...heee, miło mi niezmiernie,że zaciekawiłem forumowiczów "swoja Wadduwą" ; ) Tak planujacych odwiedziny Cejlonu jak i tych którzy pobyt na "herbacianej wyspie" wspominali...
przypomniało mi się,że...zapomniałem ; ))) poruszyc temat zdrowotny. Otóż, szczepien nie mielismy żadnych i...nie były potrzebne ; ) Woda ,jak już pisałem,ogólnie dostepna w butelkach tak "turystycznych"(o.5l) jak i "domowych" (1.5l).Lód do drinków okazał sie "bezpieczny" ; ) Należy KONIECZNIE mieć przy sobie spray antykomarowy. Tak w dzień jak i oczywiście nocą. Wystarczy zacienione miejsce w knajpce lubo innym przybytku i już pojawiaja się "krwiopijcy" !!! Hotel oświetlał swój teren tak elektrycznie jak i "ogniowo" ( pochodnie antykomarowe) a i tak niesposób było spacerować (nocą) bez "opsikania się"...
Tu dygresja. Otóż,jadąc do Lwiej Skały za miastem,jakże by inaczej ; )) KANDY (pomiedzy miasteczkami Matale i Naula) droga wiedzie przez las. Nie jakiś tam "kokosowy zagajnik" ale najprawdziwszy las pełen potężnych drzew,ukrytych strumieni,niesamowitych krzewów. Prawdziwy "świat zaginiony". Nie zatrzymalismy się tam właśnie z obawy przed komarami : ( Dzis wiem,że należało zapłacic "danine krwi" bo tak fotek jak i wspomnień z tegoz miejsca brakuje mi do kolekcji wspomnień...
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek- dziękuję za fajną relację Poczytałam i pooglądałam z wielką przyjemnością Najważniejsze,że odpoczęliście i naładowaliście się słonkiem pomimo początkowych ,,atrakcji"
...heee, miło mi niezmiernie,że zaciekawiłem forumowiczów "swoja Wadduwą" ; ) Tak planujacych odwiedziny Cejlonu jak i tych którzy pobyt na "herbacianej wyspie" wspominali...
przypomniało mi się,że...zapomniałem ; ))) poruszyc temat zdrowotny. Otóż, szczepien nie mielismy żadnych i...nie były potrzebne ; ) Woda ,jak już pisałem,ogólnie dostepna w butelkach tak "turystycznych"(o.5l) jak i "domowych" (1.5l).Lód do drinków okazał sie "bezpieczny" ; ) Należy KONIECZNIE mieć przy sobie spray antykomarowy. Tak w dzień jak i oczywiście nocą. Wystarczy zacienione miejsce w knajpce lubo innym przybytku i już pojawiaja się "krwiopijcy" !!! Hotel oświetlał swój teren tak elektrycznie jak i "ogniowo" ( pochodnie antykomarowe) a i tak niesposób było spacerować (nocą) bez "opsikania się"...
Tu dygresja. Otóż,jadąc do Lwiej Skały za miastem,jakże by inaczej ; )) KANDY (pomiedzy miasteczkami Matale i Naula) droga wiedzie przez las. Nie jakiś tam "kokosowy zagajnik" ale najprawdziwszy las pełen potężnych drzew,ukrytych strumieni,niesamowitych krzewów. Prawdziwy "świat zaginiony". Nie zatrzymalismy się tam właśnie z obawy przed komarami : ( Dzis wiem,że należało zapłacic "danine krwi" bo tak fotek jak i wspomnień z tegoz miejsca brakuje mi do kolekcji wspomnień...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek- dziękuję za fajną relację Poczytałam i pooglądałam z wielką przyjemnością Najważniejsze,że odpoczęliście i naładowaliście się słonkiem pomimo początkowych ,,atrakcji"
Pozdrowienia dla Basi
Radek, chciałem podziękowac za ciekawą podróż.
Piękne krajobrazy, wspaniały hotel, dobre driny , wszystko to co trzeba na wakacjach .
Bardzo mi się podobał twój wyjazd i twoja opowieść