Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Witam serdecznie i zapraszam na relację z folegandros, wyspy należącej do cyklad , ale jednak mniej znanej . Wyspa leży między Santorini a Milos , jej najbliższą sąsiadką jest Sikinos i Ios. Jest dość trudno dostępna , bo promy pływają niezbyt często i zazwyczaj są bardzo drogie. Ogólnie wyspa tez do tanich nie należy , jest gółownie odwiedzana przez wlochów . Mnie skusiło do niej opinia autentycznej , mocno górzystej , klifowej z kilkoma przyjemnymi , lecz dość trudno dostępnymi plażami , ale przede wszystkim Chora , czyli miasteczko , które często tak jest nazywane na greckich wyspach. Jest to zazwyczaj główne miasto wyspy , tutaj znajduje się ono na samym klifie , jest dosłownie na nim zawieszone , a nad nim góruje kościół do którego prowadzi charakterystyczna droga- zygzak , jest to wizytówka wyspy. Od siebie jeszcze dodam , że z chory na folegandros i kościoła nad miesteczkiem widzieliśmy najpiekniejsze zachody słonca
No to tradycyjnie kilka foto
nie cierpię stromych skał nie cierpię zachodów słońca nie ...
papuas
Papuas miło Cię widzieć
Jestem i ja
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Cieszę się Asiu
Folegandros jest tak naprawdę małą wyspa 32 km kwadratowych, to wielkościowo połowa Santorini. Na stałe zamieszkuje ja niewiele ponad 800 mieszkańców i głównie w stolicy wyspy czyli chorze. Wyspa jest wąskim pasem, prowadzi przez nią tylko jedna główna betonowa droga o długości bodajże 11 km, od niedawna można też zjechać asfaltową do mieściny i cudnej plaży agiali, jeżdżą też busy ketel jak na wszystkich wyspach. Czytałam, że pierwszy bankomat jest na wyspie dopiero od 10 lat.
Jeśli chodzi o historię, to niewiele pozostało po niej śladów. Prawdopodobnie ze względu na brak naturalnych surowców, żyznej gleby oraz niedostępność od strony morza, wyspa zawsze była słabo zaludniona i raczej uboga. W czasach panowania Rzymian, Folegandros była miejscem wygnania, ale też bardziej współcześnie, bo na początku XX wieku, była miejscem zsyłki dla przeciwników politycznych podczas dyktatury Metaksasa.
Najładniejsza część Chory pochodzi z czasów, gdy Cykladami władali Wenecjanie. Okupacja turecka niemal całkowicie wyludniła Folegandros, gdyż Turcy wywieźli z wyspy i sprzedali większość jej mieszkańców.
My na wyspie spotkaliśmy zaskakująco dużo Polaków, zarówno żeglarzy, jaki wśród mieszkańców. Na głównym placu w chora lokal prowadzi rodzina polka mąż grek a i ich dorosła już córka, kawałek dalej tawerne typowo rybna. Mieszkają na wyspie od marca do października a na zimę wracają do Warszawy.
Na zblizajace sie jesienne,mroczne,deszczowe dni to takie fotki ze slonecznej Grecji jak najbardziej sie przydadza;)
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Zgadza sie Huragan , ten ziąb w tym roku wyjątkowo szybko przyszedł ....
Ponizej foto lokalu polsko-greckiej rodziny na głównym placu w chorze , o którym pisałam wyżej
Musaka i faszerowane pomidory oraz papryka -czyli grecka klasyka plus domowe winko
Do chory i jej uroków jeszcze wrócimy , a teraz zacznę od poczatku
Z Warszawy lecieliśmy tradycyjnie grecką linią Aegean Airlines z krótką przesiadką w atenach , folegandros nie ma lotniska , zdecydowalismy się zatem na lot na Santorini i stamtąd prom blue star ferry na nasz cel czyli folegandros
Na Santorini byliśmy już w maju 2018 tydzień czasu , jest nawet relacja z tego wyjazdu, więc teraz ta wyspa miała być tylko dodatkiem , spędziliśmy na niej pierwsze i ostatnie dwie noce.
Mieliśmy pierwszy dzień po przylocie mieć auto i pojeżdzić , ale wyszły ogólne jaja z autem , nie takie , nie taka cena i w koncu odpuścilismy i ten pierwszy dzzien spędziliśmy relaksując się na plaży i spacerując po Kamari , w którym nocowaliśmy. w kamari mieszkaliśmy też w 2018 i duzo bardziej nam się podobało niż Perrisa , głownie ze względu na prmenade bez aut przy samym morzu oraz na duże zadbanie tej mieściny. Powiem Wam ,że w porównaniu do Kamari z 2018 to trochę się zmieniło , nabrało jeszcze wiecej takiego eksluzywnego charakteru , lokale stały się bardziej " wytworne" , ale cenowo ok , nie jest jakoś bardzo drogo. My chodzilismy i bardzo polecamy lokal , który w net ma wysokie oceny jako niedrogi , rodzinny i bardzo smaczny i my ta opinię potwierdzamy - Captain's Corner, mimo,że znajduje się nie przy samym morzu tylko jakby uliczkę za promenadą to klimat i jedzenie super , bardzo wesoła obsługa , sam założyciel i imiennik lokalu co jakiś czas wychodził z zaplecza , rozdawał wyborną nalewkę , żartował i robił sobie jaja z nowych gości , np nalewając do szklanki mocnej rakij , a twierdząc ,że to woda gratis , oj było smiechu , jak ludzie chaustem łykali ten mocny alkohol
Kilka fotek z tego lokalu
Tutaj w pierwszy wieczór tak zwane wszystko po trochu
Foto z przesympatycznym kapitanem Cornerem musiało być
Jestem i ja
Grecję znam głównie z Twoich opowieści. Jakoś mi tam ciągle nie po drodze
Oj, zachęcasz do powrotu do Grecji
Jorguś
Choć dla mnie grecja też nie nr 1 ale chętnie czytam i poznaję z Tobą te urocze wysepki.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
wiadomo, jestem zboczonym odmieńcem i dla mnie Grecja to zabytki - te starożytne i inne, ale ... bardzo chętnie oglądam u innych białe domki z niebieskimi okiennicami, wszystkie odcienie morza i palmy więc z pewnością będę codziennie zaglądał
papuas