Zakaz dotyczy całego runa leśnego. Dla mnie to niezrozumiałe, bo ja całe zycie chodziłam do lasu i zbierałam grzyby i inne leśne pyszności :-(.
A tutaj grzyby są...ostatnio na spacerze ze znajomym natknęliśmy się na 3 dorodne maślaki na trawniku. /Teraz czekają w jego zamrażarce na usmażenie z jajecznicą...ale Ciiiiiiii.....nie mówcie nikomu, nikt nie widział jak je zbieraliśmy :D/
Nasza wiedza na temat maskonurów jest już dużo większa...i juz wiemy, kiedy jechać na Skomer, żeby spotkac te ptaki.
Sledzimy jednak wszystkie doniesienia i juz wiemy NA PEWNO, ze w tym terminie, ktory wybraliśmy zastaniemy tam prawdopodobnie 7000 ptaków.
Tym razem mamy do dyspozycji tylko 2 dni. Postanawiamy pierwszego z nich zobaczyć Półwysep Gower i uznazaną za najpiękniejszą w Wielkiej Brytanii plażę Rhossili.
Kto chciałby mieszkać w tym małym białym domku???
Ta najdalej w morze wysunięta część lądu, to Worm's Head. Podczas przypływów staje się wyspą.
Spędzamy noc w Timber Hill http://www.timberhill.co.uk/ co jest świetnym pomysłem, bo domek, jaki dostajemy spełnia absolutnie wszystkie nasze oczekiwania.
Deszczowy wieczór spędziliśmy świętując moje imieniny, a o świcie wyjechaliśmy zdobywać Skomer po raz drugi.
Już o 7.00 nie byliśmy pierwsi w kolejce po bilety, ale jeszcze z szansą na miejsca w pierwszej łódce.
Zmieniono zasady. Teraz w momencie kupowania biletów już wiadomo którą łodką się płynie...więc nie trzeba koczować przez parę godzin w porcie. Dobra zmiana :D. Załapaliśmy się na pierwszą łódkę o 10.00.
Póki co leje jak z cebra...idziemy do samochodu przeczekać deszcz...i czyniąc praktyki w zaklinaniu deszczu.
W taką pogodę nie ma szans na dobre zdjęcia.
Właściwie nie ma szans na ŻADNE zdjęcia, bo nikt rozsądny w ogóle nie wyciągnie aparatu z futerału...jak hektolitry wody z nieba lecą.
Stwierdziłam, że mam 2 godziny...i idę spać
W głowie tylko maskonury...
W Polsce mało znane, ale podobno były przypadki, ze je widziano.
Przez wielu uznawane za bardzo fotogeniczne...i moim zdaniem to prawda. Dla mnie to tak jak z makami. niby zwykłe kwiatki..a na zdjęciach wychodzą lepiej niz inne.
Tyle, że zeby fotografować maskonury nie wystarczy wyjśc na najbliższy trawnik...
Przypływa ta sama "księżniczka" co rok temu...ten sam kapitan daje nam instrukcje jak się zachować, "gdyby coś"
Przestało padać...
Zbliżamy się do wyspy...
Tłok w powietrzu i na wodzie. Jeszcze boimy sie myśleć, że to prawda...ale już widzimy, że te pokraczne stworzenia w powietrzu i na wodzie maja pomarańczowe dzioby...
Już wiemy, że one NAPRAWDE tam są
Wychodzi słońce...niewiarygodne.
Dopływamy do Wyspy Skomer. Krótka instrukcja, w którą strone isc...i jak się zachować.
Na wyspie Skomer można się poruszać TYLKO wyznaczonymi ścieżkami, pownieważ maskonury budują swoje gniazda pod ziemią.Wyjście poza szlak może spowodować ich zniszczenie.
Zaopatrzeni w butelki wody wyruszamy szlakiem w poszukiwaniu ptaków, słońce grzeje jak opętane, maszerujemy już w koszulkach z krótkim rękawkiem. Trudno uwierzyć...ale jednak...
Kiedy przypłynęliśmy na wyspe powiedziano nam, ze w tym momencie jest na wyspie Skomer 25.000 maskonurów.
Pewnie wyszłam na debila pytając 3 razy, czy NAPRAWDE 25.000. Ciągle miałam wrażenie, że nie zrozumiałam, co do mnie mówią
Kiedy zobaczyłam tego pierwszego, już chciałam tam zostać na kolejne 5 godzin, zeby mu zdjęcia robić...ale moja ekipa SIŁĄ mnie stamtąd zabrała.
Rzeczywiście dalej było ich więcej...
Maskonury większość roku przebywają na morzu.
Od połowy marca do połowy sierpnia przybywają do miejsc lęgowych i tam mają potomstwo. Samica składa zazwyczaj jedno jajo w wygrzeganym w ziemi gnieździe.Takim miejscem lęgowym jest właśnie wyspa Skomer.
Maskonury są świetnymi nurkami, w ten sposób zdobywają pokarm dla swojego potomstwa.
Zakaz dotyczy całego runa leśnego. Dla mnie to niezrozumiałe, bo ja całe zycie chodziłam do lasu i zbierałam grzyby i inne leśne pyszności :-(.
A tutaj grzyby są...ostatnio na spacerze ze znajomym natknęliśmy się na 3 dorodne maślaki na trawniku. /Teraz czekają w jego zamrażarce na usmażenie z jajecznicą...ale Ciiiiiiii.....nie mówcie nikomu, nikt nie widział jak je zbieraliśmy :D/
Minął rok...
