Po wyjściu ze szpitala idziemy w stronę szkoły. Pozwolono nam na wejście do klasy i przekazać nauczycielce przybory do pisania. Dzieci jako języka dodatkowego uczą się portugalskiego.
Następnego dnia o świcie płyniem do Bissau czas ok. 2.5 godziny pogoda nam sprzyja więc bez problemu przypływamy o czasie do portu gdzie czeka na nas nasz autokar.
Małe zwiedzanie Bijagos, przerwa na kawę i zakupy na drogę. Potem autokar i parę fotek z niego.
Gwinea Bissau świetne miejsce na wypoczynek, jest w miarę bezpiecznie ale nie tanio. Drogie paliwo dlatego też wysoka cena wycieczek łodzią. Tanie papierosy i pamiętki w porównaniu do Gambi.
Ceny piwa 7 zł. Cola 7 zł. bagietka 3 zł. papierosy 5zł. Lunch na dwie osoby 10 000 CEFA - czyli 70 zł.
Pogoda dopisała więć ciuszki letnie, ale na łodzi mocno wieje więc należy pieć coś cieplejszego. Ludzie bardzo przyjaźni i uśmiechnięci, dzieci roześmiane od ucha do ucha i skore do żartów. Parę słów magłaby napisać Indy która była tydzień przed nami, z pewnością ma lepszy język literacki, więc bardzo zachęcam.
Bardzo polecam Gwineę Bissau, teraz przemieszczamy się do Senegalu.
Sigma, jak tu pięknie kolorowo, bardzo fajne fotki.
Mógłbyś napisać więcej o warunkach w hotelach, czy hostelach, jak łazienki, posiłki itp. Zawsze mieliście czas na lunch?
Powiem szczerze, że warunki hotelowe, jak na taką egzotykę były naprawdę dobre zarówno w Gwinei Bissau jak i w Senegalu. Łazienki czyste, pokoje sprzatane codziennie, wymieniane ręczniki mydło i szampon do włosów. W każdym hostelu klimatyzacja, szklaneczki do drinków. Brak czajników elektrycznych i częściowe zaniki prądu w południe na wyspie Rubane. Najsłabszy hotel w Gambii, ale tam te hotele w 90 % kiepskie, a że to tylko tranzyt a nie wypoczynek to nie ma co narzekać. Inna sprawa toalety w drodze. Obowiązkowa pozycja na narciarza, a i tak trzeba uważać gdzie się staje, bo mozna w coś wdepnąć.
Lunche bardzo dobre i nigdy nie było problemu aby znależć na nie czas cena w większości 5000 CEFA, czyli ok. 35 zł. od osoby piwo 1000 CEFA - 7 zł. duża woda 800 - 5,6 zł
Ogólnie na zakwaterowanie i posiłki nie poiem złego słowa, jak i na wszystko.
Po wyjściu ze szpitala idziemy w stronę szkoły. Pozwolono nam na wejście do klasy i przekazać nauczycielce przybory do pisania. Dzieci jako języka dodatkowego uczą się portugalskiego.
Parę fotek.
W podziękowaniu odśpiewano hymn Gwinei Bissau.
poszukałam ...znalazłam...czas pomyśleć...bardzo prawdziwie
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Po wyjściu kierujemy się ku "portowi"
Piętnaście minut łodzią i jesteśmy na Rubanie.
Jest jeszcze chwila czasu do zachodu słońca, więc czekamy na plaży.
Pożegnalna kolacja, ale przed nią mały pokaz tańców zorganizowany przez obsługę i właścicieli. Kiepskie fotki ale co tam.
Potem fajna kolacja z przepysznymi rybami.
Tak dla zazdrości
Następny dzień to powrót łodzią do Bissaue, krótki objazd miasta, zakup pamiątek i w drogę do Senegalu na Cap Skirring.
Szkoda tych budynków kolonialnych, chyla sie ku upadkowi a mogłyby generowac im troche kasy..
No trip no life
Następnego dnia o świcie płyniem do Bissau czas ok. 2.5 godziny pogoda nam sprzyja więc bez problemu przypływamy o czasie do portu gdzie czeka na nas nasz autokar.
Małe zwiedzanie Bijagos, przerwa na kawę i zakupy na drogę. Potem autokar i parę fotek z niego.
Gwinea Bissau świetne miejsce na wypoczynek, jest w miarę bezpiecznie ale nie tanio. Drogie paliwo dlatego też wysoka cena wycieczek łodzią. Tanie papierosy i pamiętki w porównaniu do Gambi.
Ceny piwa 7 zł. Cola 7 zł. bagietka 3 zł. papierosy 5zł. Lunch na dwie osoby 10 000 CEFA - czyli 70 zł.
Pogoda dopisała więć ciuszki letnie, ale na łodzi mocno wieje więc należy pieć coś cieplejszego. Ludzie bardzo przyjaźni i uśmiechnięci, dzieci roześmiane od ucha do ucha i skore do żartów. Parę słów magłaby napisać Indy która była tydzień przed nami, z pewnością ma lepszy język literacki, więc bardzo zachęcam.
Bardzo polecam Gwineę Bissau, teraz przemieszczamy się do Senegalu.
Im na tym kompletnie nie zależy, to wspomnienie kolonizacji i Portugalii.
Sigma, jak tu pięknie kolorowo, bardzo fajne fotki.
Mógłbyś napisać więcej o warunkach w hotelach, czy hostelach, jak łazienki, posiłki itp. Zawsze mieliście czas na lunch?
Jestem, podziwiam i czekam na więcej. Bardzo mi się podoba.
Powiem szczerze, że warunki hotelowe, jak na taką egzotykę były naprawdę dobre zarówno w Gwinei Bissau jak i w Senegalu. Łazienki czyste, pokoje sprzatane codziennie, wymieniane ręczniki mydło i szampon do włosów. W każdym hostelu klimatyzacja, szklaneczki do drinków. Brak czajników elektrycznych i częściowe zaniki prądu w południe na wyspie Rubane. Najsłabszy hotel w Gambii, ale tam te hotele w 90 % kiepskie, a że to tylko tranzyt a nie wypoczynek to nie ma co narzekać. Inna sprawa toalety w drodze. Obowiązkowa pozycja na narciarza, a i tak trzeba uważać gdzie się staje, bo mozna w coś wdepnąć.
Lunche bardzo dobre i nigdy nie było problemu aby znależć na nie czas cena w większości 5000 CEFA, czyli ok. 35 zł. od osoby piwo 1000 CEFA - 7 zł. duża woda 800 - 5,6 zł
Ogólnie na zakwaterowanie i posiłki nie poiem złego słowa, jak i na wszystko.