--------------------

____________________

 

 

 



Portugalia 2015 (1) - Azory

10 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 1 dzień 7 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020
Portugalia 2015 (1) - Azory

Naszą portugalską przygodę A.D. 2015 rozpoczęliśmy od Azorów. Z uwagi na ograniczony czas jak i fundusze, którymi dysponowaliśmy odwiedziliśmy tylko jedną wyspę - São Miguel, która jest największą w całym archipelagu. Zwana jest ona również Ilha Verde (Zieloną Wyspą) lub Ilha de vacas felizes (Wyspą szczęśliwych krów). São Miguel jest zarazem najbardziej zaludnioną wyspą Azorów. Zamieszkuje ją ok. 150 tys. osób - nieco ponad 60% populacji archipelagu. Azory są częścią tzw. Makaronezji (z gr. Μακάροι Νήσοι - Wyspy Szczęśliwe) - wulkanicznych wysp na Atlantyku przy wybrzeżach Europy i Afryki. Do tej grupy należą też Wyspy Kanaryjskie, Wyspy Zielonego Przylądka, Madera z przylegającymi wyspami Porto Santo i Ilhas Desertas oraz niezamieszkane Wyspy Selvagens, leżące pomiędzy Wyspami Kanaryjskimi i Maderą.

Kto pierwszy odkrył Azory, tego dokładnie nie wiadomo. Niedawno w grotach skalnych na wyspach odkryto kartagińskie napisy z IV wieku przed nasza erą. Pierwsze wzmianki o wyspach w nowożytnej historii Europy pochodzą z map żeglarzy z Genui z 1351 roku. Wiemy na pewno, że portugalski kapitan Gonçalo Velho Cabral (~1400~1460) przybył na wyspę Santa Maria w 1427 roku. Od tego roku rozpoczęło się zasiedlanie wysp archipelagu.

Azory zostały uznane za są najbardziej "zielone" miejsce na świecie. European Coastal & Marine Union (EUCC), organizacja zajmująca się ochroną przyrody, mórz i wybrzeży w Europie oraz dbałością o zrównoważony rozwój środowiska, przyznała Azorom - po raz pierwszy w historii - nagrodę Platinum Quality Coast Award. W istocie, wyspy oferują przybyszom spokój, wspaniałą przyrodę i cudowne krajobrazy.

-----

Po 3,5 godzinnym locie do Lizbony, blisko 4-godzinnym oczekiwaniu na lot na Azory i jeszcze 2-godzinnej podróży dotarliśmy na lotnisko im. Jana Pawła II w stolicy Azorów - Ponta Delgada.


Arrifes

Odebraliśmy z wypożyczalni zamówiony samochód, zakwaterowalismy się w pensjonacie w Arrifes koło Ponta Delgada i po krótkim odpoczynku ruszylismy na pierwszą wycieczkę na Azorach.

Obejrzeliśmy miejscowy kościół p.w. Matki Bożej Zdrowia (Igreja de Nossa Senhora da Saúde). Parafia w Arrifes została erygowana w 1719 roku przez biskupa Angra do Heroísmo z wyspy Terceira, António Vieira Leitão (?-1714). Kościół w obecnym ksztalcie pochodzi z XIX wieku.


Mosteiros


Po krótkim spacerze po Arrifes postanowiliśmy odwiedzić piękne jezioro Lagoa das Sete Cidades, ale zamiast tam dotarliśmy ostatecznie do Mosteiros, miejscowości położonej na północno-zachodnim krańcu wyspy São Miguel. Wyspa rozciąga się w kierunku równoleżnikowym na około 90 km, zaś w kierunku południkowym na 8-15 km. Jej obszar jest górzysty, osiągając maksymalną wysokość 1.105 m n.p.m. Na wyspie uprawiane są ananasy, winorośl, cytrusy, buraki cukrowe i herbata. Rozwinięta jest też hodowla krów mlecznych. Gdy wyjeżdżalismy z Arrifes koło Ponta Delgada, gdzie mieszkaliśmy, pogoda była całkiem przyjemna i nic nie zapowiadało tego, co czekało nas później.

Po drodze spotykaliśmy mnóstwo kwitnących hortensji. Kwiaty te towarzyszyły nam w bardzo wielu miejscach wyspy.

Niestety, gdy odjechaliśmy od wybrzeża i zaczęliśmy piąć się krętą drogą pod górę otuliła nas mgła i zaczęło padać. Na słynnym puncie widokowym Vista do Rei koło Sete Cidades nie było już nic widać. Jeziora i cała okolica były zakryte szczelną zasłoną mgły.Popatrzyliśmy więc tylko na hortensje i zarządziliśmy odwrót na wybrzeże.

Ale i na wybrzeżu rozpadało się na dobre. Pierwszy przystanek zrobiliśmy w miejscowości Ginetes, w której obejrzeliśmy widoczny na zdjęciu kościółek p.w. św. Sebasitana (Igreja de São Sebastião). Tutejsza parafia powstała między 1568 a 1584 rokiem, lecz już w I połowie XVI wieku istniał tu kościół, bądź kaplica zbudowana na koszt Skarbu Królewskiego w czasie panowania króla Jana III Pobożnego (1502-1557). W obecnym kształcie, kościół został zbudowany w latach 20. XIX wieku. W kościele stwierdziliśmy, że wypada chyba pomodlić się o słoneczną pogodę. Może święta królowa Izabela Portugalska, której rzeźba zdobi wnętrze kościoła wyjedna nam trochę słońca. Królowa ta - znana również jako Elżbieta Aragońska - żyła w latach 1271-1336. Była żoną króla Portugalii Dionizego I (1261-1325).

