Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Relacja Edyty i Harviego obudziły we mnie wspomnienia z pięknej Sri Lanki. Postanowiłam , że spróbuję swoich sił i napiszę relację z naszej marcowej wyprawy na piękny Cejlon. Czytając forum i Wasze relacje zauważyłam ,że praktycznie sami organizujecie swoje wyjazdy i jestem pod wrażeniem. My do tej pory raczej korzystaliśmy z BP i tak też było z SL. Z tego co czytałam jeszcze na forum wakacji to większość osób ,które były z biura, to na” Łzie” my zaś na „ Smak Herbaty z Cynamonem” z pobytem w Negombo. Program Herbaty moim zdaniem był bardziej lajtowy , nie zawierał zwiedzania tylu „oświeconych”. Obejmował zaś odwiedzenie miejsc, o których raczej mało na forum więc może komuś się to w przyszłości przyda , planując samemu wyprawę albo decydując się na konkretną wycieczkę .
A więc tytułem wstępu tyle, czas ruszyć do இலங்கைசனநாயகசோஷலிசக்குடியரசு , to ponoć znaczy( głowy bym nie dała) Demokratyczna Socjalistyczna Republika Sri Lanki . O godzinie 17.00 Boeingiem 737-800 linii lotniczych Enter AIR wyruszamy z Warszawy do Colombo, z międzylądowaniem technicznym w Muscacie, gdzie następuje zmiana załogi. Teraz RT z tego co pisał Harvi lata Dreamlinerem więc na pewno lepiej. Pogoda straszna ,pada śnieg jest zimno i ponuro , trzeba odmrozić samolot , wylatujemy z 40min. opóźnieniem ale w końcu ponoć lecimy do raju więc humory nam dopisują.
Oczywiście jest to lot czarterowy więc jesteśmy przygotowani na niespecjalne warunki ,a tu okazuje się, że nie jest najgorzej możemy spokojnie wyciągnąć nogi , obsługa bardzo miła ale żeby nie było za dużo och achów to catering płatny i to nie mało.
Już gdzieś nad Oceanem Indyjskim podziwiamy piękny wschód słońca.
Po dość długim locie, jednak dość męczącym , lądujemy na międzynarodowym Lotnisku Bandaranaike .
Szybka odprawa (wizę mamy już załatwioną w Polsce) i za Waszą radą wymiana waluty na lotnisku (faktycznie najlepszy kurs) wychodzimy z budynku lotniska. Jest super, cieplutko, palemki ,na powitanie biuro podróży funduje nam pyszny kokos .
Uzupełniamy elektrolity i wsiadamy do autokaru lokalnego kontrahenta RT – Green Holiday Centre i udajemy się do hotelu w Negombo.
Zdjęcie zrobione z autokaru
W końcu dojeżdżamy do hotelu Avenra Garden , w którym spędzamy pierwszą noc.
Jest to stosunkowo nowy hotel gdzieś na przedmieściach Negombo , pokoje całkiem niezłe, jedzonko zresztą też.
Widok z balkonu.
Pierwszaaaaaa i to jeszcze w super relacji
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Druga
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
ja po relacji edzi tak zachorowałam na Sri,że znalazła się w pierwszej 5-tce wyjazdowej więc sUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUperowo,że piszesz
Czwarta - też się cieszę na relację
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Fajnie , że chcecie to czytać. A więc za Sri Lanke
Makono wskakuj na pudło nr 1 ,posunę się z przyjemnością .A jak ....
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Mamy trochę czasu wolnego na wypoczynek , zastanawiamy się czy iść się położyć, czy jednak relaks na basenie .Oczywiście zwycięża wariant II , szybki prysznic i już jesteśmy na dole.
Po kąpieli ( oj słońce nieźle nas przypiekło) i zimnym browarze udajemy się zgodnie z programem do Colombo –biznesowej stolicy kraju.
Cały czas myślałam ,że stolicą SL jest Kolombo a tu się okazuje ,że od 1982 roku administracyjną stolicą Sri Lanki jest Sri Jayawardenepura Kotte – właściwie jest to jedna z jego dzielnic. Jak już pisałam na forum samo miasto średnio nam się podobało, może ze względu na zmęczenie i formę jego zwiedzania. Głównie miasto oglądamy z okien autokaru.
Tutaj Międzynarodowe Centrum Konferencyjne - Bandaranaike Memorial International Conference hall – o ile dobrze pamiętam jest to prezent dla SRI Lanki od Republiki Chin.
Buddów ci tu pod dostatkiem
Zatrzymujemy się przy Sali kolumnowej - Independence Memorial Hall , która znajduje się w 7 dzielnicy - Cynamonowe Ogrody. Czytając program myślałam , że to jakiś Park a jak się okazało na miejscu to elitarna , najdroższa i najbogatsza dzielnica miasta.
Sala ta została zbudowana na wzór Sali, którą później oglądamy w Kandy w Świątyni Zęba. Tutaj mamy okazję trochę pospacerować.
Następny przystanek , ale już bez wysiadania z autokaru to Park Viharamahadewi
i naprzeciw lankijski „Biały Dom”
Następny przystanek to świątynia buddyjska Seema Malaka zbudowana na platformach, na jeziorze Beira . Oczywiście przed wejściem ściągamy buty i nakrycia głowy.
przy wejściu do świątyni kamień księżycowy- ozdobna półkolista płyta czyli rodzaj “duchowej wycieraczki”, mającej za zadanie oczyścić i skupić myśli ludzi wstępujących do świątyni
No buddów ci tu nie brakuje
W pobliżu świątyni , na latarni siedzi wielki pelikan
Nasz pomocnik kierowcy i mobilny super market
Ale super!! Kolejna relacja ze Sri Lanki Czekam niecierpliwie na dalszą cześć! Czy Waszą przewodniczką była może p. Magda G. (bo chyba na jednym zdjęciu ją widzę;P)?
Ja też chetnie popodróżuje z wami po Cejlonie. Pelikan przepiekny
No trip no life
Ale super!! Kolejna relacja ze Sri Lanki Czekam niecierpliwie na dalszą cześć! Czy Waszą przewodniczką była może p. Magda G. (bo chyba na jednym zdjęciu ją widzę;P)?
[/quote]
Nie , naszą przewodniczką była Pani Ewa Pisera i muszę napisać ,że byliśmy bardzo zadowoleni. Ciągle zasypywała nas jakimiś ciekawostkami z SL . Zresztą cała 4 osobowa obsługa była ok. Po drugim dniu jazdy zrozumiałam po co kierowcy jest pomocnik