Nel, zrozumiale, że jak ktoś mieszka przynajmniej powinien mieć kontakt ze światem. Ale antena satelitarna trochę „turystycznie” zakłóca ten klimacik, choć pokazuje autentyczną, obecną rzeczywistość. Zdjęcia z nad jeziora wspaniale. Widok z góry – z jakiegoś wzniesienia?
No dobra, skoro tak wiele głosów jest za tym ,aby kontynuować dalej relację , to piszę
DZIEŃ 4
Dziś kolejny jedno dniowy wypad . Rzecz jasna po leniwym, domowym śniadanku a potem Gdzie ? oczywiście w najbardziej popularnej sieciówce kawowej w US czyli w Starbucksie. Jest na prawdę wszędzie..
Zamówienia i odbiór może odbyć się na 3 sposoby:
1/ najbardziej chyba popularne zakupy są .. w formie drive through. W szoku jestem jak dużo aut podjeżdża po kawę do "okienka" . Są wręcz kolejki samochodów podczas gdy w środku pustki..
2/ zakup i odbiór w środku , ale nie w tym samym miejscu. W jednej częsci kawiarni zamawia sie i płaci a w drugiej odbiera. Kawy się nie mylą,bo po przygotowaniu na kubek nalepia się naklejkę z imieniem i przy dostarczeniu napoju wzywa sie imieniem. Oczywiście my tak właśnie zakupujemy kawki.
3/ można zamówić on line np z domu i odebrać w kawiarni.
Kawka trreba przyznać jest bardzo dobra. Ja zamawiam ulubioną Latte , koleżanka Americanę
Po kawce jedziemy do Vacaville .
W tym pięknym miasteczku o niskiej , willowej ,eleganckiej zabudowie znajduje się centrum outletowe. Koleżanka ma konkretne zamówienia więc wybieramy kilka sklepów,aby nie tracić za dużo czasu. Ja jestem oczarowana Vacaville.. jest też tu tyle zieleni i kolorowo
Ja nie jestem w stanie ocenic cen, ale koleżanka jest w szoku jak wszystko podrożało. Niestety pandemia zbiera swoje żniwo i w zakresie wzrostu cen. Nic nie kupujemy.
Celem tego dnia jest jednak nie Vacaville a przede wszystkim SF czyli San Francisco.
Dojeżdżając do miasta od strony Sacramento okolica jest w pięknych zielonych pagórkach . Z bardzo daleka wygląda jakby były porośniete mchem, takie zielone pączuszki.
Ze zwiedzaniem SF od początku była troche zagwozdka jak to zrobić w sposób bezpieczny i bezztresowy. Jeszcze przed wyjazdem robiłam rozpoznanie co i jak i ludzie wyrażnie uprzedzali ,aby nie zostawiać żadnych rzeczy w aucie , bo niestety wybijają szyby i kradną. Troche mnie to przerażało, bo w żadnej mierze nie chcę mieć kłopotów z wynajętym autem.
Potwierdzają to tylko tematyczne znaki w miescie, mocno to dla mnie szokujące
Ostatecznie decydujemy się na pozostawianie auta na parkingach strzeżonych i to na krotko. Oczywiście nic w aucie nie zostawiając.
Wjeżdżjąc do miasta jedziemy nad zatoką SF ponownie przepięknym , wiszącym piętrowym Bay Bridge łączącym San Francisco z innym dużym miastem Oakland.
Ma długość ponad 3km i jest mostem płatnym , podobnie zresztą jak słynny Golden Gate. Opłata za Bay Bridge jest na szczęscie niższa.
Jadąc pierwszego dnia z lotniska , byłam zmęczona , nie mogłam w pełni dostrzec jego piękna. OK to inny bo Golden Gate jest wizytówką miasta, ale na mnie Bay Bridge wywiera olbrzymie wrażenie
Jedziemy na północne wybrzeże do Fisherman's Warf ,co oznacza wybrzeże rybaków.
To jedna z popularniejszych dzielnic miasta pod kątem turystycznym. Nazwa pochodzi jeszcze z XIX wieku, kiedy w okolicy zaczeli osiedlać się włoscy emigranci, właśnie rybacy. Powstawały tu targi ryb ,ostryg, homarów oraz mnóstwo różnych restaracji i knajpek.Do tej pory są tu najlepsze restauracje w SF oferujące owoce morza najwyższej jakości.
Na początek przejeżdzamy przez nowoczesną dzielnicę miasta
Most doprawdy imponujacy.A o problemach z bezpieczenstwem i narkomania w SF to nawet ja slyszalem,chociaz do USA sie nie wybieram.Chyba msci sie na nich zbyt liberalne,wrecz "hippisowskie" podejscie do dragow w przeszlosci w tym miescie.
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Największą atrakcją Fisherman's Warfs jest Pier o numerze 39. Idziemy deptakiem wzdłuż oceanu w tym kierunku.
