--------------------

____________________

 

 

 



NORWEGIA-fiordy,wodospady,serpentyny,gory i trolle

121 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
LORD
Obrazek użytkownika LORD
Offline
Ostatnio: 5 lat 3 miesiące temu
Rejestracja: 11 maj 2015

Nelcia...nie ma o czym pisać, pamięć nie ta i w ogóle już wszystko nieaktualne... wysłałem bodajże Makono swoją trasę, którą obiecałem również swojej córce... więc pewnie niebawem tam wrócę Biggrin

Huragan specjalnie dla Ciebie jedno zdjęcie.. ale w 2005 roku to ja dopiero poznawałem tajniki aparatu foto Biggrin

www.foto-tarkowski.com

a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...

_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 2 dni temu
Rejestracja: 13 cze 2015

Dzieki Lordzie za fotke Thank you 2 .Jak widac przez kilka lat koloru  oswietlenia nie zmienili 

Tak to wyglada wewnatrz gory,a my teraz jedziemy dalej kilkaset metrow nad tym tunelem gora.Po minieciu punktu widokowego Stegastein  pniemy sie dalej w gore.

Po kilku kilometrach spotykam nagle 3 norweskie autostopowiczki  Pleasantry .Jak widac dziewczyny juz chyba dluzej czekaja tutaj na stopa,bo sie polozyly na trasie.

I jesli ktos z was teraz mysli,ze te 3 krolewny szosy szybko podniosly swoje owlosione kufry na widok nadjezdzajacego samochodu, to sie grubo myli.A gdzie tam-ani myslaly-Huragan musial te Szanowne Panie szerokim lukiem omijac Yes 3

I teraz na odmiane napisze cos calkiem powaznie.Jesli ktos z was myslalby o takiej podrozy wlasnym samochodem tymi gorskimi norweskimi szlakami,to jako kierowca musi naprawde piekielnie uwazac na wlasnie owce,kozy czy nawet krowy,ktore szczegolnie na mniej uczeszczanych trasach wyzej w gorach laza w poblizu drog w totalny samopas.Ja przynajmniej nigdzie tam w poblizu jakis ludzi nie widzialem,ktorzy by te zwierzaki nadzorowali i wcale nie jestem pewny czy ktos je na wieczor gdzies zbiera.Bycmoze chodza tam tak dniami czy tygodniami bez wiekszego nadzoru.Ta sytuacja tutaj byla nawet smieszna,ale 3 dni pozniej musialem na innej trasie bardzo ostro hamowac,bo krowa,ktora pasla sie przy drodze nagle wyszla mi prawie przed sama maska.I to franca laciata dokladnie widziala,ze jade, bo patrzyla sie w moja strone,a mimo to wylazla na droge  Dash 1  .

No ale wracamy na trase.

I tutaj osiagamy ten etap drogi,gdzie konczy sie trasa,ktora otwarta jest przez caly rok.Od tej wysokosci droga otwarta jest z reguly tylko od czerwca do pazdziernika,czyli tylko przez 4 miesiace w roku

I juz krotko po tym widac dlaczego tak jest-Snovegen uzasadnia swoja nazwe.

Datownik na zdjeciach nie klamie-mamy poczatek sierpnia Biggrin . Nietrudno sobie wyobrazic ile tu jest sniegu w listopadzie czy styczniu Yes 3

Jak wyjezdzalem przed 8 rano z Flam to nad samy fiordem bylo jakies 12-13 stopni.Tutaj termometr oscyluje wokol zera.

Ta trasa to jedna z najbardziej samotnych tras,ktorymi jechalem tutaj.Przez 30 kilometrow nie spotykam nikogo-nikt mnie nie wyprzedza,chociaz staje kilka razy,zeby zrobic zdjecia,nikt nie jedzie ze strony przeciwnej i nikogo tez nie widac obok drogi,chociaz Norwedzy przeciez w lecie chetnie chodza po gorach.

Mi sie to podoba.Po ponad dwoch dniach pobytu we Flam,gdzie mozna spotkac ludzi z calego swiata ta samotnosc tutaj ma cos fascynujacego.Moze mam czasami charakter samotnego wilka troche,ale takie wlasnie krajobrazy stanowia dla mnie fascynacje dzikiej Skandynawii,ktora mialem nadziej podczas tej wyprawy spotkac.