Po kilkunastu minutach dojechaliśmy do Mosteiros, ale lało nadal. Wyszedłem jednak z samochodu, by zrobić kilka zdjęć stromych klifów i czarnej plaży z wulkanicznego piasku, wynurzających się z oceanu skalistych ostańców i położonej w ich pobliżu niewielkiej wysepki. Od takich wysepek, które osadnikom przypominały kształtem klasztory (po portugalsku - "mosteiros"), miejscowość wzięła swą nazwę. Zachodnia część wyspy, w której leży Mosteiros była zasiedlana od ok. 1480 roku.


Na ulicach skąpanego w deszczu miasteczka nie było żywego ducha. Nastrój nieco poprawiały ciepłe kolory domów. W Mosteiros znajdują się także kąpieliska termalne, lecz ich poszukiwanie w takich okolicznościach przyrody odpuściliśmy sobie. Obejrzeliśmy natomiast kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP (Igreja de Nossa Senhora da Conceição), stojący na miejscu pierwszej świątyni, zbudowanej tu jeszcze w XV wieku. Również i Patronkę tego kościoła prosiliśmy o pogodę...

-----

Sete Cidades

 

Następny dzień przyniósł nam znacznie lepszą pogodę, więc nasze wczorajsze modły zostały chyba wysłuchane. Po śniadaniu ruszyliśmy więc ponownie do Sete Cidades, a po drodze do celu naszej podróży mogliśmy podziwiać piękne widoki.



Na punkcie widokowym Vista do Rei powitał nas iście królewski widok na przedzielone wąską groblą jezioro Lagoa das Sete Cidades. Jego części noszą nazwy Lagoa Verde i Lagoa Azul. Jezioro leży w kalderze uśpionego wulkanu na wysokości 251 m n.p.m., a jego maksymalna głębokość wynosi 19 m (wg niektórych źródeł - 33 m). Miejscowa legenda mówi, że w dawnych czasach żył tu owdowiały król, wychowujący córkę o imieniu Antilia, która wyrosła na piękną dziewczynę. Zakochała się ona z wzajemnością w młodym pasterzu, który poprosił króla o jej rękę. Gdy król odmówił, Antilia spotkała się z ukochanym, by oznajmić mu, że nigdy się już nie zobaczą. Oboje płakali całą noc, a z ich łez powstały oba jeziora: Lagoa Verde o kolorze oczu dziewczyny i Lagoa Azul mająca barwę oczu pasterza. Faktycznie, w promieniach słońca jedna część jeziora mieni się różnymi odcieniami błękitu, zaś druga - zieleni. Sama kaldera Sete Cidades powstała w wyniku kolejnych osunięć zboczy, które ją otaczają i ma średnicę ok. 5 km i maksymalną głębokość ok. 400 m. Jak podają przewodniki. kaldera powstała stosunkowo niedawno, bo w latach 40. XV wieku, gdy erupcja zniszczyła wierzchołek tutejszego wulkanu. Pierwsi osadnicy opisywali ten, dziś soczyście zielony obszar, jako wypaloną skorupę.

A tu już jezioro Lagoa Azul widziane z innego punktu, na którym zatrzymaliśmy się w drodze do osady Sete Cidades, widocznej na zdjęciu. W wodach tego i innych okolicznych jezior żyje kilka gatunków ryb wprowadzonych przez człowieka, takich jak karp, szczupak, okoń i pstrąg.

Nad brzegiem Lagoa Verde w Sete Cidades. Kaldera jest miejscem występowania kilku gatunków endemicznych roślin: jałowca azorskiego (juniperus brevifolia), świerząbka azorskiego (chaerophyllum azoricum) i innych. Rejon Sete Cidades jest także miejscem na szlaku ptaków wędrownych, a także siedliskiem kilku gatunków endemicznych - azorskiego gołębia grzywacza (columba palumbus azorica), kosa azorskiego (turdus merula azorensis), czy miejscowej odmiany mysikrólika, tzw. "estrelinha" (regulus regulus azoricus). Jako że nie jestem ornitologiem, udało mi się rozpoznać jedynie kaczą mamę, pod której czujnym okiem maleńkie kaczątka poznawały swoje jezioro. Jeśli czegoś brakuje na wyspie São Miguel to na pewno nie jezior. Cała okolica usiana jest kraterami wulkanów, a one najczęściej wypełnione są wodą.

Ten pan idący w krzaki, ubrany w koszulkę firmy o swojsko brzmiącej nazwie, zajmował się porządkowaniem ścieżek i trawników.

Sete Cidades jest niewielką osadą położoną na dnie kaldery, liczącą ok. 800 mieszkańców. W miejscowości stoi niewielki kościół p.w. św Mikołaja (Igreja de São Nicolau), wzniesiony dla wypełnienia ślubu złożonego w 1849 roku przez pułkownika Mikołaja Maria Raposo de Amaral i jego żonę Teresę. Świątynia została konsekrowana w 1857 roku przez biskupa ówczesnej diecezji Angra Frei Estêvão de Jesus Maria (1786-1871).

Krajobrazy São Miguel, z uwagi na obfitą szatę roślinną i wulkaniczny charakter, czasami bardzo przypominały mi pejzaże hawajskiej wyspy Kauai. Wyspa pokryta jest soczystą zielenią, pastwiskami, a gdzieniegdzie lasami cedrowymi. Ta zieleń obramowana jest w dodatku kwiatami. W lipcu spotkamy tysiące hortensjowych żywopłotów, ale innych kwiatów też jest tu zatrzęsienie - rosną też irysy, naparstnice, lilie.

-----

Lagoa do Fogo

 

Lagoa do Fogo (Jezioro Ognia) leży na wysokości 580 m n.p.m. Ma maksymalną długość 3 km, szerokość 2,5 km i głębokość 30 m. Jest najwyżej położonym jeziorem na São Miguel. Zajmuje centralną kalderę masywu Água de Pau.Brzegi krateru, który wypełnia jezioro wznoszą się na wysokość 949 m n.p.m.

Droga w okolicach Lagoa do Fogo w środkowej części wyspy.

-----

Plantacja Chá Porto Formoso

 

Nie każdy wie, że na Azorach uprawia się także herbatę. Na wyspie São Miguel znajdują się dwie jedyne plantacje herbaty w Europie - Chá Porto Formoso i Chá Gorreana. Na obu plantacjach zwiedzający mogą zapoznać się z procesem uprawy i produkcji herbaty, a także dokonać degustacji jej różnych gatunków. Ponieważ tędy wiodła nasza droga do Furnas, zatrzymaliśmy się na chwilę i zwiedziliśmy jedną z tych plantacji. Plantacja Chá Porto Formoso, bo o niej mowa, nie tylko prowadzi uprawę herbaty, ale również prezentuje historię i sposób pozyskiwania tej używki na Azorach. Herbata jest znana w Europie od 1610 roku, głównie dzięki Portugalczykom i Holendrom, którzy sprowadzili tę używkę z Azji. To właśnie Portugalczycy "odkryli" herbatę Holendrom, którzy wprowadzili ją na rynki Niderlandów, Francji i krajów bałtyckich. W roku 1662 Katarzyna Bragança (1638-1705) poślubiła króla Karola II Stuarta (1630-1685) i upowszechniła picie herbaty na dworze angielskim. Choć herbatę próbowano uprawiać na wyspach już od 1750 roku, to komercyjną uprawę wprowadzili tu dwaj eksperci z Makau w 1874 roku. Na plantacji Chá Porto Formoso zbiór liści herbaty odbywa się w okresie od kwietnia do września.


"Szczęśliwe krowy" na łąkach w pobliżu Porto Formoso. Wyspa São Miguel była drugą odkrytą wyspą w archipelagu Azorów. Dokonał tego kapitan Gonçalo Velho Cabral prawdopodobnie w 1427 roku (choć niektóre źródła mówią o roku 1431). Wkrótce po tym odkryciu, trzeci syn króla Portugalii Jana I Dobrego (1357-1433) i Filipy Lancaster (1360-1415), książę Viseu infant Dom Henrique de Avis - bardziej znany jako Henryk Żeglarz (1394-1460) - zezwolił osadnikom z Estremadury, Alto Alentejo, Algarve i Madery na zasiedlenie wyspy. Żyzne gleby i łagodny klimat Azorów przyciągały również osadników z innych krajów. Pierwszą stolicą wyspy było miasto Vila Franca do Campo, które zostało zniszczone przez trzęsienie ziemi w 1522 roku. Tragedia ta spowodowała, że centrum administracyjnym i gospodarczym stała się w 1546 roku Ponta Delgada.

-----

Furnas

 

Miejscowość Furnas leży w środkowej części wyspy São Miguel na terenie wulkanicznej kaldery. Można tu obserwować liczne przykłady zjawisk geotermalnych. Jedną z pierwszych wzmianek o dolinie Furnas jest kronikarski zapis o wycince tutejszych drzew na potrzeby odbudowy domów w Vila Franca do Campo zniszczonych przez trzęsienie ziemi w 1522 roku, którą zarządził kapitan Rui Gonçalves da Câmara II (~1490-1535). W roku 1577 jego wnuk Rui Gonçalves da Câmara III (~1550~1601) wydał zezwolenie na wypas bydła w dolinie. W 1630 roku erupcja pobliskiego wulkanu spowodowała zniszczenia i śmierć ok. 200 osób. Zasiedlony wcześniej obszar został opuszczony, ale nowi osadnicy szybko wrócił do Furnas. W latach 1682-1683 z fundacji barona Larangeiras zbudowano nowe drogi. Choć osada położona była z dala od wybrzeża, to narażona była również na ataki piratów. W 1679 roku algierscy piraci, którzy wylądowali w Portinho de Agrião, dotarli również do doliny Furnas. Z uwagi na to, że kaldera Furnas i jej okolice są zamieszkane przez kilka tysięcy osób, obszar ten jest uważany za jedno z najbardziej niebezpiecznych miejsc na archipelagu Azorów. W centralnej części kaldery Furnas źródła i gejzery występują w dużym nagromadzeniu. Jest ich około 30, a każde różni się temperaturą i składem chemicznym wody. Znajdziemy tu gorące strumienie bogate w żelazo, a także bogate w minerały ciepłe i zimne źródła. Źródła są bogate w bor, fluor, wodorowęglan sodu i inne pierwiastki i związki. Choć zjawiska geotermalne w Furnas nie są tak spektakularne, jak np. w Yellowstone, to na pewno warto tu przyjechać, by je zobaczyć. W przeszłości główną dziedziną gospodarki w dolinie Furnas była produkcja miodu oraz wosku zapoczątkowana tu przez jezuitów. Rolnicy również uprawiali pszenicę, taro, dynie, kabaczki i fasolę.

Restauracja "Miroma" w Furnas, w której skosztowaliśmy lokalnego specjału - "cozido de Furnas". Choć samo "cozido" (potrawa z różnych rodzajów duszonego mięsa i warzyw) wywodzi się z regionu Beira, to w Furnas przyrządza się je w specyficzny sposób. Garnek z ułożonymi odpowiednio składnikami potrawy zakopuje się na kilka godzin w gorącej wulkanicznej ziemi w pobliżu gejzerów i fumaroli. Duszenie mięsa w tych warunkach trwa ok. 6 godzin. W garnku składniki cozido układa się warstwami w następującej kolejności: wieprzowina, wołowina, kapusta, kapusta warzywna (kale), ziemniaki, yam, marchew, kurczak, kiełbasa i rodzaj kaszanki, zawiniętej w liść kale. Całość przyprawia się solą, pieprzem itp. Mięso tak duszone jest mięciutkie i bardzo smaczne.

W roku 1613 w dolinie Furnas zbudowano kaplicę p.w. Matki Bożej Pocieszenia (Nossa Senhora da Consolação), a ok. roku 1615 w jej pobliżu powstał klasztor. Widoczny na zdjęciach kościół p.w. MB Radosnej (Igreja de de Nossa Senhora da Alegria) pochodzi z ubiegłego wieku. Został otwarty w 1963 roku.

Jak w całej Portugalii, również w Furnas wiele domów ozdobionych jest azulejos o motywach religijnych.

Zachodni krater kaldery Furnas wypełnia częściowo Lagoa do Furnas - jezioro położone na wysokości 359 m, zaś w pozostałej części występują liczne fumarole, gorące źródła i gejzery błotne. Właśnie tu restauracje serwujące cozido przyrządzają tę potrawę. W roku 1855 brytyjski konsul generalny w Ponta Delgada p. Vines zbudował nad Lagoa do Furnas dom o nazwie "Grena". Po jego śmierci rezydencję wynajął londyński chirurg dr Hinton, a następnie korzystał z niej Jorge Brown, który prowadził tu hotel. Zatrzymywało się w nim wielu podróżnych, w tym pisarka Alice Baker i inni twórcy literackich i naukowych prac o regionie. Przez pewien czas w rezydencji zamieszkiwał azorski intelektualista i botanik José do Canto (1820-1898), który później zbudował własny dom po drugiej stronie jeziora.

-----

Povoação i okolice

 

Miasteczko Povoação, leżące na południowo-wschodnim wybrzeżu São Miguel, liczy ok. 2.000 mieszkańców. W roku 1427 w okolice dzisiejszego Povoação przybył Diogo Dilva z kilkoma ludźmi, zaś w roku 1532 późniejszy pierwszy gubernator São Miguel, Gonçalo Velho Cabral, wybrał je na miejsce pierwszej osady (dzisiejsze Povoação Velha). W roku 1839 Povoação uzyskało status miasta. W 1935 roku doznało ono zniszczeń na skutek trzęsienia ziemi.

W okolicach Povoação.

Água Retorta na wschodnim wybrzeżu wyspy. Założona w XV wieku miejscowość zyskała później na znaczeniu z uwagi na dużą ilość farm, które istniały na tym terenie. Dziś osada liczy ok. 500 mieszkańców.

Na jednym z punktów widokowych między Povoação i Nordeste.


Na punkcie widokowym w pobliżu Nordeste.

-----

Ribeira Grande

 

Ribeira Grande jest miastem na północnym wybrzeżu São Miguel. Liczy ok. 13 tys. mieszkańców. Pierwsi osadnicy przybyli w te okolice pod koniec XV wieku. Założyli osadę wzdłuż wąwozu, którym płynęła rzeka - stąd nazwa Ribeira Grande, co oznacza "dużą rzekę". Pewne jest, że osadnicy mieszkali tu i prowadzili hodowlę bydła już przed rokiem 1507. Jednym z nich był Antão Rodrigues da Camara, nieprawy syn kapitana Rui Gonçalvesa da Camara (~1430-1497), gubernatora São Miguel. Populacja osady znacznie wzrosła jeszcze przed uzyskaniem przez Ribeira Grande statusu miasta.

XVI-wieczny historyk Gaspar Frutuoso (~1522-1591) podaje, że król Manuel I Szczęśliwy (1469-1521) przyznał miejscowości prawa miejskie 4 sierpnia 1507 roku. Od momentu ich uzyskania, miasto zatrudniało tzw. "arruadora" planującego budowę dróg i domów. Pierwszym z nich był Pêro Teixeira, który zmarł w 1555 roku. Duża część wytyczonych przez niego ulic ma odbicie w dzisiejszej toponomastyce miasta. W latach 1612-1626 zbudowano klasztor franciszkanów. W następnych stuleciach miasto nadal się rozbudowywało.

-----

Tzw. Dom Ludowy (Casa do Povo) w Ribeira Grande. Dawniej domy takie były podstawową komórką korporacyjnej organizacji społeczności wiejskich. Powstawały na mocy dekretu z 1933 roku. Od 1982 roku mają one status instytucji użyteczności publicznej i obecnie pełnią rolę lokalnych stowarzyszeń o charakterze społeczno-kulturalnym.

Główny kościół p.w. MB Gwiezdnej (Igreja Matriz de Nossa Senhora da Estrela) w Ribeira Grande. Pod koniec XV wieku istniała w tym miejscu pustelnia p.w. MB Oczyszczenia (Ermida de Nossa Senhora da Purificação). Kościół pod obecnym wezwaniem wzniesiono w latach 1507-1517. Kościół został konsekrowany w 1517 roku. Prace nad dekoracją świątyni prowadzono przez cały wiek XVI, wyposażając ją w ołtarze i inne elementy o dużej wartości artystycznej. Po zniszczeniach spowodowanych trzęsieniami ziemi i zawaleniem się dzwonnicy w 1680 roku, odbudowa kościoła była prowadzona do 1736 roku. Przed kościołem stoi pomnik Gaspara Frutuoso (1522-1591) - historyka, humanisty i księdza, który pracował tu jako wikariusz. Sprzed kościoła roztacza się ładny widok na miasto.


Ratusz w Ribeira Grande, zbudowany w XVI i XVII wieku.

Kościół Miłosierdzia (Igreja da Misericórdia) p.w. Ducha Świętego. Instytucja dobroczynna została założona w 1592 roku, zaś obecny kształt kościół zawdzięcza przebudowie dokonanej w stylu późnego baroku w latach 1748-1773.


-----

Ponta Delgada

 

Choć w Ponta Delgada nie ma tak olśniewających zabytków, jakie zobaczymy w kontynentalnej części Portugalii, nie oznacza to wcale, że miasto nie jest warte odwiedzenia. Piękne kościoły, klasztory i pobielone domy przy brukowanych klimatycznych uliczkach przywołują świetność stolicy Azorów z czasów, gdy jej port był ważnym etapem w podróżach pomiędzy Europą i Nowym Światem.

Miasto Ponta Delgada rozwinęło się z założonej przez Pêro de Teive ok. 1450 roku wioski rybackiej Santa Clara. Jednakże przez wiele lat ekonomicznym centrum wyspy i siedzibą lokalnych władz było miasto Vila Franca do Campo. Na początku XVI wieku szlachta z Ponta Delgada wysłała w tajemnicy delegację do króla Manuela I Szczęśliwego (1469-1521), której przewodził Fernão Jorge Velho, z prośbą o formalne oddzielenie osady od Vila Franca do Campo. 29 maja 1507 roku monarcha przyznał Ponta Delgada status odrębnej miejscowości. Gdy w roku 1522 trzęsienie ziemi spowodowało duże zniszczenia w stolicy prowincji i liczne ofiary w ludziach, Ponta Delgada stała się jedynym ośrodkiem na wyspie z infrastrukturą, zdolną przejąć funkcje centrum administracyjnego i gospodarczego. Wkrótce też, za panowania Jana III Pobożnego (1502-1557), miejscowość uzyskała status miasta, co stało się na mocy królewskiego dekretu z 2 kwietnia 1546 roku. Największy rozwój miasto Ponta Delgada odnotowało w XIX wieku, co w dużej mierze związane było z eksportem owoców cytrusowych do Anglii. Stało się ono wówczas trzecim co do wielkości miastem Portugalii. Choć w XX wieku wyprzedziły je inne ośrodki (obecnie znajduje się w drugiej dziesiątce najludniejszych alomeracji), to zachowało ono czołową pozycję na Azorach i status stolicy regionu. Dziś miasto liczy ok. 46 tys. mieszkańców, zaś gminę Ponta Delgada zamieszkuje ok. 65 tys. osób.

-----

Pomnik o. José Joaquima de Sena Freitasa (1840-1913), pochodzącego z Azorów księdza, pisarza, kaznodziei i misjonarza, pracującego przez wiele lat w Brazylii.

XVI-wieczny kościół p.w. MB Nadziei (Igreja de Nossa Senhora da Esperança) i przylegający doń klasztor w Ponta Delgada. Jego budowę rozpoczął przed rokiem 1535 fundator - zarządzający wyspą kapitan Rui Gonçalves da Câmara II (~1490-1535), a po jego śmierci kontynuowała ją wdowa po nim Filipa Coutinho. Dekoracja malarska świątyni jest w większości dziełem miejscowego XVII-wiecznego artysty Manuela Pinheiro Moreiry, zaś zdobiące ją azulejos wykonał w XVIII wieku António de Oliveira Bernardes (1686/1687-1732). Pierwsze zakonnice przybyły do klasztoru w 1541 roku z Água de Pau, przywożąc ze sobą czczoną do dziś i uważaną za cudowną figurkę Chrystusa (Senhor Santo Cristo dos Milagres).

Pomnik bł. Matki Teresy da Anunciada (1658-1738) przed klasztorem MB Nadziei (Convento de Nossa Senhora da Esperança). Była klaryską z tego klasztoru, która zainicjowała kult przechowywanej tu cudownej figurki Chrystusa. Obecnie trwa jej proces kanonizacyjny.

Kościół p.w. św. Józefa (Igreja de São José). W XVI wieku na jego miejscu istniał wcześniejszy kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia NMP (Igreja de Nossa Senhora da Conceição). Obecna świątynia pochodzi z początku XVIII wieku. Obszerny trójnawowy kościół ozdobiony jest rzeźbami z XVII i XVIII wieku i XVIII-wiecznymi azulejos. Świątynia jest uważana za jeden z najpiękniejszych barokowych kościołów na São Miguel.

Wzniesiony w 1999 roku Pomnik Emigranta Azorskiego (Monumento ao Emigrante Açoriano) stoi przy Praça 5 de Outubro, niedaleko nadmorskiej Avenida Infante Dom Henrique. Jego twórcą jest miejscowy rzeźbiarz Alvaro Raposo de França. Trzy brązowe postaci naturalnej wielkości przedstawiają emigrującą rodzinę, której głowa wskazuje z nadzieją na zachód, w kierunku Ameryki. Pomnik wystawiły władze miast Ponta Delgada, Ribeira Grande, Vila Franca do Campo, Nordeste, Lagoa i Povoação.

Dorodny figowiec, rosnący na Praça 5 de Outubro.

Forte de São Brás w Ponta Delgada jest najważniejszym zabytkiem architektury wojskowej na Azorach i najpotężniejszą fortyfikacją, zbudowaną w XVI wieku. Miał za zadanie obronę portu przed piratami, którzy często grasowali wówczas na Atlantyku. Na militarne znaczenie Azorów zwrócił uwagę królowi Janowi III Pobożnemu kapitan Bartolomeu Ferraz de Andrade w 1543 roku, zalecając budowę fortyfikacji. Pierwszy projekt fortyfikacji wysunął Manuel Machado w 1551 roku, lecz został on skrytykowany przez architekta wojskowego Isidoro de Almeidę. W roku 1567 kilka wysp azorskich wizytowali włoscy architekci wojskowi Tommaso Benedetto da Pésaro i Pompeo Arditi, którzy na zlecenie ówczesnego regenta kardynała Dom Henrique, późniejszego króla Henryka I Kardynała (1612-1580), badali możliwości wzniesienia fortyfikacji na archipelagu. Przedstawiony przez Benedetto w 1569 roku projekt fortyfikacji w Ponta Delgada realizowano do śmierci architekta w 1577 roku, a następnie prace kontynuował kantabryjski architekt Pedro de Maeda. Budowę ukończono na początku lat 80. XVI wieku. Na początku XIX wieku kapitan Królewskiego Korpusu Inżynierów Francisco Borges da Silva przeprowadził gruntowną modernizację fortyfikacji. Od 1940 roku w forcie mieści się siedziba wojskowego dowództwa Azorów, zaś od roku 1999 mieści się tu także Muzeum Wojskowe (Museu Militar).

Pomnik upamiętniający marynarzy portugalskich, poległych w I wojnie światowej. Został wzniesiony przed Forte de São Brás w Ponta Delgada i odsłonięty 4 listopada 1935 roku. Jego autorem jest architekt i rzeźbiarz Raul Lino Diogo de Macedo (1889-1959). Przed pomnikiem znajduje się Fontanna Kombatantów (Fonte dos Combatentes).

Pomnik prezydenta Portugalii Joaquima Teófilo Fernandesa Bragi (1843-1924) przy forcie São Brás. Był on politykiem, pisarzem i dramaturgiem. Pochodził z Ponta Delgada. Pełnił funkcję prezydenta rządu tymczasowego Portugalii w latach 1910-1911 po zniesieniu monarchii, a następnie był drugim prezydentem kraju od maja do sierpnia 1915 roku. Był działaczem Partii Republikańskiej, a później - Partii Demokratycznej.

Dawny szpital (Antigo Hospital) na Praça 5 de Outubro.

Przystań Marinha Nova w Ponta Delgada.

Centrum Ponta Delgada to podcieniowy Praça de Gonçalo Velho Cabral. Nazwa placu upamiętnia żeglarza, ponownego odkrywcę Azorów i pierwszego gubernatora São Miguel z 1444 roku, który ze swego pomnika patrzy w kierunku morza. Za pomnikiem wznosi się okazała trójarkadowa brama miejska z 1783 roku.

Kościół p.w. św. Sebastiana (Igreja Matriz de São Sebastião) jest główną świątynią w Ponta Delgada. Prace nad jego budową w obecnym kształcie były prowadzone w latach 1531-1547 przy wsparciu króla Jana III, zaś jego następca król Sebastian I przyczynił się także do upiększenia świątyni. Przez wieki kościół podlegał dużym zmianom - od gotyku, poprzez styl manueliński do baroku i późniejszych detali. W XVI wieku wzniesiono dzwonnicę. W pierwszej połowie XVIII wieku świątynia przeszła znaczącą przebudowę. Na uwagę zasługuje misternie rzeźbiony w wapieniu manueliński portal świątyni oraz zakrystia z pięknym XVII-wiecznym umeblowaniem ze sprowadzonego z Brazylii palisandru i ozdobiona płytkami azulejos. Umieszczony na wieży zegar ofiarował świątyni pod koniec XIX wieku António Joaquim Nunes da Silva.

Palácio da Conceição w Ponta Delgada - siedziba rządu Autonomicznego Regionu Azorów (Região Autónoma dos Açores).

Dawny kościół p.w. Wszystkich Świętych (Igreja de Todos-os-Santos). Jest on bardziej znany jako Kościół Kolegium Jezuickiego (Igreja do Colégio dos Jesuítas). Obecny kształt uzyskał w latach 1637-1666. Dziś mieści się tu najważniejsze muzeum na Azorach, noszące imię swego założyciela Carlosa Marii Gomesa Machado (1828-1901) - lekarza, przyrodnika i pedagoga.

Na ulicach Ponta Delgada.

Kościół p.w. św. Piotra (Igreja de São Pedro). Kościół istniał na tym miejscu już w XV wieku. Najwcześniejsza wzmianka o obecnej światyni pochodzi z roku 1670, wiadomo jednak, że przebudowa wcześniejszego kościoła zakończyła się w 1645 roku, a król Jan IV Szczęśliwy (1604-1656) ufundował wówczas dzwon, opatrzony datą 1643. Obecny kształt kościół uzyskał po roku 1733. Kościół ma jedną nawę z malowanymi sufitami i złocony ołtarz. Jest ozdobiony rzeźbami z XVII i XVIII wieku. Wewnątrz znajduje się obraz "Zesłanie Ducha Świętego" namalowany przez Pedro Alexandrino de Carvalho (1729-1810).

