no to kierujemy sie na prawo z margaritty do naszego baru i jest i on, taka chatka puchatka
po lewej stronie bar, po prawej restaruacja, pomiędzi nimi na środku basen i jacuzzi idealny klimat dla nas, chlopaki już na pietrze buszują z jamajczykami, my na dole z dziewuchami
panormama całego baru
i moj szalony dario
hmmm idą hmury, ale co tam i tak jest pieknie, z tego miejsca nawet nie chcemy się ruszać, jest jak w raju, muzyka odpowiednia, weseli ludzi, ciepło, lazur ...ahhh ja chce tam wrócić ...
noo i paaaada ale co tam
no ale nie psuje nam to humoru hihi zaczynaja sie tańce
tańce z naszą barmanką za barem
kapięle w baseniku
po 30 min zaczyna sie przejasniać i to jak, naszym oczom ujawnia się taki lazur, że po oczach bije
no to długo sie nie zastanawiamy, szybko do wody !!!!!!taplamy sie jak dzieciaki- jesteśmy w raju - niczym malediwy hahah
nam humory bardzo dopisywały, zresztą cały czas za to jakiś podenerwowany rastamamin, wściekłay, krzyczy na nas, że mu jedno zdjęcie robie haha krzyczy many many nam to nie przeszkadza, nadal się pluskamy
Nawet nie wiem kiedy ten dzień zleciał, zaczęło sie ściemniać więc czas zabierać manatki i do hotelu zmykać, cały dzień spędzony tak jak luuubię
nie ma co sie chyba dziwić, że ten barek stał sie naszym ulubionym miejscem na 7 miles
Rick Cafe zajebiaszcze ! Mega mi się podoba i do tego ten skok ze skał czad , a my Digesta widzę ta sama branża ...turystyczna
w ogóle fajnie się ogląda,widać ,że się bawiliście świetnie, zaresztą grupowe wyjazdy...ehhh moje ulubione,szkoda,że tak ich mało w zyciu mam
zaje fajne wakacje i to że w grupie raźniej to wiadomo i ta imprezka, oj chiciało by się
Bea
rewelka!!! Czekam na więcej
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
doczytałam i jestem zachwycona relacją i cudniastymi fotami super laseczki z Was i Digesta boskie bikini w biało-czarne paski
Dużo więcej
Ale lazurowo, szok, coraz piękniejsze zdjęcia robicie !
Nabieram chęci :-)
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
Fajna i pozytywna ekipa
widać że bawiliście się malinowo
Dzięki dziewczyny
Dzioby strój ze stronki abercrombie, świetnie trzyma cycuchy bo ma dość usztywnione gąbki i mocniej usztywnione boki
kariss to za nasze branże
No to lecim dalej....
Dziś będzie lazurkowo znowu 7 miles i tam spędzamy cały dzień w naszym ulubionym barze
Pakujemy się w busa, którego zamawiamy z margaritaville, podjeżdza pod nas czadowy autobusik- juz w nim samym był czaderski klimat
przy powrocie zawsze coś skonsumujemy i wypijemy aby powrocik był za darmo.
Nasz autobus:
Po paru minutach dojeżdzamy do Margaritty
w barze humorki dopisują jak sie widzi lazurek to dostaje małego szaleju, nooo dobra poźniej bedzie widać ze duuuuzego
no to kierujemy sie na prawo z margaritty do naszego baru i jest i on, taka chatka puchatka
po lewej stronie bar, po prawej restaruacja, pomiędzi nimi na środku basen i jacuzzi idealny klimat dla nas, chlopaki już na pietrze buszują z jamajczykami, my na dole z dziewuchami
panormama całego baru
i moj szalony dario
hmmm idą hmury, ale co tam i tak jest pieknie, z tego miejsca nawet nie chcemy się ruszać, jest jak w raju, muzyka odpowiednia, weseli ludzi, ciepło, lazur ...ahhh ja chce tam wrócić ...
noo i paaaada ale co tam
no ale nie psuje nam to humoru hihi zaczynaja sie tańce
tańce z naszą barmanką za barem
kapięle w baseniku
po 30 min zaczyna sie przejasniać i to jak, naszym oczom ujawnia się taki lazur, że po oczach bije
zachowujemy się nastalotaki a nie 35-latki
no to długo sie nie zastanawiamy, szybko do wody !!!!!!taplamy sie jak dzieciaki- jesteśmy w raju - niczym malediwy hahah
nam humory bardzo dopisywały, zresztą cały czas za to jakiś podenerwowany rastamamin, wściekłay, krzyczy na nas, że mu jedno zdjęcie robie haha krzyczy many many nam to nie przeszkadza, nadal się pluskamy
Nawet nie wiem kiedy ten dzień zleciał, zaczęło sie ściemniać więc czas zabierać manatki i do hotelu zmykać, cały dzień spędzony tak jak luuubię
nie ma co sie chyba dziwić, że ten barek stał sie naszym ulubionym miejscem na 7 miles