Po okolo 30 km zjezdzamy powoli w dol mijajac ladny duzy wodospad.

Po zjechaniu w dol przeprawiam sie promem z Fodnes do Mannheller

Ostatnim celem tego dnia jest lodowiec Nigardsbreen.Ale o tym nastepnym razem.

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 15 godzin 43 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Piękna fotka Huragan Good

No trip no life

mabro
Obrazek użytkownika mabro
Online
Ostatnio: 51 minut 13 sekund temu
Rejestracja: 26 wrz 2013

Huragan, aż mi się nie chce wierzyć, że ten śnieg przy drodze to w Norwegii i na dodatek w sierpniu Wacko A lodowiec - cudo Yahoo Czekam na c.d.

_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 2 dni temu
Rejestracja: 13 cze 2015

mabro-ja tez czekam na dalszy ciag twojej relacji z Norge. Yes 3

A tutaj pojedziemy teraz w kierunku lodowca Nigardsbreen-chociaz tak naprawde to raczej jeden z kilku "jezorow" poteznego lodowca Jostedalbreen,ktory ma okolo 500 km2.Grubosc lodu na tym lodowcu szacuje sie nawet na 500m .Jest to najwiekszy lodowiec na kontynentalnej czesci Europy.Wieksze sa tylko na Islandii i na Spitsbergenie.

Zeby dojechac do tego jezora skrecamy kolo Gaupne z drogi 55 na polnoc na szose 604 w kierunku Gjerde.Jedziemy wzdluz doliny Jostedalen i juz po kolorze rzeki splywajacej tutaj od strony lodowca mozna poznac,ze jestesmy niedaleko-typowy seledynowy kolor wody.

Po okolo 30 km pokazuje sie nam po lewej stronie widoczny juz z drogi lodowiec.

Skrecamy w lewo,jedziemy jeszcze kawalek droga publiczna,ale ostatnie 3 km do parkingu,z ktorego mozemy na pieszo wyruszyc w kierunku lodowca to droga prywatna i platna.Automat trzeba nakarmic 40 koronami i przez te 3 km jedziemy wzdluz terenu, na ktorym jeszcze 100 lat temu byl lodowiec.Po tym jak sie skurczyl tu powstala charakterystyczna wegetacja.Te karlowate drzewka,w szczegolnosci brzozy sa tu

 dosyc ciekawe.

Docieramy do parkingu oddalonego o jakies 1,5 km od lodowca-trzeba sie liczyc z jakas godzinna wedrowka by dotrzec do "jezora".Mozna tez skrocic sobie ta droge plynac po jeziorze stateczkiem,ale od miejsca w ktorym on dobija do brzegu trzeba i tak kilkaset metrow wedrowki zaliczyc.Z tego co widzialem ze statku korzystali raczej tylko starsi ludzie.

Male "mrowki" na lodowcu  *good2*

Po okolo 45 minutach podchodze tak blisko do jezora jak to jest mozliwe.Od parkingu trzeba sie troszke pomeczyc ,zeby tu dosjc i troche poskakac po skalkach.Ja przeszedlem dosyc szybko,ale widzialem grupe Holendrow,ktorzy sie strasznie meczyli szukjac mozliwie najlatwiejszej mozliwosci przejscia.Widac,ze u nich gory nie istnieja,chociaz ja tez zadnym wybitnym alpinista nie jestem.Raczej koziol gorski amator Biggrin ,ktory tylko w czasie urlopu skacze troche po gorskich szlakach.

Spod jezora wyplywa potok zasilany nonstop woda z topniejacego  lodowca.

Widok na jezioro i parking po lewej stronie.

To jeden z trzech jezorow tego poteznego lodowca,ktore ja podczas mojego pobytu widzialem i wedlug mnie najladniejszy.Aczkowliek trzeba miec troche kondycji i jaka taka sprawnosc fizyczna ,zeby tu pod sam jezor dotrzec.

Ja na sam lodowiec nie wchodzilem.Mozna to zrobic tylko z przewodnikiem i niestety nie wiem ile to kosztuje.Tej informacji wam podac nie potrafie.

Ale jak najbardziej polecam podroz tutaj  nawet bez wchodzenia na sam jezor.Oczywiscie to nie tak wielkie jezory jak te,ktore n.p. opisywala apisek pokazujac nam Alaske.Ale za to nie ma tu Grizzly za rogiem Biggrin

A nastepnym razem zobaczymy............... no wlasnie nie wiem.Nie opisuje tutaj chronologicznie mojej podrozy i jeszcze nie wiem,gdzie was zabiore nastepnym razem.Chyba zrobimy spory skok nad sam Atlantyk ,ale jeszcze nie wiem.

