Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
We wrześniu musieliśmy wykorzystać zaległy urlop, w szczególności moja druga połowa, bo nagromadził go straszną ilość . Szukaliśmy jakiejś wycieczki połączonej z wypoczynkiem w miejsce gdzie będzie ciepło. Najpierw zainteresowaliśmy się Albanią, może trochę za sprawą Piei, która pokazywała piękne krajobrazy, potem rozważaliśmy jeszcze Cypr i grecką wyspę ale potem, po konsultacjach w BP i na forum padło na Maroko.
Maroko Magiczne Południe (2 posilki) + Agador Caribbean Village (All inclusive) (7+7) 20.09-5.10.2019 r.
Linie lotnicze Smartwings wylot z Katowic . Cena całkowita 3.304 zł/osobę.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Z Wrocławia wyjechaliśmy ze sporym zapasem, aby dotrzeć na czas do Katowic (wylot 22.45). Zapas przydał się gdyż już na wjeździe na autostradę pod Wrocławiem był olbrzymi korek (wszak to był piątek) po drodze też roboty drogowe – i przejazd jednym pasem co strasznie spowalniało jazdę - ale do Katowic dotarliśmy przed czasem i (tym razem) bez przygód.
Samolot wystartował o czasie (pełen skład) i po niewiele ponad 4 godzinach wylądowaliśmy w Agadirze.
W Agadirze ciemna noc, ale ciepło. W miarę sprawny transfer do hotelu. Pierwsza noc w hotelu Omega. W hotelu tym nocowaliśmy już wcześniej dwa razy cztery lata wcześniej, będąc na wycieczce „cesarskie miasta” z EXIM.
W hotelu, o północy czekała nas w pokoju kolacja. Sałatka makaronowa, bułka i owoce. Sałatka całkiem smaczna, nie byliśmy zbytnio głodni, ale jak dają to zjeść trzeba.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Maroko - moje wciąż niespełnione marzenie
Druga
No trip no life
Witam, witam. Po południu może uda się znaleźć trochę czasu aby kontynuować. Ostatni czas strasznie mi ucieka.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
...heee, opowiadaj dalej !!! ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Ranek mglisty - jak to w Agadirze, temperatura też (jak dla nas) niezachwycająca. Widok z okna w stronę oceanu – mgła zasłania dalszy widok
Śniadanko – z restauracji widok na basen.
I wyjeżdżamy. Przydział miejsc w autobusie jak zwykle według kolejności zakupu wycieczki ale z pewną modyfikacją. Tym razem kolejno wchodzące osoby nie wybierają sobie miejsc zgodnie z upodobaniem, ale miejsca są przydzielone. Autobus prawie pełen. Chętnych na wycieczkę było dużo. Po tej samej trasie wycieczki będzie jechał jeszcze jeden autobus. Nam trafiają się miejsca przy środkowym wyjściu.
Jeszcze zatrzymujemy się przy kantorze – i w drogę.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
To chyba nowość, że miejsca są z góry przydzielone prawda ?
Zadowolona Asiu byłaś ze swoich miejscówek ?
No trip no life
Nel, początkowo nie bardzo byliśmy zadowoleni, ale nie było źle. Okno nad wejściem dość duże dało się robić fotki.
No to zacznijmy zwiedzać.
Naszą pilotką jest p. Martyna Łukasiak, polka mieszkająca już kilka lat w Maroku.
Zanim wyjedziemy z Agadiru udajemy się na wzgórze najlepiej widoczne z plaży. Na zboczu góry widać napis po arabsku „bóg ojczyzna król” , który podświetlony najlepiej widoczny jest nocą. W Agadirze byliśmy w lipcu 2015 r. ale wtedy nie byliśmy na wzgórzu – program wycieczki go nie obejmował a na pobycie jakoś nie zmobilizowaliśmy się aby się tu „wdrapać’.
Na szczycie ruiny szesnastowiecznej KAZBY (marokańskiego zamczyska budowanego głównie z gliny) - jedyny zachowany zabytek . W 1960 r. Agadir zniszczyło trzęsienie ziemi z Kasby zostały głównie mury, które częściowo zrekonstruowano.
Spacerujemy po terenach Kasby .
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
czy to taka mglica na zamku jak u nas ostatnio ?
No trip no life
No coś w tym stylu. Później pokażę mgielne widoczki.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!