A mi sie zdaje, ze Filipiny, to temat na więcej niż jeden wyjazd, a próba spięcia tego co ciekawe, w jeden wypad, to tak jakby sie porwać z motyką na słonce, no chyba ze jest sie biurem podróży, to wtedy wiadomo inaczej jest kalkulowac na wiekszej grupie czasowo i kosztowo. Może tylko dodam, ze nie mam nic przeciwko konsolidacji atrakcji, w kocu taki szybki skok robimy na Borneo, a w zasadzie idzie o części stanu Sabah, a ze robimy to sami, to nie mamy, aż takiego speeda jakbyśmy mieli w ofercie skrojonej przez biuro, tym niemniej sie nalatamy i najeździmy, ale co będę gdybać, się pojedzie, sie zobaczy
Co do Filipin i Palawanu, to ja na ten region planuje dwa tygodnie, no chyba ze zetnę program lekko na Palawanie, to wtedy okolice Coron + Palawan, analogicznie kolejny wypad to Cebu i okolice, zresztą Luzon tez bym rozdzieliła, no ale wiadomo biuro kieruje sie innymi wytycznymi, wiec trudno to porównywac. Oczywscie, to jest moja subiektywna opinia, a wiadomo ile ludzi tyle upodobań i o to chodzi. W kazdym razie miło było odbyć taka wycieczke wirtualna po Filipinach, poki co moja opinia w kwesti biuro kontra indywidualny wypad sie nie zmieniła.
Powiem szczerze że jesteśmy zachwyceni Palawanem i planujemy w przyszłości tam wrócić. A tymczasem cieszę się że podobała się wam moja relacja ( pierwsza i z pewnością niedoskonała, ale starałem się) Dodam że zdjęcia do dzieło mojej żony, bez żadnej obróbki- naturszczyki.
Biuro takie czy inne , czy ma Palawan w ofercie , czy go nie ma to już mniej ważne, bo tego Palawanu jakby nie było wcale. Wycieczka do Sabang do podziemnej rzeki- to fakt, ale to dopiero początek jak na tą wyspę.
Przejazd do Banue czy odbyłby się z biurem czy samemu na własną rękę niestety tak właśnie wygląda. 10-godzinny autobus nocny.
Zwiedzanie Manili - mam wrażenie , że weszło w program tylko dlatego , żeby nie ryzykować logistyki czyli kolejnych połączeń na styk. Oczywiście nawet Manilę można sobie zwiedzać , ale mając tylko realne 12 dni biuro powinno cenić bardziej ten czas i zapewnić tzw. "miejsca-petardy".
Czy zabrakło dwóch dni ? No , nie iwem , jak dla mnie zabrakło minimum tygodnia.
Dlatego trudne jest upchnięcie w 12 dni do tego z długimi i licznymi przejazdami/przelotami tylu miejsc aby można było powedzieć , że zwiedziło się Filipiny i jeszcze wrócić usatysfakcjonowanym.
Nie da się i już. I dlatego za Marą....Ja nawet nie myślę o zwiedzeniu Filipin, one nie uciekną. Mara też za pierwszym razem zrobiła tylko Manilę i Boracay. Filipiny to temat na dwa długie wyjazdy lub nawet 3 wyjazdy 2-tygodniowe. (tak samo jak Taj, jak Birma, jak Wietnam, bo na Indie to i 4 wyjazdy - będzie mało). Mniejszy zakres, dłużej, dokładniej, dając sobie czas by poczuć i odpocząć. Bo zawsze można wrócić. Czyli wydać 40 % ceny wycieczki, zrobić mniejszy region, gdzie logistyka i ogarnianie tak małego wycinka Filipin to już żadne wyzwanie, a za zaoszczędzoną kasę wrócić sobie kolejny raz
Gdzieś na jakimś forum turystycznym ktoś obliczał tzw "miodność imprezy turystycznej" czyli stosunek czasu spędzonego na przyjemnościach (dowolnych- zwiedzaniu/objadaniu się owocami morza lub leżeniu odłogiem na plaży, ewentualnie aktywnie zwiedzając) / do czasu spędzonego na szeroko pojęte przemieszczanie się (autobusy/samoloty/poczekalnie/taksówki/transfery/zbiórki/toalety itd). Oczywiście im wartość tego dzielenia wyższa tym wyższa ta "miodność".
