Kontynuując ... idąc do końca plaży w lewo od hotelu (czyli trochę ponad 3 km) jest trasa piesza do Anse Mondon. Trasa ta ma kolejne 3 km ale przez busz i góry. Podobno nie jest aż taka trudna.
My nie poszliśmy, bo nam się nie chciało
Miejscowi mówili, że jak się przejdzie pierwsze 600 m i ma się już dość, to lepiej zawrócić, bo dalej będzie jeszcze gorzej. Dla sprawnego piechura z dobrą kondycją podobno przejście tych 3 km zajmuje min. 2 godz. Plaża ta jest ponoć urocza, ale malutka i nie zdecydowałem się męczyć w tym upale dla tej atrakcji
Zdecydowałem się pójść w drugą stronę plaży (czyli nieco ponad 1 km) i tam zaczyna się też szlak ok. 4 km, ale przynajmniej jest jakas główna droga Oczywiście można skorzystać też z dwóch innych szlaków równoległych do tej drogi przez busz ... ale ograniczyłem się do obejrzenia tych szlaków na planie
Wydawało mi się, że idąc przez busz będzie trochę chłodniej, bo w cieniu drzew itp. ... ale nic bardziej mylnego - tam jest jeszcze gorzej, niż na otwartym słońcu. Jest tak potwornie duszno, że nie spotkałem nikogo, kto by wracał w suchej bieliźnie Jak jeszcze do tego dołożyc mniejsze, lub większe góry i przedzieranie się przez chaszcze - to nie dla mnie atrakcja
Więc idziemy najłatwiejszą trasą:
Zaczyna się fajnie Po drodze grobowiec pierwszych osadników na tej wyspie.
Dalej już było tylko gorzej, bo cały czas pod górę i w krzakach
Dochodzimy w koncu do najwyższego punktu, czyli wygasłego wulkanu z zastygłą lawą - nawet nieźle to wyglądało
A teraz wystarczy zejśc w dół i mają być dwie piękne dzikie plaże ... ale to za chwilkę, bo żonka podała kolację
No i są tu plaże trochę piasku, trochę magmy, morze wzburzone jak diabli ... pięknie, ale wolę hotelową plażę
I tak mniej więcej te plaże wyglądają.
Potem znowu wchodzenie pod górę ... a w dół, to już jestem mistrzem
I to były dwie najłatwiejsze trasy, na które można iśc sobie samodzielnie, są dobrze oznakowane i łatwe.
Następna trasa do Grand Barbe na drugą stronę wyspy, to już odcinek ponad 12 km przez busz i góry ... i tam można pójść tylko z wynajętym przewodnikiem.
Było też w ofercie zdobywanie z przewodnikiem jakichś nawyższych szczytów, ale to już dla zaawansowanych wspinaczy.
Mnie ta krótka przechadzka przez lekki busz przekonała, że nie chce mi się już oglądać innych plaż na Silhouette
To był akurat jeden dzień z pełnym zachmurzeniem i dlatego zdecydowałem sie pójść na te odleglejsze plaże - niestety nic chłodniej przez to zachmurzenie nie było
Poza tym w jedno popołudnie lunął deszcz - taki konkretny.
Taka pełna żarówa z całym czystym błękitnum niebem była ze 3 dni, a w pozostałe dni słonecznie, ale na niebie ciągle białe chmurki
Co do komarów był kompletny brak ... natomiast trochę mnie wkurzały natrętne muchy
Witam alamed i pozostałych wszystkich gości mojej relacji
Kiedyś takich kierunków jak Malediwy, czy Seszele w ogóle nie brałem pod uwagę ... a teraz myślę, że do luksusu trzeba trochę dorosnąć i każdego to zapewne czeka, że będzie cieszył się z nic nie robienia
Hej Wszystkim jestem nowa, wiec jesli moje ponizsze pytanie nie na miejscu, skierujcie mnie gdzieś indziej ;P
W poniedziałek 8 lipca pierwszy raz lecimy na Seszele (lądujemy w Mahe z przesiadka w Doha)
Mam nadzieje, że pomożecie i napiszecie mi aktualne info, bo oczywiscie w sieci jest wiele sprzecznych informacji:
* wymagane sa jakiekolwiek szczepienia i czy trzeba miec ze soba ksiazeczke szczepień?
* i jak z tą wizą? to sie ogarnia na lotnisku? czy juz zniesiona jest? bo co forum to inne info..
Ogarniamy się na 'własną ręlę', dlatego nie chcialabym czegoś pominąć
Oglądając relację kolegi Tadzika juz się nie mogę doczekać !!!
Prze piękne zdjęcia!!!
