W cenie noclegu mieliśmy transport z i na lotnisko oraz pyszne śniadania. Hotel nie był w moim typie- moloch, ale sama go wybrałam, bo miał kilka zalet .
Przede wszystkim był blisko lotniska ( przewidując duży ruch, korki itp zależało mi, by nie spieszyć się rano na samolot). Był też niedaleko Waterbom Bali ( kompleks basenów, zjeżdżalni - wodne szaleństwo), na który zamierzałm pójść. Blisko było z hotelu do kantorów, banków, sklepów, centrów handlowych, które zaraz po przyjeździe trzeba odwiedzić celem wymiany waluty, kupna karty itp. Blisko do restauracji i plaży, na której podobno są ładne zachody słońca, a w ciągu dnia surferzy. Poza tym transport i pobyt dziecka do 12rż był w cenie pokoju.
Hotel okazał się w porządku.Śniadania super. Miła obsługa.Pokój duży, czysty z widokiem na hotelową zieleń. Meble w pokoju nieco zużyte. Do Wtarbom nie zdążyłam, na plaży byłam o zmierzchu, więc ani surferów ani zachodu słońca nie widziałam. Samolot na Flores miałam o 11:10 więc nie tak wcześnie, w sklepach nie byłam ( poza zakupem karty do telefonu). Reasumując pewnie można było znaleść bardziej klimatyczny hotel.
Po przyjeździe do hotelu poczęstowano nas drinkiem i zapraszono do holu, pokoje nie były jeszcze gotowe. Popijając drinki siedzimy pod hotelową fontanną. Jest przyjemie, nie jest gorąco, w tle gra cicha muzyka, słychać śpiew ptaszków.
Fontanna nawiązuje do balijskiego tańca Kecak. To jeden z dwóch najbardziej popularnych tu spektakli taneczno-muzycznych. Wykonywany jest przez grupę bosych tancerzy ubranych w biało-czarne sorongi . Tło dzwiękowe stanowią głosy mężczyzn uczestniczących w przedstawieniu. Tancerrze powtarzają raz głośniej raz ciszej sylaby cak cak ke, cak cak ke .
Strzałka wskazuje kierunek , w którym muzułmanie powinni zwracać się podczas modlitwy.
W Indonezji konstytucyjnie uznawanych jest sześć religii: islam, protestantyzm, wyznanie rzymskokatolickie, hinduizm, buddyzm i konfucjonizm. Islam wyznaje 87% społeczeństwa.
Po kąpieli, zimnym piwku trochę zgłodnieliśmy i czas najwyższy wiemienić pieniądze. Kantorów, bankomatów w okolicy jest wiele. Czytając w różnych miejscach o tym, że trzeba uważać,że oszukują, że są różne przeliczniki szukamy i szukamy tego jedynego idalnego. Znajdujemy i .... nikt nie próbował nas oszukać, kasę wymieniliśmy w miłej atmosferze, ale zajęło nam to zdecydowanie zbyt duuużo czasu i na plażę, do restauracji docieramy jak jest już szaro i niewiele widać.
We wszystkich możliwych miejscach ( w świątyniach, na ulicy , na schodach, na plażach, hotelach, w taksówkach, przed domami, przed sklepami, urzędami czy restauracjami) Balijczycy składają ofiary dla bogów - sesajen zwane również canang sari.
Są to proste uplecione z liści bananowca lub liści bambusa koszyczki, wypełnione minimum czterema składnikami. Są tam wkładane min. kwiaty, woda, kadzidełko, ziarna ryżu, owoce. Celem składania ofiar jest okazywanie szacunku duchom, zarówno tym dobrym i jak i złym.Te ofiary składane są 5 razy dziennie.Mają np. odstraszać złe moce, na skrzyżowaniach ulic prosi się duchy o bezpieczny ruch uliczny, w kuchni dziękuje się za dary, z których sporządzono posiłki itp.
W cenie noclegu mieliśmy transport z i na lotnisko oraz pyszne śniadania. Hotel nie był w moim typie- moloch, ale sama go wybrałam, bo miał kilka zalet .