Ostatniego dnia pobytu na São Miguel po smacznym obiadku wybraliśmy się na 3-godzinny rejs katamaranem firmy "Futurismo", którego celem była obserwacja wielorybów i delfinów. Pogoda dopisała, a cele rejsu zostały niemal w pełni osiągnięte. Niemal, bo choć kilkakrotnie udało nam się zobaczyć kaszaloty, to wynurzały się one dość daleko od nas i nie dały się "ustrzelić" na fotkach. Za to delfinów było w bród. Rejsy organizowane przez "Futurismo" oraz inne firmy startują z mariny w Ponte Delgada. Kierowane przez p. Rosę Costa "Futurismo" jest najstarszą i największą firmą organizującą eskapady na obserwację waleni. Firma została nagrodzona tytułem "Melhor Empresa de Turismo Activo 2012" w Portugalii ("Najlepszego Przedsiębiorstwa Aktywnej Turystyki w roku 2012"). Rejs, na który się zdecydowaliśmy, nie był tani - kosztował 55 € od osoby. Nie było też żadnej gwarancji, że zobaczy się i delfiny i wieloryby, choć - jak nas zapewniali organizatorzy - jest to bardzo prawdopodobne. W wypadku, gdyby się to nie udało, firma oferuje bezpłatny rejs w dniu następnym. W naszym przypadku nie moglibyśmy wykorzystać takiej opcji, bo następnego dnia wczesnym rankiem wylatywaliśmy już na kontynent. Przed wypłynięciem, uczestnikom rejsu prezentowany jest film o zwierzętach, będących obiektem "polowania" - kaszalotach, płetwalach błękitnych, wielorybach biskajskich i różnych gatunkach delfinów. Chętni mogą też wypożyczyć kurtki, chroniące przed wiatrem. Wypłynęliśmy i w odległości kilku kilometrów od brzegu rozpoczęło się wypatrywanie kaszalotów. Są one największymi przedstawicielami podrzędu zębowców. Występują we wszystkich oceanach. Potrafią nurkować na duże głębokości w pościgu za ulubionymi kałamarnicami - nawet do 1,5 km (co stanowi rekordowy wynik dla ssaków). Samiec osiąga długość do 20,5 m, samica do 13 m. Kaszaloty zwykle trzymają się niewielkimi stadkami i pływają bardzo szybko. Co 45-55 minut wynurzają się dla zaczerpnięcia oddechu, wyrzucając przy wydechu strumień rozgrzanego powietrza na wysokość 1 m. Kaszaloty zamieszkują głównie morza ciepłe. W lipcu rozdzielają się płciami. Samce można wówczas obserwować u wybrzeży np. Norwegii w okolicach Lofotów. W tym samym czasie samice mogą przebywać w okolicach Morza Karaibskiego. Od XVIII wieku ssaki te były poławiane dla tłuszczu. Polowania na kaszaloty, zakazane w 1982 roku, kontynuowano na Azorach jeszcze przez 2 kolejne lata.

Na obu pokladach naszego katamaranu trwało wielkie wypatrywanie. Po pewnym czasie w sporej odległości od stateczku zauważyliśmy fontannę wody, wyrzucaną przez wydychającego powietrze kaszalota, a po chwili na moment wynurzyło się jego olbrzymie cielsko. Trwało to krótką chwilę i zanim udało mi się skierować obiektyw w jego stronę i skorzystać z zoomu wieloryb skrył się pod wodą. Scenariusz ten powtórzył się potem jeszcze kilka razy - niestety, nie udało mi się kaszalota "ustrzelić" na fotce. Ale co widziałem, to moje. W rejonie, w którym wypatrywaliśmy waleni pojawiły się też inne statki z uczestnikami podobnych rejsów. Ten stateczek, który zbliżył się do nas, nosił nazwę "Moby Dick". Odpynęliśmy nieco od miejsca, w którym widzielismy kaszaloty. Kapitan wyłączył silniki i po chwili, gdy nasz katamaran swobodnie kołysał się po błękitnych wodach Atlantyku, pojawiło się obok nas stado delfinów liczące około 30 osobników. Towarzyszyły one nam przez dłuższy czas, prezentując skoki i radosne harce. Miało się nieodparte wrażenie, że delfiny są zachwycone równie mocno, jak my. Czyżby była to zorganizowana wycieczka na... "people watching"? Najwyraźniej towarzystwo dwunożnych ssaków przypadło delfinom do gustu. Były i przed dziobem i przy obu burtach naszego stateczku. Delfiny są średniej wielkości waleniami, charakteryzującymi się wydłużonym pyskiem i obecnością melonu (poduszeczki z płynnego tłuszczu, która pełni funkcję soczewki skupiającej i nakierowującej sygnał echolokacyjny). Zamieszkują morza obu półkul i wiele rzek strefy równikowej. Często przebywają w stadach od kilku do kilkuset osobników. Odbywają dalekie wędrówki. Mają zdolność do echolokacji, a przynajmniej jeden gatunek (sotalia guianensis) także do elektrorecepcji. Porozumiewają się za pomocą dźwięków, określanych jako język delfinów. Są zwierzętami społecznymi. Według współczynnika encefalizacji, inteligencja delfina wynosi 4-5 i jest wyższa niż u szympansa (dla porównania: inteligencja według tego kryterium dla człowieka wynosi 7, a szympansa 2,5). Delfiny żywią się rybami, kalmarami i skorupiakami. Ich głównym naturalnym wrogiem jest orka. Delfin śpi z jednym okiem otwartym, unosząc się w wodzie na głębokości około 50 cm. Oddycha wynurzając się co 30 sekund na powierzchnię, nie budząc się. Ssaki te żyją od 7 do 21 lat.

Po mniej więcej dwóch godzinach rozpoczęliśmy powrót do Ponta Delgada, lecz zatrzymała nas inna grupa delfinów. Było ich mniej, niż w poprzednim miejscu, ale też dały piękne widowisko. A gdy oddaliły się, nasz katamaran ruszył w kierunku Ponta Delgada pełną mocą swoich silników, zostawiając za sobą spieniony kilwater. W miarę zbliżania się do brzegów można było podziwiać piękne pejzaże São Miguel. Gdy dopływaliśmy do Ponta Delgada dostrzegliśmy kościół p.w. św. Rocha (Igreja de São Roque). Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z roku 1568. W XVII wieku został przebudowany i powiększony. Obecny kształt uzyskał w I połowie XVIII wieku.

Przed wejściem do portu w Ponte Delgada minęliśmy skalistą, niewielką wysepkę i po chwili dopłynęliśmy do przystani. Po zakończonym rejsie organizatorzy zaprosili uczestników na gorącą herbatę, choć w czasie naszej morskiej eskapady było nadspodziewanie ciepło.

