Po obejrzeniu meczetu , wcale nie wybieramy sie na dalszy rekonesans miasta. Zostawiamy sobie chwilę czasu na koniec naszej wycieczki, a teraz ciekawi jesteśmy jak wygląda wnętrze tego egzotycznego dla nas kraju.
Opuszczamy stolicę i jedziemy do Nizwy. Czeka nas około 160 km jazdy , oglądamy więc Oman od strony drogi, zatrzymując sie od czasu do czasu na krótkie przystanki.
Pogoda jak na połowę marca jest piekna, Cieplutko,ale nie upalnie, błękitne niebo,zero chmurek.
Andrew odpala nasze autko i wio....
to nasza pierwsza omańska koza, musimy sie więc zatrzymac aby ja dokładnie oblukać
Głodna, szuka pożywienia
szuka i cos tam znajduje he he
piękną , wygodną drogą mnkniemy dalej
Już na pierwszy rzut oka widać,że zabudowa jest niska , jasna a góry wysokie ,kolorowe, piekne.Mało zalesione, w ogóle mało zielono.
Drogi ? tylko do pozazdroszczenia. Równiutkie, szerokie, do jazdy rewelacja
Mabro, to w sumie niedaleko, jakies 400 km..widac,że poza miastami krajobrazy górskie, drogi w obu krajach podobne
Parę słów o Omanie...
Jest całkiem sporym krajem, bo powierzchnia podobna do polskiej . Swego czasu swym zasiegiem Oman obejmował nawet Zanzibar
Jednak zamieszkuje ten kraj zaledwie 4,6 mln ludzi , więc bardzo,bardzo mało vs Polska . Oczywiście większość w miastach co jest duzą zmianą na przestrzeni kilku ostatnich dziesiątek lat. Ciekawostką jeszcze jest fakt,że prawie połowa mieszkańców kraju tu expaci, którzy przyjechali tu do pracy.Pracują głównie w stolicy. Tą słabiutką gęstość zaludnienia widać jak się podrózuje po kraju.. mało domów, mało ludzi.
Po drodze mijamy jakieś fortyfikacje w małym miasteczku, ale oglądamy je tylko z zewnatrz, nie ma możliwości zwiedzania.
wspaniałe górskie forty Nelcia! O Dzizas! juz prawie zapomniałam jak tam jest pięknie..... ja chcę do Omanuuuuu!!!!
( co do suahili, który poruszył Radek, z tego co pamiętam , to owszem, jeszcze jest tam nieco zanzibarskich potomków, więc oczywiście Radek ma rację - że mawia się tam jeszcze w suahili, ale chyba nie na tyle, żeby był to drugi język kraju! - tak jak pisała Nel- ogromna część mieszkańców tego kraju stanowią ekspaci, głównie z Indii i krajów sąsiednich, stąd bardzo popularne w Omanie są języki hindi i urudu; ale króluje oczywiście arabski i drugi (dialekt arabskiego) język mehri ;
tak czy siak my turyści raczej nie pogadamy w dialektach omańskich , ale in english - nie ma problema, dogadać się idzie wszędzie!
To prawda, Andrew, Oman wygląda bardzo czysto.
ha ha , twarzowe to ubranko , wyglądam jak.... worek i trochę przy gorąco
No trip no life
Meczet i otoczenie piękne, ale mozaiki cudne.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Po obejrzeniu meczetu , wcale nie wybieramy sie na dalszy rekonesans miasta. Zostawiamy sobie chwilę czasu na koniec naszej wycieczki, a teraz ciekawi jesteśmy jak wygląda wnętrze tego egzotycznego dla nas kraju.
Opuszczamy stolicę i jedziemy do Nizwy. Czeka nas około 160 km jazdy , oglądamy więc Oman od strony drogi, zatrzymując sie od czasu do czasu na krótkie przystanki.
Pogoda jak na połowę marca jest piekna, Cieplutko,ale nie upalnie, błękitne niebo,zero chmurek.