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 15 godzin 43 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Niesamowity kolor tego lodowca, taki wpadający w niebieski Wacko

Koziolku górski , pieknymi as tu widoczkami raczysz , ja jestem zachwycona Preved

No trip no life

_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 2 dni temu
Rejestracja: 13 cze 2015

DACH SKANDYNAWII

Zanim skoczymy nad Atlantyk przejedziemy sie przez Park Narodowy Jotunheimen,gdzie znajduja sie najwyzsze szczyty Norwegii, a co za tym idzie tez najwyzsze gory Skandynawii.

Jedziemy droga Nr 55 , ktora jest narodowa trasa turystyczna.Tym oznaczeniem Norwedzy wyrozniaja trasy,ktore wedlug nich sa wyjatkowo atrakcyjne ze wzgledow turystycznych.

Oznaczone sa tym znakiem,ktory widac na zdjeciu ponizej numeru 55. Jedziemy w kierunku wschodnim z Luster do Lom.

Z drogi mozemy zobaczyc szczyt trzeciej co do wielkosci gory Skandynawii Store Skagastolstind (Storen) z wysoksocia 2405 m.Dwa szczty,ktore sa wyzsze zaledwie o kilakdziesiat metrow Galdhoppingen(2469m) i Glittertind(2465m) tez leza tutaj w okolicy,ale z drogi Nr 55 ich zobaczyc nie mozna-trzeba zboczyc innymi gorskimi trasami w bok,zeby te szczyt ujrzec.Ja tego nie robilem.Trzymalem sie trasy 55.

Niestety chmury wisza troche nisko i szczyt Storen sie nam  chowa .

Oczywiscie snieg i lod tutaj wysoko w gorach zaskoczeniem nie jest.

Troche nizej jest jednak bardzo zielono.Kontrasty w przeciagu kilkunastu kilometrow zadziwiaja czasami tutaj.

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 15 godzin 43 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Niestety pogoda w Norwegii kaprysna, ale  i tak widoczki piękne Preved .

No trip no life

_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 2 dni temu
Rejestracja: 13 cze 2015

Przenosimy sie teraz kilka dni w czasie-tak,tak Huragan takie triki potrafi Biggrin - i o jakies 260 km na polnoc od naszego ostatniego punktu.Ladujemy na Drodze Atlantyckiej-8,3 km trasy laczacej wyspe Averoya z ladem.Pomiedzy miejscowosciami Karvag i Vevang Droga Atlantycka przebiega przez archipelag malych wysepek polaczonych ze soba 8 mostami.Oddana do uzytku w 1989 zostala okrzyknieta przez The Guardian jako jedna z najladniejszych i najbardziej spektakularnych tras samochodowych na swiecie,a sami Norwedzy wyroznili ja w 2005 jako norweska budowle stulecia.Ja od razu sie przyznam,ze mi jakos ta magia sie nie udzielila w 100%.Jasne,ze jest to czyms wyjatkowym jechac  przez te mosty poniekad po otwartym morzu,ale tak naprawde wrazenie zrobil na mnie tylko jeden z nich,bo jest naprawde dosyc wyjatkowy(Most Storseisundet) .Ale moze poprostu zbyt duzo oczekiwalem czytajac o tej trasie wlasnie same superlatywy,chociaz oczywiscie brzydko tam nie jest i wycieczki tam nie zaluje.Szczegolnie,ze mialem super pogode.

Droga Atlantycka byla tez  moim punktem zwrotnym,bo to najbardziej na polnoc wysuniety punkt mojej podrozy.

A to ten najbardziej spektakularny z mostow na tej trasie-Storseisundet.Zrobiony w formie wysokiego palaka,zeby rowniez podczas przyplywu mogly pod nim duze statki przeplywac.Dlugi na 260 m i wysoki na 23 m.

W kilku miejscach na tych wysepkach mozna sie zatrzymac na parkingach i skorzystac z kladek,ktore prowadza nas nad sam brzeg Atlantyku.Z niektorych mozna nawet lowic ryby.

To co mnie troche zadziwilo to bardzo bujna wegetacja w tym przeciez dosyc szorstkim miejscu.


