne pierdoły) , ale na wyjazdy powyzej 3 dni - nie dałabym rady....
Ha, ha...ja z pewnością nie jestem fanką oleju, ale winka, jak najbardziej
Problem polega tylko na tym, że latam zwykle z bagażem podręcznym, więc nic ponad 100ml nie mogę zabrać. Zostaje degustacja na miejscu
Dana, ja uwielbiam.... znaczy się oliwy (nie oleje)
(Ło matko? tylko podręczny bagaż? ale na ile dni wyjazdu? - chyba tylko takie 2-3 dniówki? no bo jak się spakować np. na tydzień w podręczny???? ja mam minimum 12 kilową walizkę, a czasami i 15!
Piea
Jak przyjemnie przypomnieć sobie Cypr. Zasiadam przed ekranem i chłonę zawartość tej ciekawej relacji.
Ale fajnie tak na wyjeżdzie spotkać zupełnie przypadkowo znajomków prawda ?
Wspaniałe górskie widoczki w okolicy Paphos. Nie wiedziałam ,że tam takie cudne krajobrazy
No trip no life
Darek, Nelcia - witajcie! , zapraszam... siadajcie wygodnie....
Nel, my nie zobaczyliśmy tego Cypru nawet ułamka! - dziś wiem, że kiedys tam wrócimy jakąś zimowa porą dozwiedzać dokładniej! (tak wiem, wiem, ,Wy tu jesteście miłosnikami słońca i gorąca! (a ja tylko słońca) , i w zimę tak blisko - raczej nie jeździcie! , bo wiadomo... bo deszcz..., bo wiatr..., zimno.... itd... ( a przy okazji wiecie, że Cypr to już podobno Azja? - ( hmm... Grecja w Azji! - koniec świata! ) ; ale ja lubię chłodzik, choć akurat na Cyprze go nie było, ale deszcz padał nam tam raz ze 3 godziny ! , ale mnie deszcz nie przeszkadza aż tak jak upały! *blum*, więc miłośnikom gorąca powiem, że takie kierunki ciepłe, ale bliskie - jak Cypr, Kanarki, Madera, Maroko, Egipt - to dla mnie właśnie w sam raz na miesiące: od listopada do marca
No dobra, to lecimy dalej z tym Cyprem....
cypryjskie góry Troodos... góry, ach te góry...
Piea
Kolejny etap naszej wycieczki to Klasztor Kykkos , - tego rodzaju, starych średniowiecznych klasztorów wschodnich – jest na Cyprze naprawdę mnóstwo, każda najmniejsza wioseczka posiada tu jakiś obiekt sakralny- klasztor, kościółek, cerkiew czy choćby malutką kapliczkę; gdybyśmy byli tu na jakiejś objazdówce - z pewnością zwiedzilibyśmy ich co najmniej kilka, ale to był innego rodzaju wyjazd, więc nie będzie zaliczania kolejnych klasztorów, ale za to obejrzeliśmy sobie ten największy!
Zanim jednak tam dojedziemy mijamy malownicze wioski poukrywane w dolinkach gór Troodos
i jesteśmy na miejscu...
Klasztor Kykkos powstał pod koniec XI wieku i jest męskim klasztorem prawosławnym położony malowniczo na górze o tej samej nazwie na zboczach gór Troodos.
Uważa się, że jest on najważniejszym cypryjskim monastyrem; Cennym skarbem tego klasztoru jest ikona Matki Boskiej stworzona ponoć przez św. Łukasza Ewangelistę, ale Klasztor ten jest również ważny z innego powodu: na jego terenie znajduje się grób Makariosa III – pierwszego prezydenta Republiki Cypru (w latach 1960-1977) oraz zwierzchnika Cypryjskiego Kościoła Prawosławnego.
juz samo to wejście robi wrażenie- ilość tych pięknych malowideł , mozaiek - powoduje zachwyt i nastraja do zadumy....
wchodzimy na teren Klasztoru ...
Wnętrza głównej sali klasztornej, gdzie znajduje się przepiękny ikonostas ze wspomnianą ikoną - są niesamowicie bogato zdobione, wszystko tu aż kapie od złota i srebra a to bogactwo aż oślepia i daje po oczach na całego! poza malowidłami i mozaikami- błyszczą tu złotem żyrandole, kinkiety , relikwiarze , itd....
niestety kategorycznie nie można tu robić zdjęć , ( ale ja zawsze się buntuję przed taką głupotą: bo co zaszkodzi udostępnionemu do zwiedzania zabytkowi - zdjęcie bez flesha? ; a jeśli zabytek jest aż tak cenny, to się go nie udostępnia w ogóle, bo nawet "oddychanie" zwiedzających mu zaszkodzi, bardziej jak zdjęcie bez lampy )
no więc idąc tym tropem - zrobiłam kilka „ukradkowców” , które jakoś udało mi się cyknąć i uniknąć bystrego oka pilnującego braciszka , ale ich jakośc jest … no taka sama jak były robione- czyli ujęcia spod łokcia
podobno całe zgromadzone tu złoto użyte do wszelkich zdobień i dekoracji waży ok 3 tony!
na terenie Klasztoru znajduje się również niewielkie Muzeum oraz sklepik z ikonami i świętymi dewocjonalizami
i po nasyceniu oczu klasztornymi klimatami powolutku wychodzimy ....
na zewnatrz natychmiast zachwycam się przepięknie mieniącą się żywnym ogniem, irgę- z jej czerwonymi owockami
przysiadamy z sąsiadami na ławeczce w oczekiwaniu na jeszcze jedną parę z naszego jeepa i ... od razu dopadają nas miejscowe kocury
oprócz turystów, mnisi też je dokarmiają, bo widać tu wszędzie rozsypaną suchą karmę
rozkoszno- ciekawskie spojrzenie w obiektyw
i tym kocim akcentem opuszczamy piękny Monastyr Kykkos;
i jedziemy dalej przez góry
mijamy po drodze cedry cypryjskie; nie jest to ta słynna cedrowa dolina, ale kilkanaście sztuk rośnie tu wprost przy drodze...
i kolejne górskie wioseczki...
Piea
Kicie słodziaki
Góry - bardzo przyjemne zaskoczenie widoki super
No trip no life
No na przykład na 16 do Meksyku Tu chodzi bardziej o wymiary walizki, niż o wagę. Wagowo, to jest około 12-15 kg. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby ktoś mi ważył podręczny bagaż, ale wielkość w sizerze sprawdzano wielokrotnie.
Urocze miejsce. Mieszkać tutaj jednak bym się trochę obawiał. Nie wiadomo czy lawina kamieni na głowę nie spadnie.
dla mnie pakowanie w taki bagaż tylko daje radę na 2-3 dni (jedna zmiana, reszta na sobie+ to co zawsze(kosmetyki , leki, buty, inne pierdoły) , ale na wyjazdy powyzej 3 dni - nie dałabym rady....
Piea