Jest tu mnóstwo knajpek, sklepów o różnej tematyce i nawet.. lwów morskich Teraz nie ma ich tak dużo,ale podobno między lipcem a sierpniem potrafi tu być ponad tysiąc. Można też odwiedzić oceanarium. Jest wesoło, są grajkowie, klowni i oczywiście jak na listopad przystało duża choinka
jest bardzo dużo mew
widok z pomostu jak spojrzymy w przeciwną strone niż ocean
Z nadbrzeża świetnie widać wyspę Alcatraz , gdzie znajdowało się słynne więzenie o podwyższonym rygorze. To tu min. odbywał karę Al Capone.
Wiezienie było miejscem wielu róznych filmów,ale chhyba najsłynniekszym był "Ucieczka z Alcatraz" z C. Eastwoodem
Jeszcze w Polsce chciałam koniecznie popłynąć na wyspę,zobaczyć więzienie.Niestety rejs ze zwiedzaniem trwa parę godzin, nie ma więc szans ,aby je zobaczyć. Może kiedyś, innym razem się uda.
SF położone jest na wielu wzgórzach, na 7 głównych-dużych ale w sumie jest ich kilkadziesiąt, bo ponad 50 . Całkiem więc sporo. Niektóre z nich są strome.
To musi oznaczć piękne widoki z góry i dołu, serpentyny, oryginalne zakrętasy. Choć jazda autem nie musi być wcale taka przyjemna , szczególnie dla kierowcy Ale chyba najciężej jest zwiedzać miasto piechurom
Najbardziej zakręconą ulicą w SF jest Lombard Street
Na dośc krótkim bo ok 400 m odcinku znajduje sie tu 9 bardzo stromych i ostrych zakrętów, My mamy szczęście bo nie ma kolejki,ale podobno w sezonie trzeba nieżle poczekać,aby się nią przejechać
Nachylenie jezdni wynosi 16% a dozwolona prędkośc 8 km/godz. Jest na szczęsccie jednokierunkowa.
Niestety o tej porze jak jedziemy skąpana jest cała w cieniu,są po prostu brzydkie i nie oddają atrakcyjnoście tego miejsca
Nel, zrozumiale, że jak ktoś mieszka przynajmniej powinien mieć kontakt ze światem. Ale antena satelitarna trochę „turystycznie” zakłóca ten klimacik, choć pokazuje autentyczną, obecną rzeczywistość. Zdjęcia z nad jeziora wspaniale. Widok z góry – z jakiegoś wzniesienia?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Zaczyna się robić zachód słońca i już ani chwili nie żałuję ,że przyjechałysmy o tej porze.
Widoki w barwach rożowo pomarańczowo wspaniałe, prawdziwy spektakl
No trip no life
Jezioro Tahoe super. Początkowo myślałem, że to Jezioro Kraterowe w Oregonie, bo ta mała wysepka jest bardzo podobna do wysepki na tamtym jeziorze...
pieknie polozone to jezioro.Nic dziwnego,ze duzo hoteli tam powstalo.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Obięcuję po powrocie wrócić do relacji, choć teraz po Antarktydzie będzie mi ciężko wejść w nieco inne , amerykańskie klimaty..
No trip no life
No dobra, skoro tak wiele głosów jest za tym ,aby kontynuować dalej relację , to piszę
DZIEŃ 4
Dziś kolejny jedno dniowy wypad . Rzecz jasna po leniwym, domowym śniadanku a potem Gdzie ? oczywiście w najbardziej popularnej sieciówce kawowej w US czyli w Starbucksie. Jest na prawdę wszędzie..
Zamówienia i odbiór może odbyć się na 3 sposoby:
1/ najbardziej chyba popularne zakupy są .. w formie drive through. W szoku jestem jak dużo aut podjeżdża po kawę do "okienka" . Są wręcz kolejki samochodów podczas gdy w środku pustki..
2/ zakup i odbiór w środku , ale nie w tym samym miejscu. W jednej częsci kawiarni zamawia sie i płaci a w drugiej odbiera. Kawy się nie mylą,bo po przygotowaniu na kubek nalepia się naklejkę z imieniem i przy dostarczeniu napoju wzywa sie imieniem. Oczywiście my tak właśnie zakupujemy kawki.
3/ można zamówić on line np z domu i odebrać w kawiarni.
Kawka trreba przyznać jest bardzo dobra. Ja zamawiam ulubioną Latte , koleżanka Americanę
Po kawce jedziemy do Vacaville .
W tym pięknym miasteczku o niskiej , willowej ,eleganckiej zabudowie znajduje się centrum outletowe. Koleżanka ma konkretne zamówienia więc wybieramy kilka sklepów,aby nie tracić za dużo czasu. Ja jestem oczarowana Vacaville.. jest też tu tyle zieleni i kolorowo
Ja nie jestem w stanie ocenic cen, ale koleżanka jest w szoku jak wszystko podrożało. Niestety pandemia zbiera swoje żniwo i w zakresie wzrostu cen. Nic nie kupujemy.
