--------------------

____________________

 

 

 



Majówka w MF

58 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
papuas
Obrazek użytkownika papuas
Online
Ostatnio: 50 minut 51 sekund temu
Rejestracja: 22 maj 2021
Majówka w MF

Powinna pojawić się relacja Alamed - po ukwieconych halach Małej Fatry, ale ...   To trochę dla zawstydzenia moja majówka z 2007 roku z kwiatkami w tle. Tym razem wyłącznie przyroda, a nie katedry. Tak wiem, wszyscy zawsze wypoczywają nad morzem i mało jest góroczłapów. Teraz też już po górkach nie chodzę, ale kiedyś to był ulubiony sposób wypoczynku - taki wypoczynek przez umęczenie, a może wypoczynek po umęczeniu.   Biggrin  Może z mojej wycieczki ktoś se coś wybierze by poczłapać po obcych górkach. Niestety nie umiem podać adresu, a szkoda bo fajnie było. Kamence (Niżne lub Vyszne) deko przed Terchovą domek nr. 16 przy głównej drodze, kilkupokojowy, wspólna kuchnia do dyspozycji z możliwością podebrania napojów z % (do rozliczenia przy wyjeździe). Właściciel mieszkający w Żilinie i obecny jedynie przy zakwaterowaniu i wyjeździe. Rezerwacja wtedy przez Limbę. Oczywiście od tego czasu wiele musiało się zmienić, a na Słowacji płaci się dziś euro. Gdyby jakimś cudem Alamed się odnalazła to oczywiście może tu wkleić kilka aktualnych foto lub jakieś aktualne INFO. Po drodze zatrzymujemy się na spacer w Żylinie i oglądamy zewnętrznie zamek w Bojnicach. Przyjeżdżamy na miejsce zgodnie z ustaloną telefonicznie godziną i tego dnia po rozpakowaniu robimy tylko rozpoznanie najbliższej okolicy czyli spacer szosą w kierunku Terchovej - jest restauracjo bar, są 2 sklepy; da się żyć. Kilka słów o słowackich górach - jest ich sporo, są piękne, mają ciekawie poprowadzone szlaki; jednym słowem godne polecenia. I jedna uwaga - podany czas przejścia szlaku to, inaczej niż u nas, czas rzeczywisty potrzebny na przejście dla dobrze chodzącego, jeśli kto chodzi słabo - pójdzie dłużej. To był mój pierwszy wyjazd z aparatem cyfrowym (nota bene pożyczonym) więc foto będzie niezbyt wiele, bo gdzieś w podświadomości było zakodowane - foto kosztuje.   Biggrin  I tak w Żylinie jedynie foto kśc św Pawła na rynku oraz katedra św Trójcy z pomnikiem Cyryla i Metodego na następnym placu. I nie ma nawet małych urokliwych domków przy rynku.

Zamek w Bojnicach oglądamy jedynie zewnętrznie (wchodzić będziemy dopiero na następnej majówce) mimo długiej historii, po XIX wiecznej przebudowie - neogotycki i trochę taki bajkowy, ale miły dla oka.

papuas

papuas
Obrazek użytkownika papuas
Online
Ostatnio: 50 minut 51 sekund temu
Rejestracja: 22 maj 2021

To nasz domek i spacer do Terchowej.

Następnego dnia najwyższy szczyt - Velky Fatransky Krivań. Wtedy można było wjechać samochodem do doliny Vratnej, a przy rozpoczynających się szlakach były darmowe parkingi. Jedziemy na koniec doliny Vratnej zostawiamy samochód i zamiast się drapać (cóż starość łasa na wygody) wjeżdżamy wyciągiem na przełęcz pod VFK. Oczywiście wchodzimy na szczyt,  chociaż bez widoków, bo w chmurach. Wracamy w pobliże wyciągu i granią przechodzimy Chleb oraz Steny i z Południowego Grunia „schodzimy” żółtym szlakiem pod dolną stację wyciągu do samochodu. No właśnie „schodzimy”, a właściwie zjeżdżamy poślizgami, bo szlak prowadzi trawiasto błotnistym stromym stokiem narciarskim. Na foto stojący u wylotu Vratnej srebrny Janosik i przejście miejscami zaśnieżoną granią. Pod Chlebem spotykamy kwitnący w kosówce wawrzynek wilcze łyko.

I spojrzenie na zaśnieżoną grań z której przed chwilą zeszliśmy. Pozostało zejście do doliny - emocje były, bo mnóstwo zjazdów na butach oblepionych błotkiem (tzw zjazdy kontrolowane), bo na szczęście obyło się bez doopozjazdu.  Biggrin

papuas

papuas
Obrazek użytkownika papuas
Online
Ostatnio: 50 minut 51 sekund temu
Rejestracja: 22 maj 2021

Kolejny dzień pogoda słoneczna. Podjeżdżamy samochodem pod niebieski szlak przez Diery (jakieś 3 km za wylot doliny Vratnej) i idziemy wąwozami wzdłuż potoku na przełęcz Między Rozsutcami. Chwila relaksu na łące pokrytej wiosennymi kwiatami, kontemplacja widoków i idziemy na Mały Rozsutec. Na przełęczy jest informacja, że szlak na Wielki Rozsutec otwarty będzie od 1 czerwca i teraz jest zakaz. Mimo to nieliczni (Polacy) idą, nie umieją przecie czytać po słowacku. Wejście i zejście na Mały dość strome, ale kamieniste i bez poślizgów. Schodzimy więc zielonym do samochodu. Wracając zatrzymujemy się przed kościołem w Terchowej i idziemy zobaczyć ruchomą szopkę (czynna cały rok). W kościele kończy się ślub i wszystkich obecnych przed kościołem częstują weselną wódką. Po obejrzeniu w przedsionku szopki czekaliśmy aby jeszcze obejrzeć wnętrze. Odmówić nie wypada.