W każdym razie Sigma wczesniej pisał , iż ten wyjazd z biurem to rekonesans, a następnym razem poleci na Palawan odpocząć . I tak trzymać !!
Lordziu.....nie no.....przepraszam, to ja uprościłem , spłyciłem okrutnie Mi tego czasu by wystarczyło , bo ja niezbyt refleksyjny jestem. Jednym słowem - Ignorant.
Ale Ty chyba tą Sardynię to chcesz eksplorować. Albo założyć plantację oliwek i czekać na olej .....
i ja wreszcie dokonczylam relację, bo przerwę miałam od Neta....:)
Super relacja SIgma i fajne zdjęcia. Tak patrząc na to z boku to i tak uważam, ze objazd wam sie udał , bo FIlipiny sa bardzo specyficzne do zwiedzania - nie da się zobaczyć wszystkiego za jednym zamachem , a tutaj ten zamach miał jeszcze tylk 12 dni. Wiec byo troche nerwow, trochę lizania lizaka przez szybę, ale tez wiele cudnych chwil za wami i udane wakacje,a to przecież najważniejsze...:)
Sigma dzieki za relacje cudne fotki i opisy troche naswietliles te filipiny
Tomek z Mara dobrze mowia Filipiny to nie kraj na jeden wypad a conajmniej na 3 .. Ja odpuscilam sobie Boracay. Plan mam tydzien na El Nido a dalej wylot z PP do Cebu no i plan pył na Małej Paskudzie:) (Malapascua) sie chwilke zatrzymac ale po tajfunie w sumie tez nie wiem co dalej no i Bohol pare dni
Tomku a ty wylukałes juz jakies miejscowki na El nido ? bo my chyba na zywiol mam nadzieje ze w marcu a bede tam od 7marca nie wszystko bedzie zajete
A mi sie zdaje, ze Filipiny, to temat na więcej niż jeden wyjazd, a próba spięcia tego co ciekawe, w jeden wypad, to tak jakby sie porwać z motyką na słonce, no chyba ze jest sie biurem podróży, to wtedy wiadomo inaczej jest kalkulowac na wiekszej grupie czasowo i kosztowo. Może tylko dodam, ze nie mam nic przeciwko konsolidacji atrakcji, w kocu taki szybki skok robimy na Borneo, a w zasadzie idzie o części stanu Sabah, a ze robimy to sami, to nie mamy, aż takiego speeda jakbyśmy mieli w ofercie skrojonej przez biuro, tym niemniej sie nalatamy i najeździmy, ale co będę gdybać, się pojedzie, sie zobaczy
Co do Filipin i Palawanu, to ja na ten region planuje dwa tygodnie, no chyba ze zetnę program lekko na Palawanie, to wtedy okolice Coron + Palawan, analogicznie kolejny wypad to Cebu i okolice, zresztą Luzon tez bym rozdzieliła, no ale wiadomo biuro kieruje sie innymi wytycznymi, wiec trudno to porównywac. Oczywscie, to jest moja subiektywna opinia, a wiadomo ile ludzi tyle upodobań i o to chodzi. W kazdym razie miło było odbyć taka wycieczke wirtualna po Filipinach, poki co moja opinia w kwesti biuro kontra indywidualny wypad sie nie zmieniła.
www. Podróże z globusem w torebce, gdzie skrobię swe relacje od czasu do czasu
Powiem szczerze że jesteśmy zachwyceni Palawanem i planujemy w przyszłości tam wrócić. A tymczasem cieszę się że podobała się wam moja relacja ( pierwsza i z pewnością niedoskonała, ale starałem się) Dodam że zdjęcia do dzieło mojej żony, bez żadnej obróbki- naturszczyki.
Super relacja i piękne widoki. Bardzo miło czytało się Ciebie i oglądało zdjęcia - gratulacje dla żony
To ja za Marą, bo dobrze prawi.
Biuro takie czy inne , czy ma Palawan w ofercie , czy go nie ma to już mniej ważne, bo tego Palawanu jakby nie było wcale. Wycieczka do Sabang do podziemnej rzeki- to fakt, ale to dopiero początek jak na tą wyspę.
Przejazd do Banue czy odbyłby się z biurem czy samemu na własną rękę niestety tak właśnie wygląda. 10-godzinny autobus nocny.