Andrew odpala nasze autko i wio....
to nasza pierwsza omańska koza, musimy sie więc zatrzymac aby ja dokładnie oblukać
Głodna, szuka pożywienia
szuka i cos tam znajduje he he
piękną , wygodną drogą mnkniemy dalej
Już na pierwszy rzut oka widać,że zabudowa jest niska , jasna a góry wysokie ,kolorowe, piekne.Mało zalesione, w ogóle mało zielono.
Drogi ? tylko do pozazdroszczenia. Równiutkie, szerokie, do jazdy rewelacja
No trip no life
Zdjęcia z drogi do Nizwy bardzo przypominają widoki w ZEA kiedy podróżowaliśmy z Fujairah do Dubaju
Bardzo mnie zachęcasz, żeby odwiedzić Oman
Mabro, to w sumie niedaleko, jakies 400 km..widac,że poza miastami krajobrazy górskie, drogi w obu krajach podobne
Parę słów o Omanie...
Jest całkiem sporym krajem, bo powierzchnia podobna do polskiej . Swego czasu swym zasiegiem Oman obejmował nawet Zanzibar
Jednak zamieszkuje ten kraj zaledwie 4,6 mln ludzi , więc bardzo,bardzo mało vs Polska . Oczywiście większość w miastach co jest duzą zmianą na przestrzeni kilku ostatnich dziesiątek lat. Ciekawostką jeszcze jest fakt,że prawie połowa mieszkańców kraju tu expaci, którzy przyjechali tu do pracy.Pracują głównie w stolicy. Tą słabiutką gęstość zaludnienia widać jak się podrózuje po kraju.. mało domów, mało ludzi.
Po drodze mijamy jakieś fortyfikacje w małym miasteczku, ale oglądamy je tylko z zewnatrz, nie ma możliwości zwiedzania.
No trip no life
Trochę fotek z drogi.. górki, ciekawe, kolorowe formacje skalne. Gdzieniegdzie jakas roslinność
mamy tylko cichą nadzieję, że nic nie spadnie nam na głowę..
rzadko spotykamy jakieś auta
No trip no life
...heee, fajnie że wspopmniałaś o "koligacji" Omanu z Zanzibarem ; )
ale...nie każdy wie że w siedemnastym wieku Sułtan przeniósł stolice z Muskat do Zanzibaru !!!
...taki stan rzeczy trwał niemal dwieście lat i dopiero walka o schedę pomiedzy synami sułtana rozdzieliła Oman od Zanzibaru
swoją drogą to mieszkańcy Zanzibaru są niezwykle dumni z historycznego faktu bycia stolicą tegoż sułtanatu
... a przy okazji,podobno,wielu mieszkańców Zanzibaru w poszukiwaniu lepszych warunków życia przeniosło sie do Omanu
stąd,drugim językiem powszechnie używanym w Oman,ie jest...suahili !!!
...a krajobrazy arabskie COOL,zdecydowanie lubię TAKIE klimaty ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
wspaniałe górskie forty Nelcia! O Dzizas! juz prawie zapomniałam jak tam jest pięknie..... ja chcę do Omanuuuuu!!!!
( co do suahili, który poruszył Radek, z tego co pamiętam , to owszem, jeszcze jest tam nieco zanzibarskich potomków, więc oczywiście Radek ma rację - że mawia się tam jeszcze w suahili, ale chyba nie na tyle, żeby był to drugi język kraju! - tak jak pisała Nel- ogromna część mieszkańców tego kraju stanowią ekspaci, głównie z Indii i krajów sąsiednich, stąd bardzo popularne w Omanie są języki hindi i urudu; ale króluje oczywiście arabski i drugi (dialekt arabskiego) język mehri ;
tak czy siak my turyści raczej nie pogadamy w dialektach omańskich , ale in english - nie ma problema, dogadać się idzie wszędzie!
Piea