Skusiliśmy się na to jedzonko,ale tylko dlatego ,bo jakos głupio tego nie jeść,skoro kuchnia pracuje specjalnie dla nas Jednak jeszcze większy szok przeżywamy , stwierdzając,iz żarcie jest bardzo smaczne choc ostre i nikt z nas się nie pochorował.. .
Porcje mamy niby małe ( ze strachu o nasze żoładki),ale i tak okazują się olbrzymie. Dla mnie nawet za duże. Udaje się przeżyć w całości ! Na ścianach takie muzyczne klimaty....
Niestety w trakcie wcinania zaczyna padać a w zasadzie ściana deszczu Okazuje się ,że nasza ekskluzywna knajpa nie wszędzie ma dach szczelny
Na pólnocy wyspy są wodospady Dunn's river a na poludniu YS falls. Wybieramy te drugie, bo jest tam podobno mniej tlumów a po drugie mamy całkiem blisko od krokodyli. Wodospady YS to w zasadzie kompleks siedmiu wodospadó u stóp gór Nassau.
Dojeżdamy ,ale niestety wciąz pada próbujemy więc przeczekać na tarasie sklepiku , ogłądając przepiękną roślinność
Niestety nie przestaje padać , mamy wiec dwa wyjścia albo idziemy na oglądanie wodospadów w czasie ulewy albo wracamy do samochodu i jedziemy na drugi koniec wyspy. Nasza ekipa nie jest zbyt chętna na moknięcie i zostaje na tarasie w towarzystwie kolorowych drinków ale część żeńska nie pęka i idziemy więc oglądać kaskady w strugach deszczu.... jest duży plus takiej pogody, jest bardzo mało ludzi he he
Deszcz nie przeszkadza nam we wspinaczce na kolejne stopnie wodospadu i i podziwianie płynącej wody
Mijając biedniejsze i bogatsze domostwa wracamy na północ wyspy. Docieramy do Montego Bay i idziemy sie popluskac. Woda jest cudowna, cieplutka i przezroczysta. Tutaj ani śladu deszczu, który był na południu
Następnego dnia doplywamy do kolejnej wyspy tj Grand Cayman czyli największej z trzech wysp Kajmanów, odkrytych oczywiście przez kolegę Kolumba . Nazwał je Tortugas ze względu na olrzymią ilość zółwi. Nazwę Kajmany dopiero wprowadził słynny korsarz Francis Drake. Wyspy były bardzo długo niezamieszkałe mbardziej słuzyły jako schronienie piratom. Pierwsi stali mieszkancy pojawili sie dopiero w XVII w i byli to dezerterzy z armii bry tytyskiej
Na śniadanie wybieramy nasze ulubione miejsce czyli najwyższy odkryty pokład ,aby przy kawce podziwiać z daleka zbliżające się wyspy. Niestety wokoło sama woda, bo okazuje się ,ze mamy opóźnienie . Martwimy się co będzie z naszą wycieczką wykupioną internetowo jeszcze w Polsce . Informujemy mailem firmę, iż będziemy później. Przypływamy wczesnym popołudniem, ale dotarcie na ląd jest wydłużone, bo dopływamy do brzegu małymi łodziami tzw tender boats
Nie jesteśmy jedynym statkiem,widac też już inne cruisery....i nie tylko
W końcu docieramy do portu w George Town ,które jest stolicą Kajmanów
Na szczęcie językiem obowiązującym jest angielski, bo Kajmany są brytyjskim terytorium zamorskim. Zyją z turystyki ale jest to przede wszystkim raj podatkowy ...
Niestety wyspy często atakowane są też przez huragany
W porcie odnajdujemy nasza fimę wycieczkową i umawiamy się na wycieczkę za godzinę. Bardzo nam to odpowiada , bo mamy trochę czasu na pospacerowanie po 20 tys miasteczku.Co się od razu rzuca nam w oczy to bogactwo wyspy. Mnóstwo eleganckich samochodów,budynków, sklepów z markową biżuterią, zegarkami no i oczywiście banki. Wszędzie czysto, zadbana zieleń, jakby europejskie puby/ knajpy etc
Radek, tak Kajmany są zdecydowanie bardziej cywilizowane. Czuć tu obecność Brytyjczyków Jest czyściutko,duzo elegackich budynków, bogate domy, jachty. Jamajka jest zdecydowanie bardziej urozmaicona krajobrazowo i taka naturalna .Jest niewątpliwie biedniejsza, bo nie ma zastrzyka finansowego z UK.
Jak bym jednak miala wybierać gdzie wrócić na dalszą explorację to wybrałabym Jamajkę.
Spacerujemy sobie dalej po bardzo zadbanym i eleganckim George Town, wchłaniając klimat miasteczka
Czekając na jamajskie żarełko , spacerujemy po najbliższej okolicy, bo wszystko nas ciekawi.
Tylko to niebo jakieś takie dziwnie granatowe..
No trip no life
Skusiliśmy się na to jedzonko,ale tylko dlatego ,bo jakos głupio tego nie jeść,skoro kuchnia pracuje specjalnie dla nas Jednak jeszcze większy szok przeżywamy , stwierdzając,iz żarcie jest bardzo smaczne choc ostre i nikt z nas się nie pochorował.. .
