Około 6 km od miejscowości Paleokastritsa, znajduje się schronisko dla osiołków. Historia jego powstania, wiąże się z pewną brytyjką, k
tóra przeprowadzając się na Korfu, w 2004 roku adoptowała pierwszego osła. To Judy Quinn wzięła sprawę w swoje ręce.
Oczywiście schronisko nie przypomina takiego z prawdziwego zdarzenia, ale wkład i serce jakie zostało tutaj włożone, wraz z innymi wolontariuszami jest ogromne.
Znajduje się tutaj około 40 osiołków, kilka psów i koty. Większość z nich wymaga ciągłego leczenia. Wolontariusze dbają o zwierzęta jak tylko mogą.
Odwiedzając schronisko sami możemy okazać pomoc, a tutaj każda jest na wagę złota. Można pójść z osłem na spacer, można go wyszczotkować i oczywiście
zasilić schronisko, wrzucając do skrzynki pieniądze.
Jeśli kiedykolwiek będziecie na Korfu, to wpisując w google maps, Donkey Rescue Center wyświetli się Wam punkt na mapie, który koniecznie musicie odwiedzić.
Poznacie wspaniałych ludzi, którzy swój wolny czas poświęcają tym porzuconym, schorowanym zwierzętom.
Kassiopi i Taverna Acharavi na biss
Po wizycie w schronisku, udajemy się raz jeszcze na wybrzeże do Kassiopi, aby trochę poplażować. To ostatnie słoneczne godziny, bo z zachodu pomalutku nadciągały
ciemne chmury. Najpierw pojawiło się duże halo co już zwiastowało zmianę pogody.
Popołudnie spędziliśmy w tawernie White Beach Bar Acharavi Corfu na pysznej obiadokolacji.
Tym razem przemiły pan z obsługi, na dzień dobry przywitał nas specyfikiem greckim ouzo i dokładnie tak samo nas pożegnał dodając jeszcze po gałce lodów.
Także jakby co polecam to miejsce, obsługa i jedzenie mega.
Pod wieczór przyjeżdżamy do Paleokastritsa, przebieramy się w cieplejsze ubrania i idziemy na wieczorny spacer do zatoki Ampelaki beach i Paleokastritsa Harbour.
Ampelaki beach to mała żwirowa plaża, otoczona skałami. Tuż przy plaży znajduje się kawiarnia.
W Paleokastritsa znajduje się mały uroczy port. Cumują tutaj kutry, łódki którymi można opłynąć okoliczne groty.
Na koniec dnia zasiedliśmy przy lampce wina na naszym balkonie z widokiem na zatokę.
Z samego rana zaraz po śniadaniu, jedziemy zwrócić samochód. Pogoda nieciekawa, ale póki co nie pada.
Idziemy nad zatokę nad którą wznosi się klasztor Panagia Theotoku. Tak naprawdę w miejscowości Paleokastritsa, kiedy pogoda nie dopisuje nie ma za bardzo co robić.
Dlatego raz jeszcze wspinamy się na wzgórze.
Tak wygląda ścięta palma i tak wygląda w środku.
Błękitne groty
Po zejściu ze wzgórza decydujemy się na rejs łódką po błękitnych grotach. W skalistym wybrzeżu Paleokastritsy znajduje się wiele grot, trzy z nich to najsłynniejsze
groty Nausika Cave, Agios Nikolaos Cave i Blue Eye Cave. Otoczenie skał i bujnej roślinności tworzą niesamowity widok.
Morski brzeg jest tutaj bardzo zróżnicowany od stromych klifów po łagodne, płaskie plaże.
Wpływając łódką do pierwszej groty o nazwie Nausika Cave, można było zobaczyć zjawiskowo różowe solno-koralowe zabarwienie skalnych grot.
Płynąc do kolejnej groty mogliśmy podziwiać niesamowite formacje skalne wystające z morza, w tym szczyt góry, który swoim kształtem przypomina głowę małpy.
Zatoka La Grotta z turkusową wodą, którą zwiedziliśmy od strony brzegu.
Wpływając do groty Blue Eye Cave mogliśmy zobaczyć niesamowitą grę świateł w morskich zakamarkach. Nasz sternik na centymetry manewrował w grocie, aby nie
uderzyć o skały. Widać, że ma to bardzo dobrze opanowane. Dodatkowo przynosił nam kolejnych emocji, bujając łódką na otwartym morzu.