Miało być z kwiatami w tle - więc przy potoku jak można zauważyć kwitną kępy kaczeńców, a na skałach nieliczny urdzik karpacki.

papuas

papuas
Obrazek użytkownika papuas
Online
Ostatnio: 50 minut 51 sekund temu
Rejestracja: 22 maj 2021

Prawda, że fajnie iść pod górę wzdłuż potoku?? Widoki cały czas gwarantowane. Tak, w Dierach nie ma panoramek i widoków na dalszą okolicę, te będą dopiero po wyjściu na przełęcz, ale widoki na najbliższą okolicę w pełni rekompensują panoramki. Idziemy więc pod górę czasem jak w bloku - po schodach i docieramy na przełęcz między Małym, a Wielkim Rozsutcem. No są i nieliczne drabinki.  Biggrin

Spojrzenie poprzez choinki na szczyt Wielkiego Rozsutca i jesteśmy na przełęczy.

papuas

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 4 godziny 30 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Papuas brawa za kolejną relację Clapping i nie tylko brawa Air kiss

Głowiłam się czytając tytuł relacji .. o co chodzi z tym MF ?? ok, teraz już wiem. Fajnie ,że nam ją pokażesz .

I masz rację i dobrą pamięć - Alamed tez tam była i to całkiem niedawno.. ale czy stanie się ten cud o którym piszesz Sad

No trip no life

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 20 godzin 30 minut temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

W tych miejscach jeszcze nie byłam więc z uwagą czytam. AA drabinki... były ok?

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

papuas
Obrazek użytkownika papuas
Online
Ostatnio: 50 minut 51 sekund temu
Rejestracja: 22 maj 2021

Biggrin  no nie pokażę, bo to raptem tylko trzy dni pobytu w górach - dłuższy pierwszomajowy weekend    Wychodzimy więc na przełęcz; no to można leżeć i kontemplować - z jednej strony Wielki, a z drugiej Mały Rozsutec, z trzeciej widok na Tatry, a na górskiej łące pięknie kwitną intensywnie niebieskie goryczki wiosenne.

No dość byczenia się, trza ruszać, bo Mały czeka. W trakcie podchodzenia odsłaniają się jeszcze widoki na wczoraj przebytą trasę - tam "tys piknie".

No i szczytujemy; krótki odpoczynek (stromo było), obejrzenie widoków 360 st i powoli będziemy schodzić.

papuas

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 20 godzin 30 minut temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

No, widoczki super!

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

papuas
Obrazek użytkownika papuas
Online
Ostatnio: 50 minut 51 sekund temu
Rejestracja: 22 maj 2021

witaj Asia  słowackie szlaki zawsze są dobrze ubezpieczone; tutaj na szlaku przez Diery raptem jedna czy dwie drabinki. Fakt, tutejsze szlaki to często ostre podejścia pod górę, ale przed 60tką spoko dałem radę i mieściłem się w wyznaczonym czasie przejścia. Byłem tu wcześniej w młodości, a teraz w 4 osoby (szwagierka i najmłodszy szwagier). Pamiętając nieco realia - pierwszy dzień bez wysiłku - wyciąg na Snilovske Sedlo, a potem prawie po równym no i tylko ostre zejście. Wchodzenie po podestach, schodkach wtedy mnie nie męczyło - równy odmierzony krok, a szlak jak napisałem dobrze ubezpieczony. W Słowackim Raju zdecydowanie więcej drabinek, ale również dobrze ubezpieczonych, a szlaki często jednokierunkowe, by w trudniejszych miejscach nie było mijanek.

papuas

papuas
Obrazek użytkownika papuas
Online
Ostatnio: 50 minut 51 sekund temu
Rejestracja: 22 maj 2021

Na szczyt weszli i tacy którzy tłoku nie lubią, więc siedzą osobno, chociaż nie całkiem bezpiecznie - na skalnej grzędzie. Posiedzieli, popatrzyli i trza schodzić. Początkowo wśród kosówki (jest się w razie poślizgu czego złapać) z widokami na wczoraj przebytą drogę, a niżej przez las i są kwiatki, no może rośliny - kwitnący żywiec dziewięciolistny i rosnące dziwaczne "COŚ". Potem dopiero dowiedziałem się, że ta pasożytnicza, pozbawiona zupełnie chlorofilu roślina to łuskiewnik różowy. Pod koniec zejścia mijamy obficie kwitnącą tarninę. Mała Fatra z kwiatami w tle.   Biggrin

I po nie udokumentowanym wypiciu weselnej wódki przed kościołem w Terchovej wróciliśmy do Bazy. Jutro ostatni dzień pobytu.

papuas

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 4 godziny 30 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Piękne widoczki

No trip no life

Strony

Wyszukaj w trip4cheap