Z samego rana wracamy do Dehli, przelot 1.5 godziny bez większych problemów.
Po przylocie mamy przejazd do Agry i zwiedzanie największego i najlepiej zachowanego mogolskiego pałacu czyli Czerwonego Fortu.
Fort zbudowany jest na planie półksiężyca Czerwony Fort , początkowo pomyślany jako twierdza, później pełniący raczej funkcję rezydencji, został zbudowany w latach 1565-1573 i przez pewien czas stanowił ośrodek władzy mogolskiego imperium.
Cały kompleks, zbudowany częściowo z czerwonego piaskowca, częściowo z białego marmuru, jest zespołem budowli zamkniętych wewnątrz potężnych podwójnych blankowanych murów, o wysokości do 20 metrów i łącznej długości około 2,5 kilometra. Całość otoczona jest fosą.
Niestety pogoda kiepska, pochmurno całe szczęście że nie padało, ale to taki czas w okolicach Dehli i Agry.
W oddali Tadź Mahal .
Kończymy zwiedzanie wracamy do Dehli. Jutro Tadź Mahal.
Ostani dzień w Imdiach, w planie zwiedzanie Tadż Mahal. Niestety niebo bardzo zachmurzone i zdjęcia takie sobie.
Tadż Mahal związany jest z historią wielkiej miłości, dlatego też nosi przydomek świątyni miłości. Mauzoleum zostało wybudowane przez Szahdżahana, wywodzącego się z dynastii Wielkich Magołów, na cześć przedwcześnie zmarłej żony. W 1631 r. ukochana cesarza poniosła śmierć w trakcie porodu czternastego dziecka, mając zaledwie 38 lat. Zgodnie z legendą Mumtaz Mahal przed śmiercią nakazała mężowi spełnienie trzech obietnic: mąż miał się zaopiekować dziećmi, nigdy więcej nie brać ślubu oraz wybudować budynek na jej pamiątkę. Takim oto sposobem został wybudowany jeden z najpiękniejszych obiektów na świecie.
Kończymy zwiedzanie Tadż Mahal . Jedziemy jeszcze na ostatnie zakupy, następnie do hotelu i na lotnisko. Lecimy przez Istambuł do Warszawy przylatujemy o planowej godzinie, zabierają nas busem na parking po samochód 4,5 godziny spokojnej jazdy z przerwami i jesteśmy we Wrocku.
To już koniec . Dziękuję wszystkim za uwagę i fajne wpisy
Sigma, dopiero teraz ,po powrocie dokończyłam czytanie.
Wyprawa nawet z pozycji wygodnego fotela wygląda na trudną.. ze wzgledu na bardzo długie przejazdy, olbrzymie wysokości, no i te spaliny o których piszesz.
Z drugiej strony widoki przepiękne i szalenie nietypowe Góry mają zupełnie inne kształty, kolory .Taki inny świat.
Fajnie,że nam to wszystko pokazałeś i w tak pięknej formie . Pogratuluj proszę żonie oka, bo jestem fanką jej zdjęć.Tak jak to poniżej, fota jak z National Geo.
Sigma powiedz pls na koniec jak ty oceniasz cały wyjazd z perspektywy czasu ? Polecasz czy raczej nie czy kategorycznie nie ?
Margerytko ciekawa też jestem twojej opinii, czy twoja wycieczka wyglądała podobnie ? jakie wrażenia
Przejrzałem jeszcze raz całą podróż. Cieżką jak piszesz, czego ja nie jestem w stanie ocenić, ale i piękną, co widzę na pstrykach. Nie powiem , trochę zazdroszczę przeżyć, tych pozytywnych rzecz jasna.
Chciałem wybrać najładniejszą fotkę,ale cięzko, tyle tu super świetnych ujęć. Wybieram taką
Asiu, małżonka uwielbia robić fotki z odbiciami w wodzie. Czy to gór, chumur drzew i co tylko się da .
Dziękuję za miłe słowa w jej imieniu.
Z samego rana wracamy do Dehli, przelot 1.5 godziny bez większych problemów.