Najlepszym okresem dla milosnikow adrenaliny na zwiedzanie tej trasy jest oczywiscie jesien,kiedy potezne sztormy na Polnocnym Atlantyku rozbijaja swoje wielkie fale o te wyspy i mosty.Na yt mozna ogladac spektakularne filmiki jak samochody czasami nawet hamuja przed albo na ktoryms z tych mniejszych mostow by nie dostac z boku zbyt duza dawka wody od tych wielkich fal.U mnie teraz w sierpniu nic z tych rzeczy-jest piekna spokojna pogoda,a Atlantyk wyglada wrecz leniwie.Ale jak te pozory moga mylic jeszcze tego samego dnia bolesnie sam sie przekonam

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 2 dni temu
Rejestracja: 13 cze 2015

Bedac tutaj chce skorzystac z okazji i wyplynac na Atlantyk,zeby troche powedkowac.Zaraz przy samej Drodze Atlantyckiej znajduje sie baza wypadowa dla wedkarzy i milosnikow nurkowania.Ja nurkiem nie jestem,ale wiem, ze Norwegia to rowniez bardzo atrakcyjne tereny dla tego sportu,bo mozna tu spotkac n.p. zimowodne rafy koralowe z czym raczej malo kto chyba sie liczy myslac o Skandynawii.

No ale ja jestem tutaj by zlapac wielkaaaaaaaaa rybe  *wink3* .Rezerwujac ten wypad na morze juz przed wyjazdem do Norwegii bylem przekonany,ze wyplyniemy jakims kutrem rybackim, bo to w koncu Polnocny Atlantyk, a nie jakies jezioro.Zaliczylem wiec male zdziwko,kiedy nasz Skipper oswiadczyl nam,ze tym duzym kutrem to wyplywaja tylko na 8 godzinne albo dluzszy wyprawy,a poniewaz my plyniemy tylko na 3-godziny i jest nas tylko 7 to plyniemy duza mniejsza jakas 7-metrowa aluminiowa lodzia. Wacko 2

No ale coz-mysle sobie,facet robi to od lat,wiec pewnie wie co mowi.Zreszta tak jak pisalem wyzej mamy piekna pogode i morze jest bardzo spokojne.Wiec laduje sie do lodki ze sprzetem.

Jestesmy bardzo miedzynarodowa mieszanka.Poza norweskim skipperem dwoch Niemcow, holenderskie malzenstwo, ja i bardzo gadatliwa i fajna Szwajcarka,ktora jest tu wlasnie,zeby ponurkowac,ale chciala tez koniecznie pierwszy raz w zyciu wybrac sie na ryby.Druga kobieta na "statku",czyli ta Holenderka tez ja sie okazuje jeszcze nigdy na rybach nie byla.Niezly debiut sobie mysle-pierwszy raz wedkowac i od razu na Atlantyku .

Zakladamy kamizelki i wyruszamy.

Skipper tlumaczy nam,ze do lowiska bedziemy plyneli jakies 25-30 minut.Pierwsze 10 minut jest bardzo spokojne,bo plyniemy w obszarze,gdzie przed linia brzegowa jest jeszcze duzo malych wysepek i skal o ktore fale sie rozbijaja,tak ze fale z ktorymi mamy doczynienia sa raczej male i nie stanowia zadnego problemu.

Po 10 minutach wyplywamy jednak w obszar,gdzie juz takich naturalnych "rozbijaczy" fal nie ma i zaczyna byc bardziej "morsko".Ale wszystko w normie.Tak mala lodka oczywiscie troche buja,szczegolnie,ze plyniemy dosyc szybko i tutaj czuc oczywiscie kazada fale ,ktora napotykamy.Mimo tego mozna w spokoju przygotowac sprzet do wedkowania i sie porozgladac.Z gory mamy eskorte Kormoranow i wielkich Albatrosow,ktore z doswiadczenia juz najwidoczniej wiedza,ze sie uczta szykuje.Albatrosy to naprawde wielkie ptaszyska i nie maja wiele wspolnego ze znanymi nam mewami.Zdjec im niestety nie robie,bo aparat schowany  w plecaku,a ja zajety przygotowaniem wedki do polowow.

