--------------------

____________________

 

 

 



Moja afrykańska przygoda czyli Senegal i Gambia z RT

71 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
iwusia3
Obrazek użytkownika iwusia3
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 1 tydzień temu
Rejestracja: 11 sty 2015
Moja afrykańska przygoda czyli Senegal i Gambia z RT

Była to szybka decyzja. Wahałam się nad Tajlandią z Kambodźą ale byłam już w Taj, miałam też przesyt zabytków i zdecydowałam się na objazd Senegal i Gambia z RT w dobrej cenie. Jeszcze dylemat; Senegambia czy Senegal i Gambia? Piewrszy dość lajtowy, nasz cieższy.

Decyzja i lecimy..

Iwona

basia35
Obrazek użytkownika basia35
Offline
Ostatnio: 2 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 24 gru 2013

Super mam w planach ten wyjazd i też się zastanawiam który program wybrać. Myślę też o tej wycieczce na której był SigmaBiggrin

basia35

umilka
Obrazek użytkownika umilka
Offline
Ostatnio: 3 lata 4 miesiące temu
Rejestracja: 23 lis 2014

Pisz pisz Iwusia, też jestem zainteresowana. Ja brałam pod uwagę ten kierunek na luty, na wypad z siostrą, jednak zwyciężyło Maroko. Dlatego z chęcią pooglądam Senegal i Gambię z Tobą. 

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 1 dzień 14 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Iwusia, czekam więc na twoją opowieść

No trip no life

iwusia3
Obrazek użytkownika iwusia3
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 1 tydzień temu
Rejestracja: 11 sty 2015

Dzień 1

Lot da się przeżyć, najpierw na Gran Canarię 5,5 godziny. Tam postój 1 h na tankowanie, nie wypuszczają nas, zmiana załogi no i dalej 1,5 godziny do Bandżul. Lot czarterowy RT, catering płatny. Herbata, kawa 8 zł, kanapki chyba za 16 zl. Samolot pełen ludzi, jadą na objazdówki i na pobyt.

Lądujemy w Bandżul i przestawiamy zegarki, czas 1 h do tyłu.

Na lotnisku wsiadamy do autobusu my i grupa Senegambii. Oni mają obazd dość lajtowy, bo jak się potem dowiemy wracają do hotelu okolo godziny 14- 16. Na naszym objeździe są duże odległości, więc my wyruszamy przeważnie 7-8 a wracamy 18-19.

Poznajemy dwie pilotki ich to Marta, nasza Karolina. Po krótkim omówieniu spraw oraganizacyjnych ruszamy do Hotelu Mansee w okolicy Bandżul.

Okazuje się że nasza grupa liczy 50 osób i jest rozdzielona do 3 busów 20 - osobowych. W naszym jedzie 18 osób, w tym dwoje dzieci jedno 5 klasa SP, drugie 1 klasa gimnazjum.

Nie sprawiają kłopotu i nie ma z nimi problemu. Wkrótce wszyscy się dobrze znamy i sami martwimy się o naszch młodych.
Następukje zakwaterowanie w hotelu. Dostajemy niesprzątnięty pokój i zamieniamy go na nowy. Oprócz pękniętej toalety i braku żarówek w lampach jest ok, no nie, klamką odpada ze każdym razem, gdy próbujemy wyjść.

Ale mamy świadomość, gdzie przyjechałyśmy, więc humor nam dopisuje. Zresztą jak mówią tubylcy:Gambia no stres, no problem. I tego należy się trzymać. Jak ktoś chce luksusu niech leci do Emiratów. Dash 1

   Międzylądowanie na Gran Canarii

 

Hotel Mansea Beach w Kololi, niedaleko Bandźul. Ten był najskromniejszy, a potem było już tylko lepiej.

Wieczorny występ na bębnach.

Iwona

basia35
Obrazek użytkownika basia35
Offline
Ostatnio: 2 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 24 gru 2013

Cała grupa czyli 50  osób mieszkała w tym hotelu.

basia35

iwusia3
Obrazek użytkownika iwusia3
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 1 tydzień temu
Rejestracja: 11 sty 2015

Zgadza się, ale jeździliśmy osobno.

My na wstępie dowiedziałyśmy się, że nasz program będzie odwrócony i najpierw będziemy zwiedzać Bandźul, a nie na końcu. W sumie dobrze wyszło, bo ten lajtowy dzień przydał się po locie, a popołudnie mogłyśmy spędzić nad oceanem.

Po pierwszej nocy w Gambii rozpoczynamy dzień od zwiedzania stolicy. Najpierw jednak spotkanie z pilotką Karoliną, kilka ustaleń, zajęcie miejsc w busie , wymiana pieniędzy na dalasi. 1 euro to około 45 dalasi. Dolary się nie opłaca, bo jest niższy kurs.

Wpłacamy jeszcze żądaną kwotę w euro i dolarach na napiwki, a także dodatkowo za fakultet z lwami i rejs pirogą,

Teraz ruszamy z chudszą co prawda kieszenią..

 

 

 

 

Rzut oka na panoramę Bandżul z Łuku Triumfalnego 22 lipca górującego nad miastem, upamiętniający przejęcie władzy przez obecnego prezydenta Yameha.

Przyjeżdżają tu nawet wycieczki szkolne.

Jest bardzo gorąco, około 36 stopni.

Musimy się zaaklimatyzować.

Prezydent Yameh  tytułuje się go prof.dr. itp itd a ... a faktycznie skończył 3 klasy szkoly podstawowej

 

 

Pierwsze zetknięcie z tubylcami. Dziewczynki dostają łakocie i chętnie pozują do zdjęć.

