Schodzimy ze wzgórza z wiatrakami spowrotem na miasteczko , oj ledwo dyszę , osłabienie po antybiotykach i upał dają w kość ,ale jak się spełnia marzenia to nie ma zmęczenia
Z ciekawostek mogę powiedzieć ,że Pierwsza szkoła średnia założona w Grecji po rewolucji 1821 r. znajduje się w Amorgos. W szczególności został założony w 1829 roku na koszt klasztoru Panagia Hozoviotissa.
Wyjątkowe są także postbizantyjskie kościoły , których w Chora jest całkiem sporo. Warto zobaczyć Kerę – Leoussę ze wspaniałą ikoną Najświętszej Maryi Panny, Agios Thalalaios, Agios Thomas, Stavros ( Święty Krzyż ), Metropolię (Katedrę), Aghioi Pantes ( Wszystkich Świętych ) oraz podwójny kościół Metamorfozy ( Przemienienia Pańskiego) ) i Agios Stefanos. Godny podziwu jest również kościół Agios Konstantinos pod Zamkiem.
Dla mnie niezwykłe jest też to ,że przy greckich kościołach stoją kawiarnie , restauracje , są one wręcz wkomponowane w okolice kościołów.
Castro (Zamek) z otworami strzelniczymi został zbudowany w 13 XX wieku przez Geremia Ghisi na najwyższym punkcie Chora. Fragmenty muru z otworami strzelniczymi zachowały się do dziś. Po wejściu do zamku, tuż za bramą, stoi kaplica Agios Georgios ( św. Jerzego).
Pierwszą plażą na którą jedziemy jest plaża Mouros. To żwirowa plaża położona 15 km na południowy wschód od Chory.
To raczej mała plaża jest piaszczysta z kilkoma formacjami skalnymi rozsianymi wokół brzegu. Za skałami znajdują się dwie małe jaskinie, w których można pływać i nurkować.
Najpierw foto z drogi , widoki to strome zbocza , morze i droga pomiędzy nimi jak rzeka się wijąca
Tutaj widać miejscowość chora -biały punkt po lewo
Nasz mobil
Tu widoczne są wiatraki górujące nad chorą
Widoki przez duzą ilość zakrętów są co rusz inne , za każdym rogiem ma się ochotę wysiąść by zrobić kilka foto
Im bliżej jesteśmy rejonu plaży Mouros tym wiatr w górach staje się silniejszy , na drodzę widać skały , nawet przez moment zastanawiamy sie czy wić dalej się w dół tymi skalnymi drogami , ale decydujemy się jechać dalej , bo wiatr wieję od morza a nie od strony gór. Jedziemy dalej i pierwszy raz spotykamy się z bramą na drodzę , okazuję sie ,że na amorgos są takie bramy w niektórych miejscach i są one zamykane by turyściu nie zjeżdzali niżej , gdy zagrożenie od wiatru jest bardzo wysokie. Nie wiem jak wtedy musi wiać , ale wiatr nad mouros byl szokujący aż przytykało , oczywiście po drodze nikogo na plaży również , bo myślę ,że by został zmieciony
Tutaj widoczna jest brama , jednak jej skrzydło jest otwarte a kłódka jest otwarta wjeżdzamy zatem dalej w dół w kierunku plaży Mouros
Nasze greckie podróze już nas oswoiły z takimi warunkami drogowymi i wiatrowymi , ale gdyby to były pierwsze lub drugie greckie wakacje w życiu byśmy tam nie zjechali , wiatr i siła z jaką miotało była ogromna .
Po dotarciu na miejsce robimy kilka foto z góry i uciekamy spowrotem , bo nie da się nawet zejść schodami na plaże tak dmie , ale kolor wody mimo tak wzburzonego morza super , fajnie kontrastuje z taką jakby szarościa skał . Surowa natura nic dodać nic ująć
Tuż nad plaża znajduje się tawerna serwująca zimne napoje i przekąski. Treraz jeszcze nieczynna. Nie wiem czy z powodu ogromnego wiatru , czy po prostu jeszcze za wcześnie.
Tutaj pozwolę sobie wrzucić 2 foto ze strony greeka.com jak wygląda plaża gdy nie ma takiego wiatrzyska i czynna taverna nad morzem.
