Dzięki za odpowiedź!:) jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to będę pisać:) startujemy 13.09 już nie mogę się doczekać D
Mamy taką tradycję na forum wspólnego ,radosnego oczekiwania i odliczania do naszych wyjazdów, wrzuciłam cię więc do naszej odliczanki ( na wątku odliczanka)
Zuza 1994- 38 dni- Madagaskar czyli " Z wizytą u Lemurów"
Do mostu idzie sie po skałach tsingy ale nie ma żadnego szlaku czy choćby ścieżki Po prostu idzie się po kamieniach, wybierając aby przypadkiem nie trafić na jakiś ostry szpikulec albo w jakąś dziurę między kamieniami.
Trzeba iśc więc w miarę ostrożnie, aby nie załatwić sobie nogi na koniec wycieczki .Dlatego tutaj , w tej części parku buty trekingowe będą zdecydowanie najwygodniejsze.
Wracamy lasem ,ale troche inną drogą i udaje sie nam , to znaczy przewodnikowi dostrzec parę różnych, fajnych okazów a nawet rodzinkę
Pod tym drzewem przewodnik powiedział nam ,że z tego miejsca na którymś z najbliższych nam drzew jest lemurek .. niestety dopóki nam go nie pokazał, niezobaczylismy gada ..przegralismy piwo ale z przyjemnością
Do knajpy przy parku docieramy jak już wszyscy kończą biesiadę.Chwytamy jeszcze w locie jakis ryż z warzywami, kupujemy bo butelce lodowatej coca-coli i idziemy do busa.Przed nami pare godzin jazdy,więc nawet z przyjemnością rozkładamy sie w busie i odpoczywamy ..
Dzięki za odpowiedź!:) jak mi coś jeszcze przyjdzie do głowy to będę pisać:) startujemy 13.09 już nie mogę się doczekać D
Zuza
Mamy taką tradycję na forum wspólnego ,radosnego oczekiwania i odliczania do naszych wyjazdów, wrzuciłam cię więc do naszej odliczanki ( na wątku odliczanka)
Zuza 1994- 38 dni- Madagaskar czyli " Z wizytą u Lemurów"
No trip no life
Do mostu idzie sie po skałach tsingy ale nie ma żadnego szlaku czy choćby ścieżki Po prostu idzie się po kamieniach, wybierając aby przypadkiem nie trafić na jakiś ostry szpikulec albo w jakąś dziurę między kamieniami.
Trzeba iśc więc w miarę ostrożnie, aby nie załatwić sobie nogi na koniec wycieczki .Dlatego tutaj , w tej części parku buty trekingowe będą zdecydowanie najwygodniejsze.
No trip no life
W oddali widzimy biały domek, widzicie go ? Przewodnik mówi nam ,że mostek jprzed nim, więc prawie tam trzeba dojść.
Za to są nawet dwa mostki, pierwszy jest dłuższy
im bliżej robi się ciekawiej
Trzeba się wręcz przedzierać między skałami a miejsca wcale nie ma dużo. Na szczęscie jakos się mieszczę he he
hurraaaaaaa i w końcu jest !!
No trip no life
Oj nie wiem czy mostkiem dałabym radę...
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Asia, wiesz, nie było wcale tak żle...
No to wchodzimy na mostek. Może wchodzic tylko 1 osoba, więc wchodzimy po koleii..
No trip no life
Wracamy lasem ,ale troche inną drogą i udaje sie nam , to znaczy przewodnikowi dostrzec parę różnych, fajnych okazów a nawet rodzinkę
Pod tym drzewem przewodnik powiedział nam ,że z tego miejsca na którymś z najbliższych nam drzew jest lemurek .. niestety dopóki nam go nie pokazał, niezobaczylismy gada ..przegralismy piwo ale z przyjemnością
No trip no life
...heee, pewnie przewodnik sam "przymocował" gadzinę : ))))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek
Do knajpy przy parku docieramy jak już wszyscy kończą biesiadę.Chwytamy jeszcze w locie jakis ryż z warzywami, kupujemy bo butelce lodowatej coca-coli i idziemy do busa.Przed nami pare godzin jazdy,więc nawet z przyjemnością rozkładamy sie w busie i odpoczywamy ..
Parę widoczków z drogi
sklep meblowy
No trip no life
Co to za "wystawka"?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!