Nelciu, dzięki za info! 6,5 godziny to faktycznie niewiele dłużej. Ja planuję wrócić kiedyś na Korsykę - został mi południowy zachód wyspy do zwiedzenia, a mojemu mężowi marzy się GR 20
Zajączku, Sardynia jeszcze przede mną, fajnie że i tam przyroda zachwyca kolorami
Wiktorze, ja również jestem z tych żeglujących Oczami wyobraźni widziałam już jak żegluję po zachodnim brzegu Korsyki - wchód mam już zaliczony, jest on mniej urozmaicony niż zachód, który jest po prostu bajeczny (wysokie góry, pomarańczowe skały, zatoczki, do których można dostać się jedynie z wody). Nic tylko organizować rejs
Kolejnego dnia przenieśliśmy sie do Calvi, zwiedzając po drodze plażę Ostriconi, położoną na drugim końcu Desert des Agriates. Plaża była przyjemna, bardzo kameralna, ale pozbawiona tego uroku plaży Saleccia, który nadawały jej drzewa rosnące na wydmach i uschnięte korzenie. Mojemu mężowi się podobało, gdyż było na niej bardzo mało osób. Było to spowodowane prawdopodobnie dużą ilością glonów na brzegu, co nie przeszkadzało w kąpieli (woda była czysta), ale mi nieco zakłóciło odbiór wizualny. Bardzo przyjemne było dojście do plaży, przez łąki i zalewiska.
Po drodze z Saint-Florent do Calvi zwiedziliśmy również Park Saleccia z roślinnością śródziemnomorską. Park był położony bezpośrednio przy drodze, koszt biletu to 9 euro od osoby. Uwaga - będzie dużo fotek
Makono, Korsyka na pewno by Ci się spodobała zresztą nie sądzę by znalazły się osoby oporne na jej uroki, taka jest cudna I jak tam pachnie podobno już Napoleon mówił że Korsyka to wyspa zapachów. Potwierdzam - pachnie tam obłędnie - piniami, ziołami, krzewami, kwiatami. Sama przyjemność wędrować wśród takich zapachów. Szkoda że nie da się ich przywieźć w słoiku
Calvi to przyjemny kurort. Nad zatoką, nad którą jest położona miejscowość, góruje cytadela, w której części podobno mieszczą się koszary Legii Cudzoziemskiej . Ja legionistów nie spotkałam. Spędziłam za to miło czas, spacerując po nadmorskiej promenadzie, plażując i robiąc zakupy pamiątkowe dla rodzinki
Zatrzymaliśmy się na kampingu Paduella - mogę go z czystym sumieniem polecić (miał najprzyjemniejsze sanitariaty ze wszystkich ). Początkowo mieliśmy się zatrzymać w położonym bliżej plaży kampingu La Pinede (nie pomyliłam się, jak się okazało to dość popularna nazwa kampingów na Korsyce), jednakże po pierwsze nie mieli miejsca na 3 noce, a po drugie lasek, w którym znajduje sie kamping, był dość rzadki, więc ukrop i duchota w namiocie gwarantowana. Na kampingu Paduella mieliśmy za to spore zacienione poletka, a dojście do plaży 300 metrów dalej nie sprawiało nam kłopotu.
Calvi ma jeszcze jedną niewątpliwą zaletę - stanowi doskonałą bazę wypadową do centrum Korsyki, w tym piękne i dzikie góry Cirque du Bonifatu. Drugiego dnia pobytu w Calvi wybraliśmy się tam na wycieczkę. Był to jedyny pochmurny dzień podczas pobytu na wyspie, co jeszcze dodało majestyczności okalającym nas górom. Wybraliśmy jedną z najkrótszych tras, około dwugodzinną pętelkę zaznaczoną kolorem niebieskim (przy wjeździe do Cirque du Bonifatu dostaje się mapkę z zaznaczonymi trasami i uiszcza opłatę za parking). Trasa była bardzo przyjemna, początek wiódł w dół, do strumienia, w ktorym można było sie wykąpać, przez mostek wiszący, następnie był odcinek w górę, ale poprowadzony zakosami, dość łagodnie, potem odcinek płaski, po czym szlak łagodnie schodził na dół, do parkingu.