Nasza wiedza na temat maskonurów jest już dużo większa...i juz wiemy, kiedy jechać na Skomer, żeby spotkac te ptaki.
Sledzimy jednak wszystkie doniesienia i juz wiemy NA PEWNO, ze w tym terminie, ktory wybraliśmy zastaniemy tam prawdopodobnie 7000 ptaków.
Tym razem mamy do dyspozycji tylko 2 dni. Postanawiamy pierwszego z nich zobaczyć Półwysep Gower i uznazaną za najpiękniejszą w Wielkiej Brytanii plażę Rhossili.
Kto chciałby mieszkać w tym małym białym domku???
Ta najdalej w morze wysunięta część lądu, to Worm's Head. Podczas przypływów staje się wyspą.
Spędzamy noc w Timber Hill http://www.timberhill.co.uk/ co jest świetnym pomysłem, bo domek, jaki dostajemy spełnia absolutnie wszystkie nasze oczekiwania.
Deszczowy wieczór spędziliśmy świętując moje imieniny, a o świcie wyjechaliśmy zdobywać Skomer po raz drugi.
Już o 7.00 nie byliśmy pierwsi w kolejce po bilety, ale jeszcze z szansą na miejsca w pierwszej łódce.
Zmieniono zasady. Teraz w momencie kupowania biletów już wiadomo którą łodką się płynie...więc nie trzeba koczować przez parę godzin w porcie. Dobra zmiana :D. Załapaliśmy się na pierwszą łódkę o 10.00.
Póki co leje jak z cebra...idziemy do samochodu przeczekać deszcz...i czyniąc praktyki w zaklinaniu deszczu.
W taką pogodę nie ma szans na dobre zdjęcia.
Właściwie nie ma szans na ŻADNE zdjęcia, bo nikt rozsądny w ogóle nie wyciągnie aparatu z futerału...jak hektolitry wody z nieba lecą.
Stwierdziłam, że mam 2 godziny...i idę spać
W głowie tylko maskonury...
W Polsce mało znane, ale podobno były przypadki, ze je widziano.
Przez wielu uznawane za bardzo fotogeniczne...i moim zdaniem to prawda. Dla mnie to tak jak z makami. niby zwykłe kwiatki..a na zdjęciach wychodzą lepiej niz inne.
Tyle, że zeby fotografować maskonury nie wystarczy wyjśc na najbliższy trawnik...
Budzę się...już czas pójśc do portu.
Przypływa ta sama "księżniczka" co rok temu...ten sam kapitan daje nam instrukcje jak się zachować, "gdyby coś"
Przestało padać...
Zbliżamy się do wyspy...
Tłok w powietrzu i na wodzie. Jeszcze boimy sie myśleć, że to prawda...ale już widzimy, że te pokraczne stworzenia w powietrzu i na wodzie maja pomarańczowe dzioby...
Już wiemy, że one NAPRAWDE tam są
Wychodzi słońce...niewiarygodne.
Dopływamy do Wyspy Skomer. Krótka instrukcja, w którą strone isc...i jak się zachować.
Na wyspie Skomer można się poruszać TYLKO wyznaczonymi ścieżkami, pownieważ maskonury budują swoje gniazda pod ziemią.Wyjście poza szlak może spowodować ich zniszczenie.
Zaopatrzeni w butelki wody wyruszamy szlakiem w poszukiwaniu ptaków, słońce grzeje jak opętane, maszerujemy już w koszulkach z krótkim rękawkiem. Trudno uwierzyć...ale jednak...
Kiedy przypłynęliśmy na wyspe powiedziano nam, ze w tym momencie jest na wyspie Skomer 25.000 maskonurów.
Pewnie wyszłam na debila pytając 3 razy, czy NAPRAWDE 25.000. Ciągle miałam wrażenie, że nie zrozumiałam, co do mnie mówią
Kiedy zobaczyłam tego pierwszego, już chciałam tam zostać na kolejne 5 godzin, zeby mu zdjęcia robić...ale moja ekipa SIŁĄ mnie stamtąd zabrała.
Rzeczywiście dalej było ich więcej...
Maskonury większość roku przebywają na morzu.
Od połowy marca do połowy sierpnia przybywają do miejsc lęgowych i tam mają potomstwo. Samica składa zazwyczaj jedno jajo w wygrzeganym w ziemi gnieździe.Takim miejscem lęgowym jest właśnie wyspa Skomer.
Maskonury są świetnymi nurkami, w ten sposób zdobywają pokarm dla swojego potomstwa.
Fruwają, nurkują...i świetnie pływają
Moje marzenie się spełniło. Mam swoje zdjęcia maskonurów. Te, które zamieściłam, to jedne z wielu.
Nie mogę w tym momencie pokazać najlepszych, bo jeszcze nie wiem co z nimi zrobię...
Byliśmy, widzielismy, zwyciężyliśmy...
Tę krótką opowieść o spełnianiu marzeń dedykuję Agnieszce, Ani, Ewelinie, Grzesiowi i Oskarowi.
To gdzie teraz jedziemy???
Piękne, dziękuję!
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
...heh,gratulacje za "dopięcie swego" !!! ; )
dla mnie "firmowy portrecik" maskonura to fotka z "garścią ryb" w dziobie !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Dana, ja nie dziekuje jeszcze bo zdecydowanie poproszę o więcej zdjęć maskonurów. Są przepiękne !! nie maskonury tylko twoje foty
To ujęcie bardzo mi się podoba
Powiedz kiedy jest wiec najlepszy czas na wycieczkę ?
Aha a kanie w panierce uwielbiam ,ale ja w ogóle grzybki lubię
No trip no life