Ssstu-6 witaj na objazdowce po Tiomanie, ciesze sie, ze Ci sie podoba.
Cienkibolek do Panuba przez dzungle szlismy w klapkach i wiadomo bylo nam wszystkim niewygodnie, bo slisko i morko. Do Juary z Tekek mielismy juz normalne buty, mimo ze to betonowa droga, to nachylenie chyba 40 procent. Wszedzie indziej jednak klapki bo biorac taksowki wodne wchodzi sie do nich z morza. Do wodospadu Asah jest betonowa sciezka i schody takze butow tez nie trzeba.
Co do robactwa to uzywalismy DEET na komary, nie bylo ich duzo. Bylismy w pazdzierniku, ktory jest juz okresem przejsciowym monsunow. Komarzyska lataly wieczorami i tylko wtedy sie psikalismy. Mielismy tez pakt z gekonami, za dach nad glowa, zjadaly nam wszelkie robactwo w domkach.
W dzungli lataly jakies robale ale w sumie to niczym sie nie psikalismy, pot lal sie po tylkach do tego jeszcze szczypiacy repel brrrr.
A to jest stolica wyspy Tekek, stad mozna zlapac lodke bez moczenia sie.
Jej znakiem rozpoznawalym jest statula wielkiego ptaka. Tioman bierze wlasnie swoja nazwe od ow ptaszyska ktore w malajskim jezyku brzmi Tiong. A po naszemu to zwyczajnie gwarek.
Tak jeszcze wrócę na chwilę do wyprawy do wodospadu. Z opisu wnioskuję, że inną łódką dopłynęliście w pobliże wodospadu, a inną płynęliście, gdy z niego wróciliście. Czy mam rozumieć, że w pobliżu tego wodospadu jest jakaś zatoczka z "postojem" wodnych taksówek?
Tak jest tam przystan dla lodek. Mysle ze mozna sie tez umowic na wyczarterowanie lodki w ta i z powrotem. Moze taka opcja bedzie nawet tansza jak branie 2 osobnych lodek.
Mozna wynajac taxi z Tekek, ale musi byc to jeep inny samochod nie podjedzie pod to wzniesienie. Najlepiej lapac taxi z kims bo krzycza sobie nawet 175 MYR w jedna strone!!!
Ssstu-6 witaj na objazdowce po Tiomanie, ciesze sie, ze Ci sie podoba.
Cienkibolek do Panuba przez dzungle szlismy w klapkach i wiadomo bylo nam wszystkim niewygodnie, bo slisko i morko. Do Juary z Tekek mielismy juz normalne buty, mimo ze to betonowa droga, to nachylenie chyba 40 procent. Wszedzie indziej jednak klapki bo biorac taksowki wodne wchodzi sie do nich z morza. Do wodospadu Asah jest betonowa sciezka i schody takze butow tez nie trzeba.
Co do robactwa to uzywalismy DEET na komary, nie bylo ich duzo. Bylismy w pazdzierniku, ktory jest juz okresem przejsciowym monsunow. Komarzyska lataly wieczorami i tylko wtedy sie psikalismy. Mielismy tez pakt z gekonami, za dach nad glowa, zjadaly nam wszelkie robactwo w domkach.
W dzungli lataly jakies robale ale w sumie to niczym sie nie psikalismy, pot lal sie po tylkach do tego jeszcze szczypiacy repel brrrr.
Not all who wander are lost.
To wrzuce jeszcze pare fotek wysepki z perspektywy lodki. Tioman jest dosc mala, ale roznorodna. Sa ciekawe formacje skalne w polnocnej czesci.
Nazwy tej skaly to Dragons Horns. Tej pierwszej nie pamietam, byc moze to ta sama tylko z innej strony
Not all who wander are lost.
A to jest stolica wyspy Tekek, stad mozna zlapac lodke bez moczenia sie.
Jej znakiem rozpoznawalym jest statula wielkiego ptaka. Tioman bierze wlasnie swoja nazwe od ow ptaszyska ktore w malajskim jezyku brzmi Tiong. A po naszemu to zwyczajnie gwarek.
Not all who wander are lost.
Tak jeszcze wrócę na chwilę do wyprawy do wodospadu. Z opisu wnioskuję, że inną łódką dopłynęliście w pobliże wodospadu, a inną płynęliście, gdy z niego wróciliście. Czy mam rozumieć, że w pobliżu tego wodospadu jest jakaś zatoczka z "postojem" wodnych taksówek?
Tak jest tam przystan dla lodek. Mysle ze mozna sie tez umowic na wyczarterowanie lodki w ta i z powrotem. Moze taka opcja bedzie nawet tansza jak branie 2 osobnych lodek.
Not all who wander are lost.
Glasvegas, chyba swoją relacją natchnąłeś parę osób na ten kierunek, super
Mnie zresztą też
No trip no life
Nelcia ciesze sie, ze komus sie przydaje. A jak jeszcze zacheci do odwiedzin to juz jest mega.
Not all who wander are lost.
To ja jeszcze dopytam czy na tej drodze między Tekek i Juara kursują też jakieś lądowe taksówki?
Mozna wynajac taxi z Tekek, ale musi byc to jeep inny samochod nie podjedzie pod to wzniesienie. Najlepiej lapac taxi z kims bo krzycza sobie nawet 175 MYR w jedna strone!!!
Not all who wander are lost.
dokładnie tak
No trip no life