Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Wyjazd jest bardzo spontaniczny i zaaranżowany w ostatniej chwili. W środę decyzja i pakowanko a w czwartek podróż
Obie z koleżanką bardzo lubimy narty, ale jakoś ostatnio zupełnie się nie składało, z róznych przyczyn. Jedziemy więc przypomnieć sobie jak się jeżdzi na stoku, z nadzieją,że uda się nam jakoś bezkolizyjnie zjechać parę razy Jedzie z nami też młodsze towarzystwo , nawet takie małe paroletnie ,z zamiarem nauki.
Z Wwy do Karpacza teraz juz po wybudowaniu autostrady, droga jest super szybka i wygodna.Pokonujemy ją w 5,5 godziny.
Obwodnicą omijamy centrum Wrocławia, jadąc przez bardzo atrakcyjny most
Wieczorem dojeżdżamy do hotelu w Karpaczu. Zero śniegu niestety
Szybka kolacja i koniec wrażeń na ten dzień.
No trip no life
Nel udostępnij album, bo nie widać zdjęć.
Tem most we Wrocławiu na obwodnicy też mi sie podoba
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Alamed, fotki już udostępnione, dzieki
Rano wyglądam przez okno i .. co za piękny widok. Miła niespodzianka , bo wieczorem niewiele już było widać.
No i jaka piękna aura. Słoneczko świeci, tylko gdzie ten śnieg he he . Chyba narty nie będą przydatne
Sniadanka w hotelu wypasik.
Bardzo duży wybór w róznych smakach, przyjemna sala śniadaniowa, przyjemnie sie wcina
Wokoło hotelu jest fajny park, który prowadzi w dół aż do rzeczki
No trip no life
No to jedziemy na stok, pełni obaw czy w ogóle uda sie nam pojeżdzić ..
Pierwszy wydatek to parking, 30 zeta bez względu na to ile czasu stoimy. Przynajmniej jest bliziutko to stoku.
Stok na szczęscie jest biały
Kupujemy karnecik, niestety tanio nie jest . Piątek liczy sie już jako weekend, płacimy więc 95 zł za 7 godzin.
Niestety ludzi juz troche jest, trzeba postac chwilę w kolejce do wyciągu. Za to wyciąg fajny, 6 osobowa mięciutka kanapa.Niektóre siedzenia są nawet podgrzewane.
Na stoku sa 3 trasy , jedna niebieskie, dwie czerwone. Wszystkie króciutkie.
Na fotce dobrze widac 3 trasy. Ta najbardziej na prawo to niebieska czyli najłatwiejsza.
W środku jest wąska trasa czerwona a pod wyciągiem , czyli po lewej jest druga czerwona trasa.
Słonko pięknie świeci, można się opalać na wyciągu
No trip no life
Fajnie popatrzeć na miejsca,które sie dobrze zna
Stok dobry aby sobie przypomnieć jak sie jeździ i do nauki
Cieszę się,że Ci sie udało
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Oj tak , na nowo złapałam bakcyla , koleżanka też. Nawet 2,5 letnie maleństwo zjechalo ( między nogami taty oczywiscie )
No trip no life
Wieczory spędzaliśmy albo w hotelu albo na mieście..Karpacz jest ładnym miastem, ma fajny klimacik. Można znależc zarówno restauracje w górskim stylu jak i bardziej nowoczesne , dominują pizzerie. Choć na ulicy wwiększości "łoscypek" i grzaniec
To zapraszam na spacerek po deptaku Karpacza
lubicie oscypki ? ja uwielbiam
No trip no life
Strasznie dawno nie byłamm w Karpaczu. chętnie pospaceruję z Wami, ale na narty tylko popatrzę.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Ja w zimie to chyba nigdy nie byłam w Karpaczu, zdecydowanie bardziej kojarzę w letniej szacie
Asiu, ja też nie byłam całe wieki. Pamiętałam tylko słynną świątynię Wang, bo zrobiła na mnie wrażenie. Reszta jakoś się w pamięci zatarła..
Nart nie lubisz czy nie możesz ?
No trip no life
Basiu, ja też poprzedni tzn pierwszy raz byłam w Karpaczu latem.
Wieczorkiem jest też co robić w hotelu ..idziemy popluskać sie w basenie, w jazzuci a na koniec relax w grocie solnej
Na basenie jest nawet kominek
Fajna droga do groty solnej
Dla chętnych jest też sala barowa, testowałyśmy czekoladę z rumem
W hotelu sa tez usługi kosmetyczne, masażu etc, ale ceny mało atrakcyjne.
No trip no life