Ja niestety ląduję w PP około 18-tej. Nie da się juz jechać do Sabang. (ostatnie jepneye odjeżdżają po 16-tej). Inny transport jest za drogi i raczej bezcelowy ze względu na prawie nocną porę. Zostaje nam wziąć jakiś pensjonat w PP i chociaż pójdziemy sobie do Kalui na owoce morza
No cóż. Lekcję ze świtów i zachodów odrobię w ElNido i Coron.
Po śniadaniu spacerek do Sabang - 5 minut - w drodze do portu gdzie odpływają łódki do jaskini św. św. Pawła i Parku Narodowego Podziemnej Rzeki uznanej w 2011 przez społeczność internetową za jeden z 7 Nowych Cudów Świata.
Pojawiły się dwie opcje spędzenia reszty dnia albo odrobienie zaległości z wczoraj i zwiedzanie Peuerto Princesa albo pozostanie w hotelu na "byczenie się\' - wybralismy to drugie częśc osób pojechał do P.P.
Zamieszam parę zdjęć kolegi.
Zwiedzali farmę krokodyli, ogród botaniczny z pieknymi motylami - a także nie objęty programem półwolnosciowy Zakład Karny gdzie mozna było kupic pamiątki wytworzone przez więźniów.
Natomiast my w tym czasie byczylismy się w hotelu i na plaży.
Wieczorem kolacja, nazajutrz kierunek Puerto Pincesa o drodze parę widoczków
Po około 2 godzinach dojazd do lotniska kontrola, opłata lotniskowa, planowany wylot chyba 12.30 - ale to tylko planowany.
Efekt końcowy to start przed 15.00. w na wyspę Mactan przelot ok. 1 godzina i jesteśmy na miejscu.
Dopływamy do portu Tagbilaran Na Boholu i kierunek na Tarsiery- czyli Wyraki jak zwą je miejscowi .
Na terenie fundacji oprowadzała nas wolentariuszka z Polski, przebywają na Boholu ok. 3 m-cy opiekując się Wyrakami i przygotowując nowe trasy turystyczne.
Po wizycie u kuzynów lemurów, kierunek rzeki Lobok, rejon który naruszyło trzęsienie ziemi z października.
Wsiadamy na tratwy pchane przez łódź motorową i rozpoczynamy spływ po rzece Loboc.
Po drodze pokaz Salsy
Po spływie godzinna droga w kierunku Wzgórz Czekoladowych.
Ja niestety ląduję w PP około 18-tej. Nie da się juz jechać do Sabang. (ostatnie jepneye odjeżdżają po 16-tej). Inny transport jest za drogi i raczej bezcelowy ze względu na prawie nocną porę. Zostaje nam wziąć jakiś pensjonat w PP i chociaż pójdziemy sobie do Kalui na owoce morza
No cóż. Lekcję ze świtów i zachodów odrobię w ElNido i Coron.
Dawaj dalej
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Po śniadaniu spacerek do Sabang - 5 minut - w drodze do portu gdzie odpływają łódki do jaskini św. św. Pawła i Parku Narodowego Podziemnej Rzeki uznanej w 2011 przez społeczność internetową za jeden z 7 Nowych Cudów Świata.
Ale najpierw parę fotek ze spacerku.
Wskakujemy na 3 łódki i w drogę.
Plaża Sabang
Samotna plaża dostępna tylko od morza
Dopłynęlismy
Wsiadamy na małe łódki i płyniemy
wpływamy do jaskini
Brak jakiegokolwiek oświetlenia za wyjątkiem szperacza przewodnika tak że zdjęcia jak widać
Czas zwiedzania ok.45-50 minut. Mimo widoku tylko za pomocą szperacza rzeka i jakinia pozostawia niezapomniane wrażenie.
Po wypłynięciu z jaskiń spacerkiem w kierunku plaży
I powrót do hotelu
Pojawiły się dwie opcje spędzenia reszty dnia albo odrobienie zaległości z wczoraj i zwiedzanie Peuerto Princesa albo pozostanie w hotelu na "byczenie się\' - wybralismy to drugie częśc osób pojechał do P.P.
Zamieszam parę zdjęć kolegi.
Zwiedzali farmę krokodyli, ogród botaniczny z pieknymi motylami - a także nie objęty programem półwolnosciowy Zakład Karny gdzie mozna było kupic pamiątki wytworzone przez więźniów.
Natomiast my w tym czasie byczylismy się w hotelu i na plaży.
Wieczorem kolacja, nazajutrz kierunek Puerto Pincesa o drodze parę widoczków
Po około 2 godzinach dojazd do lotniska kontrola, opłata lotniskowa, planowany wylot chyba 12.30 - ale to tylko planowany.
Efekt końcowy to start przed 15.00. w na wyspę Mactan przelot ok. 1 godzina i jesteśmy na miejscu.
Spoko, ja dzisiaj dostałm maila od Pal Express , że mi zmienili wylot z PP z godziny 14-tej na 9-tą rano. Pięć godzin wcześniej
Na szczęście mi to nawet bardziej pasuje
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Chyba mie tam jeszcze nie było.....błąd, błąd, błąd
Po 16 przylot na Mactan połączonej z Cebu dwoma mostami, wsiadamy do autokary i zwiedzanie rozpoczynamy zwiedzanie wyspy.
Słynny Krzyż Magellana
Bazylika św. Dzieciątka najświętsze miejsce na wyspie.
Najświętsza figurka wystawiona na zewnątrz, chyba w związku z wcześniejszym trzęsieniem ziemi.
Jeszcze tego dnia mieliśmy zobaczyć Fort Santiago ale było już ciemno, cóż spóźniony samolot.
Przejazd do Hotelu Maribago Bluewater Beach Resort na Mactanie kolacja, parę drinków i lulu'
Pobudka rano parę fotek hotelu przed śniadaniem.
Prywatna plaża
Potem kierunek Bohol - promem, wcześniej jeszce Fort Santiago ten z poprzedniego dnia.
Wódz Lapu-Lapu który ubił Magellana
Następnie przejazd do przeprawy promowej, start prawie o czasie, czas przepłynięcia 2 godziny - czyli tyle ile trwał wyświetlany film.
Dopływamy do portu Tagbilaran Na Boholu i kierunek na Tarsiery- czyli Wyraki jak zwą je miejscowi .
Na terenie fundacji oprowadzała nas wolentariuszka z Polski, przebywają na Boholu ok. 3 m-cy opiekując się Wyrakami i przygotowując nowe trasy turystyczne.
Po wizycie u kuzynów lemurów, kierunek rzeki Lobok, rejon który naruszyło trzęsienie ziemi z października.
Wsiadamy na tratwy pchane przez łódź motorową i rozpoczynamy spływ po rzece Loboc.
Po drodze pokaz Salsy
Po spływie godzinna droga w kierunku Wzgórz Czekoladowych.