No trip no life
Celem tego dnia jest jednak nie Vacaville a przede wszystkim SF czyli San Francisco.
Dojeżdżając do miasta od strony Sacramento okolica jest w pięknych zielonych pagórkach . Z bardzo daleka wygląda jakby były porośniete mchem, takie zielone pączuszki.
Ze zwiedzaniem SF od początku była troche zagwozdka jak to zrobić w sposób bezpieczny i bezztresowy. Jeszcze przed wyjazdem robiłam rozpoznanie co i jak i ludzie wyrażnie uprzedzali ,aby nie zostawiać żadnych rzeczy w aucie , bo niestety wybijają szyby i kradną. Troche mnie to przerażało, bo w żadnej mierze nie chcę mieć kłopotów z wynajętym autem.
Potwierdzają to tylko tematyczne znaki w miescie, mocno to dla mnie szokujące
Ostatecznie decydujemy się na pozostawianie auta na parkingach strzeżonych i to na krotko. Oczywiście nic w aucie nie zostawiając.
Wjeżdżjąc do miasta jedziemy nad zatoką SF ponownie przepięknym , wiszącym piętrowym Bay Bridge łączącym San Francisco z innym dużym miastem Oakland.
Ma długość ponad 3km i jest mostem płatnym , podobnie zresztą jak słynny Golden Gate. Opłata za Bay Bridge jest na szczęscie niższa.
Jadąc pierwszego dnia z lotniska , byłam zmęczona , nie mogłam w pełni dostrzec jego piękna. OK to inny bo Golden Gate jest wizytówką miasta, ale na mnie Bay Bridge wywiera olbrzymie wrażenie
Jedziemy na północne wybrzeże do Fisherman's Warf ,co oznacza wybrzeże rybaków.
To jedna z popularniejszych dzielnic miasta pod kątem turystycznym. Nazwa pochodzi jeszcze z XIX wieku, kiedy w okolicy zaczeli osiedlać się włoscy emigranci, właśnie rybacy. Powstawały tu targi ryb ,ostryg, homarów oraz mnóstwo różnych restaracji i knajpek.Do tej pory są tu najlepsze restauracje w SF oferujące owoce morza najwyższej jakości.
Na początek przejeżdzamy przez nowoczesną dzielnicę miasta
i już jesteśmy na wybrzeżu, szukamy parkingu
No trip no life
Most doprawdy imponujacy.A o problemach z bezpieczenstwem i narkomania w SF to nawet ja slyszalem,chociaz do USA sie nie wybieram.Chyba msci sie na nich zbyt liberalne,wrecz "hippisowskie" podejscie do dragow w przeszlosci w tym miescie.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Największą atrakcją Fisherman's Warfs jest Pier o numerze 39. Idziemy deptakiem wzdłuż oceanu w tym kierunku.
Jest tu mnóstwo knajpek, sklepów o różnej tematyce i nawet.. lwów morskich Teraz nie ma ich tak dużo,ale podobno między lipcem a sierpniem potrafi tu być ponad tysiąc. Można też odwiedzić oceanarium. Jest wesoło, są grajkowie, klowni i oczywiście jak na listopad przystało duża choinka
jest bardzo dużo mew
widok z pomostu jak spojrzymy w przeciwną strone niż ocean
Z nadbrzeża świetnie widać wyspę Alcatraz , gdzie znajdowało się słynne więzenie o podwyższonym rygorze. To tu min. odbywał karę Al Capone.
Wiezienie było miejscem wielu róznych filmów,ale chhyba najsłynniekszym był "Ucieczka z Alcatraz" z C. Eastwoodem
Jeszcze w Polsce chciałam koniecznie popłynąć na wyspę,zobaczyć więzienie.Niestety rejs ze zwiedzaniem trwa parę godzin, nie ma więc szans ,aby je zobaczyć. Może kiedyś, innym razem się uda.
No trip no life
SF położone jest na wielu wzgórzach, na 7 głównych-dużych ale w sumie jest ich kilkadziesiąt, bo ponad 50 . Całkiem więc sporo. Niektóre z nich są strome.
To musi oznaczć piękne widoki z góry i dołu, serpentyny, oryginalne zakrętasy. Choć jazda autem nie musi być wcale taka przyjemna , szczególnie dla kierowcy Ale chyba najciężej jest zwiedzać miasto piechurom
Najbardziej zakręconą ulicą w SF jest Lombard Street
Na dośc krótkim bo ok 400 m odcinku znajduje sie tu 9 bardzo stromych i ostrych zakrętów, My mamy szczęście bo nie ma kolejki,ale podobno w sezonie trzeba nieżle poczekać,aby się nią przejechać
Nachylenie jezdni wynosi 16% a dozwolona prędkośc 8 km/godz. Jest na szczęsccie jednokierunkowa.
Niestety o tej porze jak jedziemy skąpana jest cała w cieniu,są po prostu brzydkie i nie oddają atrakcyjnoście tego miejsca
No trip no life