Przede wszystkim był blisko lotniska ( przewidując duży ruch, korki itp zależało mi, by nie spieszyć się rano na samolot). Był też niedaleko Waterbom Bali ( kompleks basenów, zjeżdżalni - wodne szaleństwo), na który zamierzałm pójść. Blisko było z hotelu do kantorów, banków, sklepów, centrów handlowych, które zaraz po przyjeździe trzeba odwiedzić celem wymiany waluty, kupna karty itp. Blisko do restauracji i plaży, na której podobno są ładne zachody słońca, a w ciągu dnia surferzy. Poza tym transport i pobyt dziecka do 12rż był w cenie pokoju.
Hotel okazał się w porządku.Śniadania super. Miła obsługa.Pokój duży, czysty z widokiem na hotelową zieleń. Meble w pokoju nieco zużyte. Do Wtarbom nie zdążyłam, na plaży byłam o zmierzchu, więc ani surferów ani zachodu słońca nie widziałam. Samolot na Flores miałam o 11:10 więc nie tak wcześnie, w sklepach nie byłam ( poza zakupem karty do telefonu). Reasumując pewnie można było znaleść bardziej klimatyczny hotel.
Po przyjeździe do hotelu poczęstowano nas drinkiem i zapraszono do holu, pokoje nie były jeszcze gotowe. Popijając drinki siedzimy pod hotelową fontanną. Jest przyjemie, nie jest gorąco, w tle gra cicha muzyka, słychać śpiew ptaszków.
Fontanna nawiązuje do balijskiego tańca Kecak. To jeden z dwóch najbardziej popularnych tu spektakli taneczno-muzycznych. Wykonywany jest przez grupę bosych tancerzy ubranych w biało-czarne sorongi . Tło dzwiękowe stanowią głosy mężczyzn uczestniczących w przedstawieniu. Tancerrze powtarzają raz głośniej raz ciszej sylaby cak cak ke, cak cak ke .
Pierwszy pokój otrzymują nasi znajomi. My musimy trochę poczekać. Rzucamy kufry i idziemy ochłodzić się w hotelowym basenie .
Nasz pokój
Widok z korytarza i okna pokoju
W szafie w pokoju. Mamy lokatora i tajemniczą strzałkę
Strzałka wskazuje kierunek , w którym muzułmanie powinni zwracać się podczas modlitwy.
W Indonezji konstytucyjnie uznawanych jest sześć religii: islam, protestantyzm, wyznanie rzymskokatolickie, hinduizm, buddyzm i konfucjonizm. Islam wyznaje 87% społeczeństwa.
Po kąpieli, zimnym piwku trochę zgłodnieliśmy i czas najwyższy wiemienić pieniądze. Kantorów, bankomatów w okolicy jest wiele. Czytając w różnych miejscach o tym, że trzeba uważać,że oszukują, że są różne przeliczniki szukamy i szukamy tego jedynego idalnego. Znajdujemy i .... nikt nie próbował nas oszukać, kasę wymieniliśmy w miłej atmosferze, ale zajęło nam to zdecydowanie zbyt duuużo czasu i na plażę, do restauracji docieramy jak jest już szaro i niewiele widać.
Chętnie poczytam Twoje wspomnienia.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Ulica w okolicy hotelu
We wszystkich możliwych miejscach ( w świątyniach, na ulicy , na schodach, na plażach, hotelach, w taksówkach, przed domami, przed sklepami, urzędami czy restauracjami) Balijczycy składają ofiary dla bogów - sesajen zwane również canang sari.
Są to proste uplecione z liści bananowca lub liści bambusa koszyczki, wypełnione minimum czterema składnikami. Są tam wkładane min. kwiaty, woda, kadzidełko, ziarna ryżu, owoce. Celem składania ofiar jest okazywanie szacunku duchom, zarówno tym dobrym i jak i złym.Te ofiary składane są 5 razy dziennie.Mają np. odstraszać złe moce, na skrzyżowaniach ulic prosi się duchy o bezpieczny ruch uliczny, w kuchni dziękuje się za dary, z których sporządzono posiłki itp.
Te poniżej na ulicy niedaleko hotelu