Flaga Azorów. Nazwa archipelagu wywodzi się najpewniej od portugalskiego słowa "açor", oznaczającego jastrzębia, który widnieje na fladze Azorów. Wątpliwości uczonych budzi jednak fakt, iż ptak ten nie występuje i nigdy nie występował na tych wyspach. Najprawdopodobniej chodzi o endemiczny gatunek myszołowa, który pierwszym przybyszom skojarzył się właśnie z jastrzębiem. Niektórzy historycy łączą Azory ze starym portugalskim słowem "azures", które oznacza liczbę mnogą od słowa "niebieski". Wskazywałoby to na charakterystyczny, błękitny odcień wody obmywającej archipelag.

Azory opuszczaliśmy z uczuciem dużego niedosytu. Chcielibyśmy jescze kiedyś wrócić na ten piękny archipelag i zobaczyć także inne wyspy Terceirę, Pico, Faial, Corvo, Graciosę, São Jorge, Flores, czy Santa Marię, a przynajmniej niektóre z nich. Na kontynentalną część naszej podróży po Portugalii zapraszam do kolejnej galerii.

 

 

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Ach .. moje ukochane Azory !!! bardzo mi sie tam podobało,choć byłam tylko na Sao Miguel. 

Ok, to biorę się zaraz za czytanie , ciekawe czy bylismy w tych samych  miejscach  ..

No trip no life

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 7 godzin 43 minuty temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Azory.... moje wciąż niespełnione marzenie.... ; mielismy juz kiedyś rezerwację na Sao Miguel, ale zmieniliśmy na Maderę.... , a potem juz nie było fajnych ofert (z Itaki) a jeszcze póxniej ten kierunek w ogóle zniknął z oferty... ; po Maderze mam  jeszcze wiekszą chęć na Azory, bo wiem, że to piękniejszo-zieleńsza wesja Madery  Tender ... mam nadzieję kiedyś tam dotrzeć...

Piękna wyprawa Archenar! Good

Piea

Asia-A
Obrazek użytkownika Asia-A
Offline
Ostatnio: 1 dzień 11 godzin temu
Rejestracja: 01 wrz 2015

Przeczytałam z zainteresowaniem, Są to dla mnie zupełnie nieznane miejsca. Chętnie bym je odwiedzila, Relacja stanowi świetny przewodnik dla każdego.

Bye Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach! Yes 3

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 10 godzin 29 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Achernar doczytałam.. ach jak miło było powspominać te cudne widoczki na wyspie  Preved Hortensje ! tak i nam one wszędzie towarzyszły na wyspie. Drogi wręcz byłu całe nimi ukwiecone.

Trase zrobilismy bardzo podobną choć nie dotarłam np do fortów w Ponta Delgada a tam mieliśmy wszystkie noclegi he he 

I ja myślę o powrocie na Azory,aby obejrzeć i inne wyspy, każda jest przecież inna i ciekawa

W jakim miesiącu byłeś ? wrzesień ?

No trip no life

_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 1 dzień temu
Rejestracja: 13 cze 2015

Zaskoczyles mnie z ta geotermalna aktywnoscia-nie wiedzialem ,ze sa tm takie miejsca

Wycieczka do delfinow tez super.Widac,ze dobrze i aktywnie zescie wykorzystali swoj czas bedac tam.Good

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 1 dzień 7 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020

Nel, na Sao Miguel byliśmy w końcu czerwca. Na pewno byliśmy w wielu tych samych miejscach co Ty, bo wyspa nie jest duża. Pozdrawiam. Biggrin

achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 1 dzień 7 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020

Piea, Azory są trochę podobne do Madery, choć są bardziej zielone i jest tam zdecydowanie mniej turystów. Maderę mielismy okazję zobaczyć rok później i przyczyniła się do tego opisywana właśnie przeze mnie pozdróż z 2015 roku. Lecieliśmy bowiem do Lizbony z przesiadką w Wiedniu i tam okazało się, że lot portugalskich linii TAP miał opóźnienie 6 godzin. Oczywiście, dali nam bony na posiłek i napoje, ale mimo wszystko po powrocie do kraju złożyłem reklamację na tę niedogodność (zamiast nocy w hotelu w Lizbonie spędziliśmy ją na lotnisku w Wiedniu) i po dwóch miesiącach otrzymaliśmy o TAP Portugal 2 vouchery po 350 € do wykorzystania w ciągu roku. Za niewielką dopłatą (ok. 300 PLN za 2 osoby) starczyło tego na lot Warszawa-Lizbona-Funchal-Lizbona-Warszawa. Tak więc w kolejnym roku połowę wakacji spędziliśmy na Maderze, a połowę w hiszpańskiej Andaluzji. Pewnie tę podróż pokażę też, więc będziesz mogła porównać Maderę z Sao Miguel. Pozdrawiam. Biggrin 

achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 1 dzień 7 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020

Asia-A, Azory są teraz łatwiej dostępne, bo latają tam (tak przynajmniej było przed koronawirusem) już tanie linie (Ryanair). Życzę Ci, byś tam dotarła, bo warto. Pozdrawiam. Biggrin

achernar51swiat
Obrazek użytkownika achernar51swiat
Offline
Ostatnio: 1 dzień 7 godzin temu
Rejestracja: 01 cze 2020

Huragan, gejzery i inne zjawiska geotermalne nie robią może tak dużego wrażenia jak w Yellowstone, czy na Islandii, ale niewątpliwie są ciekawe. Szkoda, że z wycieczki na delfiny nie udało mi się zrobić lepszych zdjęć, ale co zobaczyłem, to moje... Pozdrawiam. Biggrin

Wyszukaj w trip4cheap