Mika podpatruję Was od czasów Dominikany na starym forum .Trochę czasu minęło... Nadziwić się nie mogę jak nagle Chłopcy wydorośleli , fikołków już nie robią a z Tatą podobni jak trzy krople wody a nie dwie jak dotychczas .
Mika podpatruję Was od czasów Dominikany na starym forum .Trochę czasu minęło... Nadziwić się nie mogę jak nagle Chłopcy wydorośleli , fikołków już nie robią a z Tatą podobni jak trzy krople wody a nie dwie jak dotychczas .
Wiesz KIWI dzieci tak szybko rosną tylko my wciąż tacy młodzi
Sorki że się wcinam, ale od jakiegoś czasu "chodzi " mi Namibia po głowie. Szukam organizatorów, wyznaczam trasy, kombinuje. Szukam też chętnych na taki wyjazd. Grupa 8 osób robi trasę tanio i na zamówienie.
bilbao, co prawda Namibia jeszcze przede mną ale wydaje mi się, że na 15 dni to trochę za dużo. My jedziemy na 22 dni, co prawda z Botswaną, a Epupa Falls musiałam odpuścić szkoda tak tylko gnać przez takie piękne tereny..
zdjecia w galerii mnie aboslutnie powalily są wspaniale ,ale to jakoś dziwnie skromnie brzmi ..strasznie sie wiec ciesze, ze bedzie relacja , bo na spokojnie, powoli bede sie delektowac a potem....pojdę twoim śladem he he . Jutro wyjeżdzam, ale jak wróce oj będe miala co czytac i oglądać juz się bardoz,bardzo cieszę
trasa na życzenie. Wszystko u Bociana "szyjesz na miarę". Jurek/Ania doradzą co ma sens i czy da radę w tyle dni ile się ma. Można plan lekko napiąć, ale tak jak napisała Ela że szkoda tak gnać, święte słowa.
Kiwi, Anulka ... no czas leci nieubłaganie i to własnie po młodzieży tak spektakularnie widać.
Mika, poki co to ja zupelnie tego nie ogarniam, ale czekam na ciag dalszy, pozniej z niecierpliwoscia bede wypatrywal relacji Eli, a potem to cosik mi sie widzi, ze chetnych na Namibie bedzie niemaly batalion.
Mika chłonę każde słówko i zdjęcie Ten "las kołczanowy" to faktycznie istne cudo! Czy Twoim zdaniem po podróży jest faktycznie szansa, żeby wsiąść od razu w samochód i dać radę samodzielnie pokonać ten pierwszy najdłuższy odcinek? To co piszesz o self drive bardzo pocieszające
Asia - szacun wielki - ja bym sie na self drive jednak nie odwazyl. Trudy podrozy to jedno, a potencjalne klopoty z samochodem - to element, ktory jak dla mnie wyklucza taka opcje.
Mika - a te worki ochronne na aparaty to jakies specjalne?
Mika podpatruję Was od czasów Dominikany na starym forum .Trochę czasu minęło... Nadziwić się nie mogę jak nagle Chłopcy wydorośleli , fikołków już nie robią a z Tatą podobni jak trzy krople wody a nie dwie jak dotychczas .
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
bilbao, co prawda Namibia jeszcze przede mną ale wydaje mi się, że na 15 dni to trochę za dużo. My jedziemy na 22 dni, co prawda z Botswaną, a Epupa Falls musiałam odpuścić szkoda tak tylko gnać przez takie piękne tereny..
Mika, ta żyrafa jest zaje...sta
http://corazdalej.pl/
Mika,
zdjecia w galerii mnie aboslutnie powalily są wspaniale ,ale to jakoś dziwnie skromnie brzmi ..strasznie sie wiec ciesze, ze bedzie relacja , bo na spokojnie, powoli bede sie delektowac a potem....pojdę twoim śladem he he . Jutro wyjeżdzam, ale jak wróce oj będe miala co czytac i oglądać juz się bardoz,bardzo cieszę
No trip no life
Bilbao, Marinik,
trasa na życzenie. Wszystko u Bociana "szyjesz na miarę". Jurek/Ania doradzą co ma sens i czy da radę w tyle dni ile się ma. Można plan lekko napiąć, ale tak jak napisała Ela że szkoda tak gnać, święte słowa.
Kiwi, Anulka ... no czas leci nieubłaganie i to własnie po młodzieży tak spektakularnie widać.
Ela, Nelcia dzięki.
jutro cd
Mika, poki co to ja zupelnie tego nie ogarniam, ale czekam na ciag dalszy, pozniej z niecierpliwoscia bede wypatrywal relacji Eli, a potem to cosik mi sie widzi, ze chetnych na Namibie bedzie niemaly batalion.
Moje Pstrykanie i nie tylko
A ja se bedę po cichu ogladać
Melduję się raniutko i wyczekuję przygody fajne te znaki drogowe i przyroda
Ps. Mika ja Was podziwiam kochani że po wyjściu z samolotu zamiast kilku dni laby i odpoczynku po podróży mieliście od razu 600 km do zrobienia
Mika chłonę każde słówko i zdjęcie Ten "las kołczanowy" to faktycznie istne cudo! Czy Twoim zdaniem po podróży jest faktycznie szansa, żeby wsiąść od razu w samochód i dać radę samodzielnie pokonać ten pierwszy najdłuższy odcinek? To co piszesz o self drive bardzo pocieszające
...nieważne gdzie, ważne z kim...
Asia - szacun wielki - ja bym sie na self drive jednak nie odwazyl. Trudy podrozy to jedno, a potencjalne klopoty z samochodem - to element, ktory jak dla mnie wyklucza taka opcje.
Mika - a te worki ochronne na aparaty to jakies specjalne?
Moje Pstrykanie i nie tylko