Po przylocie mamy przejazd do Agry i zwiedzanie największego i najlepiej zachowanego mogolskiego pałacu czyli Czerwonego Fortu.
Fort zbudowany jest na planie półksiężyca Czerwony Fort , początkowo pomyślany jako twierdza, później pełniący raczej funkcję rezydencji, został zbudowany w latach 1565-1573 i przez pewien czas stanowił ośrodek władzy mogolskiego imperium.
Cały kompleks, zbudowany częściowo z czerwonego piaskowca, częściowo z białego marmuru, jest zespołem budowli zamkniętych wewnątrz potężnych podwójnych blankowanych murów, o wysokości do 20 metrów i łącznej długości około 2,5 kilometra. Całość otoczona jest fosą.
Niestety pogoda kiepska, pochmurno całe szczęście że nie padało, ale to taki czas w okolicach Dehli i Agry.
W oddali Tadź Mahal .
Kończymy zwiedzanie wracamy do Dehli. Jutro Tadź Mahal.
Ostani dzień w Imdiach, w planie zwiedzanie Tadż Mahal. Niestety niebo bardzo zachmurzone i zdjęcia takie sobie.
Tadż Mahal związany jest z historią wielkiej miłości, dlatego też nosi przydomek świątyni miłości. Mauzoleum zostało wybudowane przez Szahdżahana, wywodzącego się z dynastii Wielkich Magołów, na cześć przedwcześnie zmarłej żony. W 1631 r. ukochana cesarza poniosła śmierć w trakcie porodu czternastego dziecka, mając zaledwie 38 lat. Zgodnie z legendą Mumtaz Mahal przed śmiercią nakazała mężowi spełnienie trzech obietnic: mąż miał się zaopiekować dziećmi, nigdy więcej nie brać ślubu oraz wybudować budynek na jej pamiątkę. Takim oto sposobem został wybudowany jeden z najpiękniejszych obiektów na świecie.
Wejście to Tadż Mahal.
Po szczegółowej kontroli wchodzimy do środka.
Kończymy zwiedzanie Tadż Mahal . Jedziemy jeszcze na ostatnie zakupy, następnie do hotelu i na lotnisko. Lecimy przez Istambuł do Warszawy przylatujemy o planowej godzinie, zabierają nas busem na parking po samochód 4,5 godziny spokojnej jazdy z przerwami i jesteśmy we Wrocku.
To już koniec . Dziękuję wszystkim za uwagę i fajne wpisy
Dziękuję fajna relacja.
basia35
Dziękuję, pokazałeś piękne miejsca.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Bardzo dziękuję Basiu
Również Tobie Asiu bardzo dziękuję
Sigma, dopiero teraz ,po powrocie dokończyłam czytanie.
Wyprawa nawet z pozycji wygodnego fotela wygląda na trudną.. ze wzgledu na bardzo długie przejazdy, olbrzymie wysokości, no i te spaliny o których piszesz.
Z drugiej strony widoki przepiękne i szalenie nietypowe Góry mają zupełnie inne kształty, kolory .Taki inny świat.
Fajnie,że nam to wszystko pokazałeś i w tak pięknej formie . Pogratuluj proszę żonie oka, bo jestem fanką jej zdjęć.Tak jak to poniżej, fota jak z National Geo.
Sigma powiedz pls na koniec jak ty oceniasz cały wyjazd z perspektywy czasu ? Polecasz czy raczej nie czy kategorycznie nie ?
Margerytko ciekawa też jestem twojej opinii, czy twoja wycieczka wyglądała podobnie ? jakie wrażenia
No trip no life
Przejrzałem jeszcze raz całą podróż. Cieżką jak piszesz, czego ja nie jestem w stanie ocenić, ale i piękną, co widzę na pstrykach. Nie powiem , trochę zazdroszczę przeżyć, tych pozytywnych rzecz jasna.
Chciałem wybrać najładniejszą fotkę,ale cięzko, tyle tu super świetnych ujęć. Wybieram taką
dziękuję za unikatowe wspomnienia