Asiu jaki piękny "fotel teściowej", przypomina mi się Sardynię tam też opuncje były przepięknie kolorowe
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Asisko, ja tez podziwiam piekną Korsykę
Nelciu, dzięki za info! 6,5 godziny to faktycznie niewiele dłużej. Ja planuję wrócić kiedyś na Korsykę - został mi południowy zachód wyspy do zwiedzenia, a mojemu mężowi marzy się GR 20
Zajączku, Sardynia jeszcze przede mną, fajnie że i tam przyroda zachwyca kolorami
Wiktorze, ja również jestem z tych żeglujących Oczami wyobraźni widziałam już jak żegluję po zachodnim brzegu Korsyki - wchód mam już zaliczony, jest on mniej urozmaicony niż zachód, który jest po prostu bajeczny (wysokie góry, pomarańczowe skały, zatoczki, do których można dostać się jedynie z wody). Nic tylko organizować rejs
Kolejnego dnia przenieśliśmy sie do Calvi, zwiedzając po drodze plażę Ostriconi, położoną na drugim końcu Desert des Agriates. Plaża była przyjemna, bardzo kameralna, ale pozbawiona tego uroku plaży Saleccia, który nadawały jej drzewa rosnące na wydmach i uschnięte korzenie. Mojemu mężowi się podobało, gdyż było na niej bardzo mało osób. Było to spowodowane prawdopodobnie dużą ilością glonów na brzegu, co nie przeszkadzało w kąpieli (woda była czysta), ale mi nieco zakłóciło odbiór wizualny. Bardzo przyjemne było dojście do plaży, przez łąki i zalewiska.
Po drodze z Saint-Florent do Calvi zwiedziliśmy również Park Saleccia z roślinnością śródziemnomorską. Park był położony bezpośrednio przy drodze, koszt biletu to 9 euro od osoby. Uwaga - będzie dużo fotek
Asiu - tak czułam, że Korsyka mi się spodoba i nie pomyliłam się. Pięknie ziolono i ta turkusowa woda....
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono, Korsyka na pewno by Ci się spodobała zresztą nie sądzę by znalazły się osoby oporne na jej uroki, taka jest cudna I jak tam pachnie podobno już Napoleon mówił że Korsyka to wyspa zapachów. Potwierdzam - pachnie tam obłędnie - piniami, ziołami, krzewami, kwiatami. Sama przyjemność wędrować wśród takich zapachów. Szkoda że nie da się ich przywieźć w słoiku
Calvi to przyjemny kurort. Nad zatoką, nad którą jest położona miejscowość, góruje cytadela, w której części podobno mieszczą się koszary Legii Cudzoziemskiej . Ja legionistów nie spotkałam. Spędziłam za to miło czas, spacerując po nadmorskiej promenadzie, plażując i robiąc zakupy pamiątkowe dla rodzinki
Zatrzymaliśmy się na kampingu Paduella - mogę go z czystym sumieniem polecić (miał najprzyjemniejsze sanitariaty ze wszystkich ). Początkowo mieliśmy się zatrzymać w położonym bliżej plaży kampingu La Pinede (nie pomyliłam się, jak się okazało to dość popularna nazwa kampingów na Korsyce), jednakże po pierwsze nie mieli miejsca na 3 noce, a po drugie lasek, w którym znajduje sie kamping, był dość rzadki, więc ukrop i duchota w namiocie gwarantowana. Na kampingu Paduella mieliśmy za to spore zacienione poletka, a dojście do plaży 300 metrów dalej nie sprawiało nam kłopotu.
Asiu...ale tu kwiecisto
Calvi ma jeszcze jedną niewątpliwą zaletę - stanowi doskonałą bazę wypadową do centrum Korsyki, w tym piękne i dzikie góry Cirque du Bonifatu. Drugiego dnia pobytu w Calvi wybraliśmy się tam na wycieczkę. Był to jedyny pochmurny dzień podczas pobytu na wyspie, co jeszcze dodało majestyczności okalającym nas górom. Wybraliśmy jedną z najkrótszych tras, około dwugodzinną pętelkę zaznaczoną kolorem niebieskim (przy wjeździe do Cirque du Bonifatu dostaje się mapkę z zaznaczonymi trasami i uiszcza opłatę za parking). Trasa była bardzo przyjemna, początek wiódł w dół, do strumienia, w ktorym można było sie wykąpać, przez mostek wiszący, następnie był odcinek w górę, ale poprowadzony zakosami, dość łagodnie, potem odcinek płaski, po czym szlak łagodnie schodził na dół, do parkingu.