Bajka , ja nie widzę ani jednego zdjęcia w postach #71 i72
( a te fotki które pokazałaś w #69- absolutnie przesłodkie te kolorowe stoliczki, ławeczki, okienniczki, ach... co za klimat... )
Piea
Piea, żelus cieszę się że jesteście i że mogę pokazać Wam piękno tego miejsca
A co do widoczności foto z postów z wiatrakami, to oczywiście skleroza, zapomniałam udostępnić album, ale już powinno być ok
Oglądam i ja chociaż mniej piszę Widoki z wiatrakowej górki rewelacyjne.
papuas
Papuas
Schodzimy ze wzgórza z wiatrakami spowrotem na miasteczko , oj ledwo dyszę , osłabienie po antybiotykach i upał dają w kość ,ale jak się spełnia marzenia to nie ma zmęczenia
Z ciekawostek mogę powiedzieć ,że Pierwsza szkoła średnia założona w Grecji po rewolucji 1821 r. znajduje się w Amorgos. W szczególności został założony w 1829 roku na koszt klasztoru Panagia Hozoviotissa.
Wyjątkowe są także postbizantyjskie kościoły , których w Chora jest całkiem sporo. Warto zobaczyć Kerę – Leoussę ze wspaniałą ikoną Najświętszej Maryi Panny, Agios Thalalaios, Agios Thomas, Stavros ( Święty Krzyż ), Metropolię (Katedrę), Aghioi Pantes ( Wszystkich Świętych ) oraz podwójny kościół Metamorfozy ( Przemienienia Pańskiego) ) i Agios Stefanos. Godny podziwu jest również kościół Agios Konstantinos pod Zamkiem.
Dla mnie niezwykłe jest też to ,że przy greckich kościołach stoją kawiarnie , restauracje , są one wręcz wkomponowane w okolice kościołów.
złowiłam rybę
Castro (Zamek) z otworami strzelniczymi został zbudowany w 13 XX wieku przez Geremia Ghisi na najwyższym punkcie Chora. Fragmenty muru z otworami strzelniczymi zachowały się do dziś. Po wejściu do zamku, tuż za bramą, stoi kaplica Agios Georgios ( św. Jerzego).
Pierwszą plażą na którą jedziemy jest plaża Mouros. To żwirowa plaża położona 15 km na południowy wschód od Chory.
To raczej mała plaża jest piaszczysta z kilkoma formacjami skalnymi rozsianymi wokół brzegu. Za skałami znajdują się dwie małe jaskinie, w których można pływać i nurkować. Najpierw foto z drogi , widoki to strome zbocza , morze i droga pomiędzy nimi jak rzeka się wijąca Tutaj widać miejscowość chora -biały punkt po lewo Nasz mobil Tu widoczne są wiatraki górujące nad chorą Widoki przez duzą ilość zakrętów są co rusz inne , za każdym rogiem ma się ochotę wysiąść by zrobić kilka fotoIm bliżej jesteśmy rejonu plaży Mouros tym wiatr w górach staje się silniejszy , na drodzę widać skały , nawet przez moment zastanawiamy sie czy wić dalej się w dół tymi skalnymi drogami , ale decydujemy się jechać dalej , bo wiatr wieję od morza a nie od strony gór. Jedziemy dalej i pierwszy raz spotykamy się z bramą na drodzę , okazuję sie ,że na amorgos są takie bramy w niektórych miejscach i są one zamykane by turyściu nie zjeżdzali niżej , gdy zagrożenie od wiatru jest bardzo wysokie. Nie wiem jak wtedy musi wiać , ale wiatr nad mouros byl szokujący aż przytykało , oczywiście po drodze nikogo na plaży również , bo myślę ,że by został zmieciony
Tutaj widoczna jest brama , jednak jej skrzydło jest otwarte a kłódka jest otwarta wjeżdzamy zatem dalej w dół w kierunku plaży Mouros
Nasze greckie podróze już nas oswoiły z takimi warunkami drogowymi i wiatrowymi , ale gdyby to były pierwsze lub drugie greckie wakacje w życiu byśmy tam nie zjechali , wiatr i siła z jaką miotało była ogromna .
Po dotarciu na miejsce robimy kilka foto z góry i uciekamy spowrotem , bo nie da się nawet zejść schodami na plaże tak dmie , ale kolor wody mimo tak wzburzonego morza super , fajnie kontrastuje z taką jakby szarościa skał . Surowa natura nic dodać nic ująć
Tuż nad plaża znajduje się tawerna serwująca zimne napoje i przekąski. Treraz jeszcze nieczynna. Nie wiem czy z powodu ogromnego wiatru , czy po prostu jeszcze za wcześnie.
Tutaj pozwolę sobie wrzucić 2 foto ze strony greeka.com jak wygląda plaża gdy nie ma takiego wiatrzyska i czynna taverna nad morzem.
Wracamy z Mouros ta samą drogą i kierujemy się w dół w kierunku plaży Agia Anna oraz obok plaży Kambi.