Witaj nowa
Nie wymagane są żadne szczepienia, więc nie zaprzątaj tym sobie głowy
Wiz turystycznych nie ma - w samolocie rozdają kartę przekroczenia granicy, wypełniasz ją sobie na spokojnie ... i to całe formalności.
Lotnisko w Mahe jest małe, ale wszystko idzie dośc sprawnie.
Życzę bajecznych wakacji
Kontynuując ... idąc do końca plaży w lewo od hotelu (czyli trochę ponad 3 km) jest trasa piesza do Anse Mondon. Trasa ta ma kolejne 3 km ale przez busz i góry. Podobno nie jest aż taka trudna.
My nie poszliśmy, bo nam się nie chciało
Miejscowi mówili, że jak się przejdzie pierwsze 600 m i ma się już dość, to lepiej zawrócić, bo dalej będzie jeszcze gorzej. Dla sprawnego piechura z dobrą kondycją podobno przejście tych 3 km zajmuje min. 2 godz. Plaża ta jest ponoć urocza, ale malutka i nie zdecydowałem się męczyć w tym upale dla tej atrakcji
Zdecydowałem się pójść w drugą stronę plaży (czyli nieco ponad 1 km) i tam zaczyna się też szlak ok. 4 km, ale przynajmniej jest jakas główna droga
Oczywiście można skorzystać też z dwóch innych szlaków równoległych do tej drogi przez busz ... ale ograniczyłem się do obejrzenia tych szlaków na planie
Wydawało mi się, że idąc przez busz będzie trochę chłodniej, bo w cieniu drzew itp. ... ale nic bardziej mylnego - tam jest jeszcze gorzej, niż na otwartym słońcu. Jest tak potwornie duszno, że nie spotkałem nikogo, kto by wracał w suchej bieliźnie Jak jeszcze do tego dołożyc mniejsze, lub większe góry i przedzieranie się przez chaszcze - to nie dla mnie atrakcja
Więc idziemy najłatwiejszą trasą:
Zaczyna się fajnie
Po drodze grobowiec pierwszych osadników na tej wyspie.
Dalej już było tylko gorzej, bo cały czas pod górę i w krzakach
Dochodzimy w koncu do najwyższego punktu, czyli wygasłego wulkanu z zastygłą lawą - nawet nieźle to wyglądało
A teraz wystarczy zejśc w dół i mają być dwie piękne dzikie plaże ... ale to za chwilkę, bo żonka podała kolację
...bajorko wygląda..."malarycznie" !!! ; )
a,propos jak z komarami,tak jak w...polandzie !??? ; )))
...właściwie to jaką miałes pogodę,myslałem że "ciągłą lampę" ale fotki temu przeczą...
tak sie dopytuję bo Basia niezmiennie zauroczona seszelskimi plażami...dla mnie...musza uprzatnąć kamienie ; )))))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
No i są tu plaże
trochę piasku, trochę magmy, morze wzburzone jak diabli ... pięknie, ale wolę hotelową plażę
I tak mniej więcej te plaże wyglądają.
Potem znowu wchodzenie pod górę ... a w dół, to już jestem mistrzem
I to były dwie najłatwiejsze trasy, na które można iśc sobie samodzielnie, są dobrze oznakowane i łatwe.
Następna trasa do Grand Barbe na drugą stronę wyspy, to już odcinek ponad 12 km przez busz i góry ... i tam można pójść tylko z wynajętym przewodnikiem.
Było też w ofercie zdobywanie z przewodnikiem jakichś nawyższych szczytów, ale to już dla zaawansowanych wspinaczy.
Mnie ta krótka przechadzka przez lekki busz przekonała, że nie chce mi się już oglądać innych plaż na Silhouette
@ Radek,
To był akurat jeden dzień z pełnym zachmurzeniem i dlatego zdecydowałem sie pójść na te odleglejsze plaże - niestety nic chłodniej przez to zachmurzenie nie było
Poza tym w jedno popołudnie lunął deszcz - taki konkretny.
Taka pełna żarówa z całym czystym błękitnum niebem była ze 3 dni, a w pozostałe dni słonecznie, ale na niebie ciągle białe chmurki
Co do komarów był kompletny brak ... natomiast trochę mnie wkurzały natrętne muchy
Tadzik, dołaczyłam i ja do Twojej relacji, bardzo mi sie podoba.
Mając taki domek też bym się nie siliła na męczarnie po górach
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Witam alamed i pozostałych wszystkich gości mojej relacji
Kiedyś takich kierunków jak Malediwy, czy Seszele w ogóle nie brałem pod uwagę ... a teraz myślę, że do luksusu trzeba trochę dorosnąć i każdego to zapewne czeka, że będzie cieszył się z nic nie robienia
Tadzik...dla mnie idealnie no i tak sobie po cichu myslę,że juz wiem gdzie będzie mój powrót na Seszelach