W kolejnej grocie oglądaliśmy ogromne ławice ryb, kto chce może zabrać z sobą chleb lub bułki do karmienia rybek, choć ja nie jestem zwolenniczką takiego
dokarmiania.
Wracając do brzegu dołapuje nas deszcz. Mieliśmy wielkiego fuksa, bo to był ostatni kurs w tym dniu. Po rejsie idziemy na obiad, a następnie do apartamentu
spakować się, bo kolejnego dnia o 6 rano mamy samolot do Wiednia.
I tak już na koniec, nasz wylot z Korfu opóźniony był prawie o 6 godz. Winą była mgła która zawisła nad miastem, i samolot lecący z Wiednia na Korfu nie mógł wylądować.
W końcu poleciał do Włoch i tam czekał na poprawę pogody.
Kiedy mgła się podniosła przyleciał na Korfu, a my mogliśmy wylecieć po męczącym oczekiwaniu na lotnisku. We Wiedniu przywitał nas deszcz i zimno.
Całą drogę padało, a dojeżdżając do Zakopanego sypał śnieg. Także było wesoło, w domu w Zakopanem byliśmy o godz. 23
Dziękuję bardzo za pieknie pokazane urocze Korfu; byłam jakies 3 lata temu i Twoja Relacja pozwoliła troszkę powspominać znajome kąty, a i sporo tych nieznajomych kątów pokazały mi Twoje foty; Dla mnie Korfu jest absolutnie do powtórzenia... na krótki tygodniowy wypadzik.
Rzeczywiście magiczne miasto w wersji wieczornej
W pałacu byłam i też bardzo mi sie podobał wraz ogrodami i widokami na morze . Poza tym ciekawa historia ..
No trip no life
Donkey Rescue Center - schronisko dla osiołków
Około 6 km od miejscowości Paleokastritsa, znajduje się schronisko dla osiołków. Historia jego powstania, wiąże się z pewną brytyjką, k
tóra przeprowadzając się na Korfu, w 2004 roku adoptowała pierwszego osła. To Judy Quinn wzięła sprawę w swoje ręce.
Oczywiście schronisko nie przypomina takiego z prawdziwego zdarzenia, ale wkład i serce jakie zostało tutaj włożone, wraz z innymi wolontariuszami jest ogromne.
Znajduje się tutaj około 40 osiołków, kilka psów i koty. Większość z nich wymaga ciągłego leczenia. Wolontariusze dbają o zwierzęta jak tylko mogą.
Odwiedzając schronisko sami możemy okazać pomoc, a tutaj każda jest na wagę złota. Można pójść z osłem na spacer, można go wyszczotkować i oczywiście
zasilić schronisko, wrzucając do skrzynki pieniądze.
Jeśli kiedykolwiek będziecie na Korfu, to wpisując w google maps, Donkey Rescue Center wyświetli się Wam punkt na mapie, który koniecznie musicie odwiedzić.
Poznacie wspaniałych ludzi, którzy swój wolny czas poświęcają tym porzuconym, schorowanym zwierzętom.
Kassiopi i Taverna Acharavi na biss
Po wizycie w schronisku, udajemy się raz jeszcze na wybrzeże do Kassiopi, aby trochę poplażować. To ostatnie słoneczne godziny, bo z zachodu pomalutku nadciągały
ciemne chmury. Najpierw pojawiło się duże halo co już zwiastowało zmianę pogody.
Popołudnie spędziliśmy w tawernie White Beach Bar Acharavi Corfu na pysznej obiadokolacji.
Tym razem przemiły pan z obsługi, na dzień dobry przywitał nas specyfikiem greckim ouzo i dokładnie tak samo nas pożegnał dodając jeszcze po gałce lodów.
Także jakby co polecam to miejsce, obsługa i jedzenie mega.
Pod wieczór przyjeżdżamy do Paleokastritsa, przebieramy się w cieplejsze ubrania i idziemy na wieczorny spacer do zatoki Ampelaki beach i Paleokastritsa Harbour.
Ampelaki beach to mała żwirowa plaża, otoczona skałami. Tuż przy plaży znajduje się kawiarnia.
W Paleokastritsa znajduje się mały uroczy port. Cumują tutaj kutry, łódki którymi można opłynąć okoliczne groty.
Na koniec dnia zasiedliśmy przy lampce wina na naszym balkonie z widokiem na zatokę.
megi zakopane
Super że zajrzeliście do schroniska, macie serducha Pewnie niewielu turystów tam zagląda
Jedzenie wyborne, co talerz to się robię głodny
Z samego rana zaraz po śniadaniu, jedziemy zwrócić samochód. Pogoda nieciekawa, ale póki co nie pada.
Idziemy nad zatokę nad którą wznosi się klasztor Panagia Theotoku. Tak naprawdę w miejscowości Paleokastritsa, kiedy pogoda nie dopisuje nie ma za bardzo co robić.
Dlatego raz jeszcze wspinamy się na wzgórze.
Tak wygląda ścięta palma i tak wygląda w środku.
Błękitne groty
Po zejściu ze wzgórza decydujemy się na rejs łódką po błękitnych grotach. W skalistym wybrzeżu Paleokastritsy znajduje się wiele grot, trzy z nich to najsłynniejsze
groty Nausika Cave, Agios Nikolaos Cave i Blue Eye Cave. Otoczenie skał i bujnej roślinności tworzą niesamowity widok.
Morski brzeg jest tutaj bardzo zróżnicowany od stromych klifów po łagodne, płaskie plaże.
Wpływając łódką do pierwszej groty o nazwie Nausika Cave, można było zobaczyć zjawiskowo różowe solno-koralowe zabarwienie skalnych grot.
Płynąc do kolejnej groty mogliśmy podziwiać niesamowite formacje skalne wystające z morza, w tym szczyt góry, który swoim kształtem przypomina głowę małpy.
Zatoka La Grotta z turkusową wodą, którą zwiedziliśmy od strony brzegu.
Wpływając do groty Blue Eye Cave mogliśmy zobaczyć niesamowitą grę świateł w morskich zakamarkach. Nasz sternik na centymetry manewrował w grocie, aby nie
uderzyć o skały. Widać, że ma to bardzo dobrze opanowane. Dodatkowo przynosił nam kolejnych emocji, bujając łódką na otwartym morzu.
W kolejnej grocie oglądaliśmy ogromne ławice ryb, kto chce może zabrać z sobą chleb lub bułki do karmienia rybek, choć ja nie jestem zwolenniczką takiego
dokarmiania.
Wracając do brzegu dołapuje nas deszcz. Mieliśmy wielkiego fuksa, bo to był ostatni kurs w tym dniu. Po rejsie idziemy na obiad, a następnie do apartamentu
spakować się, bo kolejnego dnia o 6 rano mamy samolot do Wiednia.
I tak już na koniec, nasz wylot z Korfu opóźniony był prawie o 6 godz. Winą była mgła która zawisła nad miastem, i samolot lecący z Wiednia na Korfu nie mógł wylądować.
W końcu poleciał do Włoch i tam czekał na poprawę pogody.
Kiedy mgła się podniosła przyleciał na Korfu, a my mogliśmy wylecieć po męczącym oczekiwaniu na lotnisku. We Wiedniu przywitał nas deszcz i zimno.
Całą drogę padało, a dojeżdżając do Zakopanego sypał śnieg. Także było wesoło, w domu w Zakopanem byliśmy o godz. 23
Dziękuję bardzo za uwagę.
megi zakopane
Dziękuję bardzo za pieknie pokazane urocze Korfu; byłam jakies 3 lata temu i Twoja Relacja pozwoliła troszkę powspominać znajome kąty, a i sporo tych nieznajomych kątów pokazały mi Twoje foty; Dla mnie Korfu jest absolutnie do powtórzenia... na krótki tygodniowy wypadzik.
Raz jeszcze dzięki
Piea
Megi pokazałaś super miejsce. Na pewno podobało by mi się, choć wołałabym być w cieplejszej porze.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Mnie również brakowało wyższej temperatury i oczywiście cieplejszego morza. Ale to był prezent na moje urodziny, które mam w Maju.
megi zakopane
Megi, prezent super, nie wnosilabym reklamacji ( )
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Megi piękny prezent od Marka !!! Romantyczny ten twój man
A my w ten sposób mamy prezent od ciebie na tripku , tym razem więc podziękowania dla was obojga
No trip no life
Wiesz Nelciu jak to jest, jak się ma już bliżej niż dalej. Oczywiście mój wkład też był
Romantyczny hehehe, żeby on to słyszał, o matko......
To tylko tak wyszło z mojego opisu, jemu właśnie tego brakuje.
megi zakopane