Na trybunach obok łuku, tu oddaje się hołd prezydentowi.

 

 

 

Łuk Triumfalny 22 lipca

 

Postać symbolizująca obecnego prezydenta trzymającego dziecko- Gambię na rękach.

Wszędzie widać portrety prezydenta wszkole, w sklepach itp.

 

Katedra N.M.P. w Bandżul czyli taki nasz kościół.

 

Następnie wizyta w Adalbert Market, czyli takim naszym rynku, na którym kosztujemy kawy touba, którą gorąco polecam.

Jest to specjalność senegalska, bardzo gorąca i słodka oraz niezwykle aromatyczna.

Kawa zmieszna jest z gożdzikami, pieprzem gwinejskim, ma charakterystyczny zapach i smak.

Kupiłam pół kg do domu, cała walizka pachniała. Zapłacilam , o ile pamiętam 25 dalasi.

 

 

W takiej kawiarni pije się cafe touba.

 

 Kramik jakich tam wiele.

Nasiona które lubią małpy, bardzo smaczne....

 

Gotowane ostrygi, próbuję, smaczne.

Następnie zwiedzamy Muzeum Etnograficzne w Katchikally wraz z rezerwatem krokodyli , który jest założony i  prowadzony przez jedną rodzinę.

W drodze do parku biegną za nami dzieciaki, proszą o cukierki, wołają, nagabują.

 

 

 

 

 Krokodyl zjada dziennie około 250 kg ryb.

Byłam pewna że ten  leżący w ściekach jest nieżywy.

Nic bardziej mylnego.

 

 

 

Odważyłam się pogłaskać krokodyla, ale on po chwili rzucił się na mniejszego od siebie, widać był wkurzony.

Na pamiątkę kupiłam sobie ząb krokodyla na rzemyku.

 

W Muzeum Etnograficznym - nasz świetny i pomocny przewodnik gambijski Buba.

 

 

 

W sklepiku obok parku kupuję instrumen zwany kira, zrobiony z owocu kalabasi.

 Mamy jeszcze przystanek przy drzewie kapokowym, gdzie tradycyjnie odbywały się inicjacje chłopców, czyli obrzezania.

Niestety mimo, że jest to zabronione nadal czynione są praktyki obrzezania dziewczynek i chłopców.

Z drzewa tego robi się też amulety, tak ważne w życiu tch ludzi.

 

 

Po powrocie do hotelu idziemy na plażę i kąpiemy się w oceanie.

Fale są bardzo silne i wciągają wgłąb.

Dwójkę od nas musi holować ratownik, który zauważa, że mają problem z powrotem

To mama z chłopakiem lat 14.

Robi się nerwowo, ale na szczęście wszystko się dobrze kończy.

Kolacja nie powala, kasza, sałatka i ryba, która ma tyle ości, że nie ma co jeść.

Za to piwo bardzo mi smakuje.

 

Iwona

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 1 dzień 14 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Chetnie bym sie napiła tej specjalności senegalskiej czyli kawy touba- brzmi tak aromatycznie Preved

fajne ujecie tego dzieciaczka- takie..naturalne

No trip no life

iwusia3
Obrazek użytkownika iwusia3
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 1 tydzień temu
Rejestracja: 11 sty 2015

Dzięki Nelciu, na kawę zapraszam do siebieClapping

Iwona

iwusia3
Obrazek użytkownika iwusia3
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 1 tydzień temu
Rejestracja: 11 sty 2015

Dzień drugi

Wstajemy dziś wcześnie o 6.00, na urlopie ,a budzik dzwoni. Śniadanie podobne we wszystkich hotelach. Jak mówi nam pilotka "Siła drzemie w dźemie"

Bułki, bagietki, dźemy, nutella, serki, czasem wędlina, jajka, owoców mało. Herbata i kawa, mleko, soki.

Nie narzekamy, na rozpoczęcie dnia wystarczy. Nie zawsze jest czas na jedzenie w porze obiadowej. Stajemy na postoje na stacjach benzynowych, są tam sklepiki i można kupić coś do picia i przegryzienia.Zatrzymnujemy się też przy straganach z owocami i kupujemy przepyszne mandarynki, banany i melony, sezon na mango jeszcze nie nadszedł. W chwili, gdy przystajemy gromadzi się przy busie gromadka chętnych z różnorodnym towarem, orzeszkami, wodą, bransoletkami itd. Pukają w szybę, zachęcają uśmiechem a nieraz srogim spojrzeniem.

Sprzedawczyni orzeszków, z których słynie Gambia.

W zęach ma gałązkę tamaryszku, która służy miejscowym za szczoteczkę i pastę do zębów.

Sprawdziłam jest świetna, sama ją używałam przez całą drogę, gdy nie można było użyć wody.

Szkoła w Kololi.

Udajemy się na przeprawę promową przez rzekę Gambia.

Państwo Gambia jest nazywane państwem- rzeką.
Na rzece tej nie ani jednego mostu, więc jedyną mozliwością, jest prom.

Nigdy nie wiadomo, jak długo to potrwa, może być dwie godziny, a może dziesięć.

Tutaj czas płynie inaczej.....

Odpływamy do Barry...


 

Dziewczyny przygotowują gambijską przekąskę - obierają sprawnie pomarańcze, z których potem wysysa się sok.

Iwona

Antenka
Obrazek użytkownika Antenka
Offline
Ostatnio: 5 lat 1 tydzień temu
Rejestracja: 23 paź 2013

Iwonka- Good i czekam na dalsze przygody Smile

Strony

Wyszukaj w trip4cheap