Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Szczerze powiedziawszy nie planowałem tego wyjazdu na Cypr, ale skoro nadarzyła się okazja, to czemuż nie?
Pomyślałem sobie ... nigdy nie byliśmy tam na początku maja - może tym razem uda nam się spotkać flamingi?
Polecieliśmy do Paphos, bo naszym celem był nowo otwarty hotel Louis Paphos Breeze
Hotel na lekkim zadupiu i nic w poblizu nie ma, więc na początek zadzwoniłem do pierwszej lepszej wypożyczalni i zamówiłem samochodzik do hotelu.
Nad hotelem nie będę się może rozczulał, ale po prostu był zajebisty
Następnego ranka posdtawili mi autko i ruszylismy w teren
Zgodnie z planem udalismy się szukać flamingów ... a najblizej było do słonego jeziora koło Limassol na półwyspie Akrotiri
Z Paphos do Limassol jedzie się świetnie, bo jest autostrada i akurat policjanci nie stali z suszarkami
Wjeżdżając na półwysep są jakieś punkty widokowe, więc zjechaliśmy w szuwary
Nawet fajnie tu, ale zamiast flamingów ... Jarosław
Po drodze jakieś hodowle bydła rogatego
Jakiś zabytkowy kościół/zakon ... wszystko pozamykane w cholerę
W końcu udało mi się jakoś przez krzaki podjechać bliżej do jeziora ... i całe szczęście, że nie jeszcze bliżej, bo już bym raczej stamtąd nie wyjechał ...
No i wyobraźcie sobie, że udało nam się zobaczyć flamingi
No i na tym właściwie mógłbym skończyć relację ... ale, czy to się liczy jak tak daleko były???
Tadzik fajnie zę piszesz dawno nikt nie pisał o Cyprze, więc będzie fajny update, szczególnie że i hotel zupełnie nowy.
Pokaż nam bardziej to cudo które zachwalasz.
Nie wiedziałam że na Cyprze są flamingi...super ze udało się wam je zobaczyc
No trip no life
...heee, Tadzik dawaj foty hotelowe !!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Naprawdę chcecie o hotelu? ... dobrze
Wiec tak ... hotel ten znajduje się parę kilometrów za Paphos i nie leży przy samej plaży, ale skaliste wybrzeże jest całkiem fajne i jest wzdłuż morza promenada. To nie jest nowo wybudowany hotel, ale jego poprzedni właściciel zbankrutował i obiekt stał "zaopuszczony" przez 2 lata. W ubiegłym roku hotel ten kupiła sieć Louis i przeprowadzili generalny remont. Remont naprawdę wykonano bardzo solidnie i obiekt wygląda jak nowy. Ja byłem tydzień po otwarciu. Jak bywam marudny, to muszę przyznać, że hotel ten jest fantastyczny - świetny All, przepyszna kuchnia, solidne markowe drinki, obsługa cudowna, a management od rana do nocy pilnuje wszystkiego i stara się zaspokajać potrzeby gości.
Ja byłem na nieco innych zasadach, ale jak od turystów z Katowic usłyszałem, że płacili 1370 zł. od osoby za tydzień z All w tym hotelu, to normalnie byłem w szoku ... toż to jak wygrana w totolotka była
W każdym razie jakby ktoś z was wybierał się na Cypr, to ten hotel z czystym sumieniem polecam
...nio,widac że wnętrze "nowizna" : )
dla mnie...dla nas,musieliby zmienić łóżko ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Hotel hotelem, flamingi zobaczone, ale ruszamy do kolejnego celu, którego wcześniej nie było dane nam zobaczyć ... a mianowicie szczyt Trodos.
Wyruszyliśmy z rana, bo pogoda cudowna, więc być może tym razem nie zawróci nas burza
Po drodze zauważamy to, czego jakos poprzednio nie udało nam się wypatrzeć ...
Piękny kolor wody, w dole ludzie plażują, pływają kajakami ... czyżby jakieś jeziora?
Okazało się, że to są sztuczne zbiorniki wody deszczowej, które zasilają wodociągi. Prawdopodobnie jest ich na Cyprze 112 ... jak podał jeden stary góral
Następnie jedziemy do Omodos ... to bardzo sympatyczne miasteczko, a poza tym tylko tam w pewnym sklepie zwanym George's Bakery
można kupić najlepszy na Cyprze miód tymiankowy z pobliskiej pasieki.
Usiadliśmy sobie na kawkę, od pana z Daihatsu kupiliśmy przepyszne czereśnie ... no i trochę połaziliśmy po uliczkach
No nic ... posiedzieliśmy, pochodziliśmy, pogoda piękna ... trzeba jechać w górę do Trodos
Już po drodze zachmurzyło się i zaczęło padać ...
Tym razem dojechaliśmy do Trodos ... ale w samym miasteczku jak przypierdzieliła burza, pioruny, grad ... to czy prędzej zwiewaliśmy do pierwszego lepszego baru
Właściwie guzik tam zobaczyliśmy, bo wszystko zaniesione chmurami, leje jak diabli, na samym szczycie kilkaset metrów za miasteczkiem tylko wieże antenowe, Widoków żadnych ... naprawdę nie ma po co tam jechać.
Wróciliśmy do baru na obiad, który był bardzo przeciętny smakowo ... a cenowo jak najbardziej - 60€
Do tego zimno jak czort ... w Paphos 31C, a na Trodos 9C
Wracamy ...
Jedyny widok jaki udało nam się zobaczyć w połowie drogi powrotnej z najlepszego punktu widokowego, to ten
Podsumowujac - na Trodos nie ma po co jechać
Radek, ja też zwróciłam uwagę na wąziutkie łóżko, no nie żebym potrzebowała bardzo szerokiego... . Ale skoro Tadzik pisze że ok
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Przyznam, że używaliśmy jednego łóżka
Ale jakby ktoś miał z tym duży problem to myslę, że hotel znalazłby podwójny materac
Poszczytowaliśmy, więc teraz czas na wybranie się w dolinę
Jakoś nie dotarliśmy nigdy do Wanny Adonisa, a to od nas niedaleko. Jakoś bardziej reklamowana jest Łaźnia Afrodyty, a według mnie ta "Wanna" jest dużo fajniejsza. Może trochę gorszy jest dojazd po szutrowych drogach, ale nie ma tragedii skoro dojechałem tam najzwyklejszą osobówką. A jest tam co pooglądać, trochę figurek różnorakich, mini muzeum, wodospad, ładne jeziorka ... no i mozna sobie tam nawet poleżeć cały dzień. Są leżaki, pomosty, drzewo do skakania do wody - fajne miejsce na relaks.
Przed wejściem jest nawet polski akcent
Mnie osobiście podobało się tu bardzo
No i w drodze powrotnej znowu te piękne widoki na zbiorniki retencyjne