Bardzo mi się podoba !!jak jak tesknię za nartami ale w takim pieknych okolicznościach przyrody i pogody
Alu a powiedz co jedliście w knajpkach typowe, lokalne dania ? a jakies fajne napitki narciarskie typu gluhwein czy bombardino ?
Podczas przerw między jazdami w restauracyjkach jadaliśmy małe co nie co np. pizza, stek i trafił się hamburger. Mieliśmy kolację w hotelu dlatego staraliśmy sie nie najadać.
Bardzo mi smakowała ale to już w hotelu ich zupa esencjonalna z mięsem i warzywami - Escudella
Drinki oczywiście były : Calimero, Aperol Spritz, wspomiane przez Ciebie Bombardino, dobry słodki Cydr, piwo, mnie najbardziej smakowało grzane wino z przyprawami korzennymi.
Pas de la Casa małe miasteczko z bezpośrednim dostępem do tras narciarskich o różnym stopniu trudności, i różnorodnością "gwiazdkowych" hoteli mogę polecić każdemu.
Wieczorem było bardzo ładnie oświetlone, sporo restauracji i sklepów. Oczywiście, każdy z nas skorzystał ze strefy wolnocłowej i zakupiliśmy sobie co nieco
Ja kupiłam sobie nowy kask i oczywiście perfumy :-)
Ala, bardzo mi się Twoja zimowa Andora podoba fajna alternatywa dla Alp i Dolomitów. A w takiej strefie czasami można naprawdę fajne rzeczy upolować w dobych cenach.
Bardzo mi się podoba !!jak jak tesknię za nartami ale w takim pieknych okolicznościach przyrody i pogody
Alu a powiedz co jedliście w knajpkach typowe, lokalne dania ? a jakies fajne napitki narciarskie typu gluhwein czy bombardino ?
No trip no life
Piękne śnieżne widoczki. Miło popatrzyć.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Podczas przerw między jazdami w restauracyjkach jadaliśmy małe co nie co np. pizza, stek i trafił się hamburger. Mieliśmy kolację w hotelu dlatego staraliśmy sie nie najadać.
Bardzo mi smakowała ale to już w hotelu ich zupa esencjonalna z mięsem i warzywami - Escudella
Drinki oczywiście były : Calimero, Aperol Spritz, wspomiane przez Ciebie Bombardino, dobry słodki Cydr, piwo, mnie najbardziej smakowało grzane wino z przyprawami korzennymi.
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
GRAU ROIG - do dolina najbliżej położona naszej Pas de la Casa i naszym ulubionym miejscem na odpoczynek była restauracja Iglu
hotel Iglo jeszcze był w trakcie przygotowania. nie można było zajrzeć do środka
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Knajpka Iglu fajna mocno oryginalna . Też bym tam pewnie zagladała
No trip no life
Pas de la Casa małe miasteczko z bezpośrednim dostępem do tras narciarskich o różnym stopniu trudności, i różnorodnością "gwiazdkowych" hoteli mogę polecić każdemu.
Wieczorem było bardzo ładnie oświetlone, sporo restauracji i sklepów. Oczywiście, każdy z nas skorzystał ze strefy wolnocłowej i zakupiliśmy sobie co nieco
Ja kupiłam sobie nowy kask i oczywiście perfumy :-)
mój kask
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Ala, bardzo mi się Twoja zimowa Andora podoba fajna alternatywa dla Alp i Dolomitów. A w takiej strefie czasami można naprawdę fajne rzeczy upolować w dobych cenach.
A właśnia Ala, jakieś zakupy robiliście ? były dobre ceny ?
No trip no life
Ile śniegu śliczne górskie miasteczka pokazujesz
Może głupie pytanie,ale w Andorze mówią po hiszpańsku czy francuzku czy mieszanką ?
Dobre ceny miały kosmetyki , wody toaletowe i perfumy wszystko 50%
Alkohole wszelkiego rodzju miały bardzo dobrą cenę, natomiast nasza Dębowa w eleganckim etui kosztowała 30 euro ( chyba 0,7)
Były bardzo duże wyprzedarze na rzeczy sportowe sprzęt i odzież.
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia