Tak, to był ostatni dzień przed wyjazdem więc pogoda się poprawiła
Zastanawialiśmy się przez chwile czy nie sprawdzić, jakie widoki kryją się za tą górką.
Ale ponieważ czas nas gonił ruszyliśmy naszym szlakiem
Teraz szliśmy cały czas przodem do takiego widoku
Tutaj już widoczna cerkiw.
Ooooo i nurkowisko Śmialiśmy się, że muszę tu przyjść z twinem, żeby sprawdzić co skrywa się pod taflą wody
Co jakiś czas mijaliśmy furtki.
Wracaliśmy wąskimi, kamienistymi ścieżkami, a tak na prawdęto nawet ścieżek tam nie było przeważnie, tylko wydawało nam się, że to właśnie tu jest niewidoczna ścieżka.
Droga zdecydowanie bardziej malownicza, ale i bardziej niebezpieczna.
Z moim lękiem wysokości kilkakrotnie zastanawiałam się czy nie zawrócić
Wiktor wchodzić było jeszcze łatwo, bo ta dróżka była ładnie usypana, wystarczyło się trzymać blisko prawej krawędzi tam, gdzie była przepaść z lewej i nawet serce mi do gardła tak bardzo nie podchodziło. Było jeszcze ok, ale to zejście ... ? To już była dla mnie makabra i na prawdę sama dla siebie jestem pełna podziwu,że nie zawróciłam Przyjęłam pozycję "zjazd na d..." tam, gdzie na prawdę bardzo się bałam i trzymałam się wszystkiego czego się tylko dało włącznie z trawą i kamieniami Ale dałam radę
Jedno jest pewne. Polecam wchodzić tą stroną a schodzić to drugą Wtedy będzie łatwiej Jakoś w górę zawsze łatwiej się wchodzi
Czasami szło się całkiem przyjemnie, bo miałam oparcie
Ale przeważnie niestety tak nie było. Starałam się skupiać wtedy na widokach
Chociaż z reguły to musiałam się skupiać na tym, gdzie stawiam nogę, żeby nie zjechać w dół razem z kamieniami
Dużo zdjęć z tego szlaku nie mam do opublikowania. Mam za to dużo prywatnych Ale powiem Wam tyle: Jeśli macie lęk wysokości ,jak ja - nie schodźcie tędy Jeśli jesteście z małymi dziećmi - nie schodźcie tędy Jeśli macie nieodpowiednie obuwie - nie schodźcie tędy Jeśli nie chcecie się zbytnio koncetrować na tym, gdzie stawiacie kroki - nie schodźcie tędy. Ja z moim lękiem wysokości przeklinałam ten zielony szlak i kilka razy byłam bliska zawrócenia. Do tej pory śmieję się, jak przypominam sobie, jak cały czas mówiłam "zapamiętaj, nigdy więcej nie pójdziesz zielonym szlakiem, nawet gdyby prowadził drogą asfaltową Ale ostatecznie dałam radę. Na pewno fajnie jest wejść tym szlakiem do góry, nie schodzić nim
Gdy już zeszliśmy ze szlaki i szliśmy przez las, czasami można było poczuć się, jak w horrorze
Tak, to był ostatni dzień przed wyjazdem więc pogoda się poprawiła
Zastanawialiśmy się przez chwile czy nie sprawdzić, jakie widoki kryją się za tą górką.
Ale ponieważ czas nas gonił ruszyliśmy naszym szlakiem
Teraz szliśmy cały czas przodem do takiego widoku
Tutaj już widoczna cerkiw.
Ooooo i nurkowisko Śmialiśmy się, że muszę tu przyjść z twinem, żeby sprawdzić co skrywa się pod taflą wody
Co jakiś czas mijaliśmy furtki.
Wracaliśmy wąskimi, kamienistymi ścieżkami, a tak na prawdęto nawet ścieżek tam nie było przeważnie, tylko wydawało nam się, że to właśnie tu jest niewidoczna ścieżka.
Droga zdecydowanie bardziej malownicza, ale i bardziej niebezpieczna.
Z moim lękiem wysokości kilkakrotnie zastanawiałam się czy nie zawrócić
Youtube - Shibuya
https://www.youtube.com/channel/UCBGgR30bn-2B0iBVVl4rinA
Widoczki z góry świetne ,ale jak wchodziłaś i z lękiem wysokości i z efektem dnia nastepnego , to pełen podziwu dla twojej wytrwałości jestem
Shibi ale ładnie
Wiktor wchodzić było jeszcze łatwo, bo ta dróżka była ładnie usypana, wystarczyło się trzymać blisko prawej krawędzi tam, gdzie była przepaść z lewej i nawet serce mi do gardła tak bardzo nie podchodziło. Było jeszcze ok, ale to zejście ... ? To już była dla mnie makabra i na prawdę sama dla siebie jestem pełna podziwu,że nie zawróciłam Przyjęłam pozycję "zjazd na d..." tam, gdzie na prawdę bardzo się bałam i trzymałam się wszystkiego czego się tylko dało włącznie z trawą i kamieniami Ale dałam radę
Jedno jest pewne. Polecam wchodzić tą stroną a schodzić to drugą Wtedy będzie łatwiej Jakoś w górę zawsze łatwiej się wchodzi
Czasami szło się całkiem przyjemnie, bo miałam oparcie
Ale przeważnie niestety tak nie było. Starałam się skupiać wtedy na widokach
Chociaż z reguły to musiałam się skupiać na tym, gdzie stawiam nogę, żeby nie zjechać w dół razem z kamieniami
Dużo zdjęć z tego szlaku nie mam do opublikowania. Mam za to dużo prywatnych Ale powiem Wam tyle: Jeśli macie lęk wysokości ,jak ja - nie schodźcie tędy Jeśli jesteście z małymi dziećmi - nie schodźcie tędy Jeśli macie nieodpowiednie obuwie - nie schodźcie tędy Jeśli nie chcecie się zbytnio koncetrować na tym, gdzie stawiacie kroki - nie schodźcie tędy. Ja z moim lękiem wysokości przeklinałam ten zielony szlak i kilka razy byłam bliska zawrócenia. Do tej pory śmieję się, jak przypominam sobie, jak cały czas mówiłam "zapamiętaj, nigdy więcej nie pójdziesz zielonym szlakiem, nawet gdyby prowadził drogą asfaltową Ale ostatecznie dałam radę. Na pewno fajnie jest wejść tym szlakiem do góry, nie schodzić nim
Gdy już zeszliśmy ze szlaki i szliśmy przez las, czasami można było poczuć się, jak w horrorze
Youtube - Shibuya
https://www.youtube.com/channel/UCBGgR30bn-2B0iBVVl4rinA
Szlak super, piekne widoki z topu !! choć rzeczywiście widać ,że stopień trudności spory.
Fajnie,że pokonałaś samą siebie i ci sie udało
No trip no life
Cudowne widoki.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!