Zwiedzanie Manili - mam wrażenie , że weszło w program tylko dlatego , żeby nie ryzykować logistyki czyli kolejnych połączeń na styk. Oczywiście nawet Manilę można sobie zwiedzać , ale mając tylko realne 12 dni biuro powinno cenić bardziej ten czas i zapewnić tzw. "miejsca-petardy".
Czy zabrakło dwóch dni ? No , nie iwem , jak dla mnie zabrakło minimum tygodnia.
Dlatego trudne jest upchnięcie w 12 dni do tego z długimi i licznymi przejazdami/przelotami tylu miejsc aby można było powedzieć , że zwiedziło się Filipiny i jeszcze wrócić usatysfakcjonowanym.
Nie da się i już. I dlatego za Marą....Ja nawet nie myślę o zwiedzeniu Filipin, one nie uciekną. Mara też za pierwszym razem zrobiła tylko Manilę i Boracay. Filipiny to temat na dwa długie wyjazdy lub nawet 3 wyjazdy 2-tygodniowe. (tak samo jak Taj, jak Birma, jak Wietnam, bo na Indie to i 4 wyjazdy - będzie mało). Mniejszy zakres, dłużej, dokładniej, dając sobie czas by poczuć i odpocząć. Bo zawsze można wrócić. Czyli wydać 40 % ceny wycieczki, zrobić mniejszy region, gdzie logistyka i ogarnianie tak małego wycinka Filipin to już żadne wyzwanie, a za zaoszczędzoną kasę wrócić sobie kolejny raz
Gdzieś na jakimś forum turystycznym ktoś obliczał tzw "miodność imprezy turystycznej" czyli stosunek czasu spędzonego na przyjemnościach (dowolnych- zwiedzaniu/objadaniu się owocami morza lub leżeniu odłogiem na plaży, ewentualnie aktywnie zwiedzając) / do czasu spędzonego na szeroko pojęte przemieszczanie się (autobusy/samoloty/poczekalnie/taksówki/transfery/zbiórki/toalety itd). Oczywiście im wartość tego dzielenia wyższa tym wyższa ta "miodność".
W każdym razie Sigma wczesniej pisał , iż ten wyjazd z biurem to rekonesans, a następnym razem poleci na Palawan odpocząć . I tak trzymać !!
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Tomku, dla mnie ostatnio " głupia Sardynia w Europie" to spokojnie 2 miesiące, więc Filipiny... hmmmmm
Lordziu.....nie no.....przepraszam, to ja uprościłem , spłyciłem okrutnie Mi tego czasu by wystarczyło , bo ja niezbyt refleksyjny jestem. Jednym słowem - Ignorant.
Ale Ty chyba tą Sardynię to chcesz eksplorować. Albo założyć plantację oliwek i czekać na olej .....
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
i ja wreszcie dokonczylam relację, bo przerwę miałam od Neta....:)
Super relacja SIgma i fajne zdjęcia. Tak patrząc na to z boku to i tak uważam, ze objazd wam sie udał , bo FIlipiny sa bardzo specyficzne do zwiedzania - nie da się zobaczyć wszystkiego za jednym zamachem , a tutaj ten zamach miał jeszcze tylk 12 dni. Wiec byo troche nerwow, trochę lizania lizaka przez szybę, ale tez wiele cudnych chwil za wami i udane wakacje,a to przecież najważniejsze...:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Super relacja i fotki
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Przepiękna relacja .Niesamowite miejsca ,ludzie,przyroda .Jajo rozwaliło mnie na czynniki pierwsze .Za żadne skarby nikt by mnie na nie nie namówił
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Sigma dzieki za relacje cudne fotki i opisy troche naswietliles te filipiny
Tomek z Mara dobrze mowia Filipiny to nie kraj na jeden wypad a conajmniej na 3 .. Ja odpuscilam sobie Boracay. Plan mam tydzien na El Nido a dalej wylot z PP do Cebu no i plan pył na Małej Paskudzie:) (Malapascua) sie chwilke zatrzymac ale po tajfunie w sumie tez nie wiem co dalej no i Bohol pare dni
Tomku a ty wylukałes juz jakies miejscowki na El nido ? bo my chyba na zywiol mam nadzieje ze w marcu a bede tam od 7marca nie wszystko bedzie zajete
every journey begins with a single step