I tak sobie juz z 20 minut plyniemy,troche rozmawiamy ze soba,az tu nagle ni z tego ni z owego nadchodzi jedna duzo wyzsza fala niz te,ktore byly do tej pory Shok

Najwidoczniej naszego "kapitana" troche  tez zaskoczyla, bo wbijamy sie w nia na pelnej szybkosci.I to jest blad Dash 1

Jak spadamy z tej wysokiej fali to lodka jest w powietrzu.Efekt jest taki,ze nas w tej lodce podrzuca na dobre 50-60 cm do gory i jak spadamy spowrtotem na te twarde,drewniane laweczki,bo tylko takie tam sa,to myslalem,ze z mojego kregoslupu wszystkie dyski wylecialy,albo,ze za przeproszeniem tylek sobie w 5 miejscach zlamalem  Ireful 3 .

Auaaa-to bolalo.Nasz skipper tez sie chyba troche wystraszyl bo bardzo zwalnia i sie pyta czy wszyscy sa okay??Jakos wszyscy sie pozbierali,ale Atlantyk nam pokazal ,kto tu rzadzi i ze nalezy go traktowac z respektem.Plyniemy dalej,ale juz duzo wolniej.Tak duzej fali juz jednak nie spotykamy.

Poniewaz plyniemy juz wolniej to doplywamy na lowisko ze spoznieniem.

Wielu fotek podczas wedkowania nie robie,bo przeciez jestem tutaj,zeby zlowic wieeelka rybe Yes 3 .

Ale kilka fotek w miedzycasie robie.Widoki na gorzyste wybrzeze Norwegii na horyzoncie.

Po ponad dwoch godzinach polowow i bujania sie na falach czas na bilans.Wieeelkiej ryby nie zlapalem,ale nie zaluje wypadu.

Kilka ryb "aresztowalem" Yes 3 , a do tego piekne widoki.Mintaje,dorsze i duze makrele lakomia sie na moje pilkery i haczyki.

Najwieksza rybe -pieknego 7-8 kilogramowego dorsza lapie Holenderka,czyli ta,ktora pierwszy raz w ogole byla na rybach-hehe.Ale musi sie dobre 20 minut nameczyc zanim przy pomocy meza moze ta rybke wciagnac do lodki.Wszyscy jej gratulujemy.

Czas na powrot.

Widok na Droge Atlantycka od strony morza.

Przy powrocie mam wiecej czasu i krece krotki filmik,ktory obrazuje jak taka wyprawa na Atlantyk wyglada.Widac troche jak nami w tej lodce nadal rzuca,aczkolwiek przy powrocie fale byly mniejsze niz jak zesmy na morze wyplywali.Do tego ladne widoki na wybrzeze przy pieknej slonecznej pogodzie.

Efekt uboczny takiej jazdy tez jest taki,ze przez nastepne dwa dni chipsow czy slonych paluszkow jesc nie trzeba,bo dostaje sie tyle slonej morskiej wody na pysk,ze mimo mycia zebow przez nastepne dwie doby ma sie odczucie soli w buzi Biggrin

https://www.youtube.com/watch?v=riMFEZdxcZc

Musze powiedziec,ze nikt z nas nie musial karmic ryb przez burte,aczkolwiek ja po prawie 3 godzinach bujania sie na falach mialem pod koniec takie lekkie odczucie mdlosci.Tak,ze w sumie bylem zadowolny,ze wracamy.Ale napewno nie jest to przygoda dla tych,ktorym juz na duzych promach albo statkach rejsowych,ktore przeciez maja dodatkowe stabilizatory,zeby nimi zbytnio nie bujalo robi sie juz na morzu niedobrze.To tutaj to jednak zupelnie inna liga i takie podatne na chorobe morska osoby by tutaj napewno szczesliwe nie byly Biggrin

Po powrocie trzeba sciagnac mokre ciuchy i dokladnie sie umyc,zeby ta morska wode przynajmniej z twarzy zmyc.

Ale dla mnie to nie koniec przygod tego dnia.Jakies 60 km stad jest chyba jeden z najpiekniejszych punktow widokowych w Norwegii,z ktorego mamy przy dobrej pogodzie, a tego dnia taka jest widok na ladne miasto,wielki fiord,Atlantyk i bagatelcia ponad 200 Shok Dance 4 szczytow gorskich,z tego wiele nawet w lecie osniezonych.Czy sie uda zobaczymy nastepnym razem.

 

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

Strony

Wyszukaj w trip4cheap