Porcje mamy niby małe ( ze strachu o nasze żoładki),ale i tak okazują się olbrzymie. Dla mnie nawet za duże. Udaje się przeżyć w całości !
Na ścianach takie muzyczne klimaty....
Niestety w trakcie wcinania zaczyna padać a w zasadzie ściana deszczu Okazuje się ,że nasza ekskluzywna knajpa nie wszędzie ma dach szczelny
No trip no life
Nasza kolejna wycieczka to wodospady
Na pólnocy wyspy są wodospady Dunn's river a na poludniu YS falls. Wybieramy te drugie, bo jest tam podobno mniej tlumów a po drugie mamy całkiem blisko od krokodyli. Wodospady YS to w zasadzie kompleks siedmiu wodospadó u stóp gór Nassau.
Dojeżdamy ,ale niestety wciąz pada próbujemy więc przeczekać na tarasie sklepiku , ogłądając przepiękną roślinność
No trip no life
Niestety nie przestaje padać , mamy wiec dwa wyjścia albo idziemy na oglądanie wodospadów w czasie ulewy albo wracamy do samochodu i jedziemy na drugi koniec wyspy. Nasza ekipa nie jest zbyt chętna na moknięcie i zostaje na tarasie w towarzystwie kolorowych drinków ale część żeńska nie pęka i idziemy więc oglądać kaskady w strugach deszczu.... jest duży plus takiej pogody, jest bardzo mało ludzi he he
Deszcz nie przeszkadza nam we wspinaczce na kolejne stopnie wodospadu i i podziwianie płynącej wody
Niektórym deszcze nie przeszkadza i kąpią sie ..
No trip no life
Mijając biedniejsze i bogatsze domostwa wracamy na północ wyspy. Docieramy do Montego Bay i idziemy sie popluskac. Woda jest cudowna, cieplutka i przezroczysta. Tutaj ani śladu deszczu, który był na południu
No trip no life
Następnego dnia doplywamy do kolejnej wyspy tj Grand Cayman czyli największej z trzech wysp Kajmanów, odkrytych oczywiście przez kolegę Kolumba . Nazwał je Tortugas ze względu na olrzymią ilość zółwi. Nazwę Kajmany dopiero wprowadził słynny korsarz Francis Drake. Wyspy były bardzo długo niezamieszkałe mbardziej słuzyły jako schronienie piratom. Pierwsi stali mieszkancy pojawili sie dopiero w XVII w i byli to dezerterzy z armii bry tytyskiej
Na śniadanie wybieramy nasze ulubione miejsce czyli najwyższy odkryty pokład ,aby przy kawce podziwiać z daleka zbliżające się wyspy. Niestety wokoło sama woda, bo okazuje się ,ze mamy opóźnienie . Martwimy się co będzie z naszą wycieczką wykupioną internetowo jeszcze w Polsce . Informujemy mailem firmę, iż będziemy później. Przypływamy wczesnym popołudniem, ale dotarcie na ląd jest wydłużone, bo dopływamy do brzegu małymi łodziami tzw tender boats
Nie jesteśmy jedynym statkiem,widac też już inne cruisery....i nie tylko
No trip no life
W końcu docieramy do portu w George Town ,które jest stolicą Kajmanów
Na szczęcie językiem obowiązującym jest angielski, bo Kajmany są brytyjskim terytorium zamorskim. Zyją z turystyki ale jest to przede wszystkim raj podatkowy ...
Niestety wyspy często atakowane są też przez huragany
W porcie odnajdujemy nasza fimę wycieczkową i umawiamy się na wycieczkę za godzinę. Bardzo nam to odpowiada , bo mamy trochę czasu na pospacerowanie po 20 tys miasteczku.Co się od razu rzuca nam w oczy to bogactwo wyspy. Mnóstwo eleganckich samochodów,budynków, sklepów z markową biżuterią, zegarkami no i oczywiście banki. Wszędzie czysto, zadbana zieleń, jakby europejskie puby/ knajpy etc
No trip no life
...Kajmany zdają sie być bardziej od Jamajki..."ucywilizowane" !???
a na chwilkę jeszcze do J. wracajac to czuję,że sie TAM odnajdę ; ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek, tak Kajmany są zdecydowanie bardziej cywilizowane. Czuć tu obecność Brytyjczyków Jest czyściutko,duzo elegackich budynków, bogate domy, jachty. Jamajka jest zdecydowanie bardziej urozmaicona krajobrazowo i taka naturalna .Jest niewątpliwie biedniejsza, bo nie ma zastrzyka finansowego z UK.
Jak bym jednak miala wybierać gdzie wrócić na dalszą explorację to wybrałabym Jamajkę.
Spacerujemy sobie dalej po bardzo zadbanym i eleganckim George Town, wchłaniając klimat miasteczka
No trip no life
Takie typowe seledynowe kolorki tych domow-tak wlasnie chyba sobie kazdy Karaiby wyobraza od strony architektury.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci