Lot z Reunion króciutki ok 35 min, w samolocie jesteśmy dosłownie w kilka osób więc każdy z nas rozklada się na dwóch siedzeniach i wszyscy siadamy przy oknach. Herbatka, ciasteczka i
lądujemy na MAU
Bagaż wyjeżdża momentalnie i good news :wszystko jest he he !!!
Na lotnisku wymieniamy troche kaski i pędzimy do budynku obok ,gdzie sprawnie odbieramy nasze autko, bo tak jak na Reunion, samochód bierzemy z lotniska na cały pobyt.
Na Mau miła osbluga i na lotnisku i rent a car spika swobodnie dwoma jezykami co jest dużą zmianą do Reunion ( tylko francuski).
Plan naszego pierwszego dnia to oczywiście zobaczyc jak najwiecej zanim dojedziemy do hotelu po drugiej stronie wyspy.
Lotnisko wcale nie jest w stolicy he he , jest na południowo wschodniej części wyspy a nasz hotel w zachodniej.
Jedziemy więc na dobry poranny poczatek do La Vanilla Reserve
Mijamy wioski, małe miasteczka i olbrzymie, pola z wysoką trzciną cukrową. Droga niestety kiepska , domostwa raczej ubogie ,ale ludzie uśmiechnięci, napisy na ogół dwujęzyczne.
Wchodzimy do parku a poniewaz nasz lot był wczesno poranny, jesteśmy zaraz po otwarciu.
Zero ludzi, park tylko więc dla nas
Witają nas śpiące krok i spotykamy żółwiki. Nie są to ąz takie olbrzymy jak na Galapagos,ale tez są duże. W odróżnieniu od kroków są już obudzone a niektóre wręcz pobudzone hi hi
Znowu Nelcia kusisz ale ten kierunek zostawię chyba na emeryturę
Bilbao, tak, to jest taki bardziej plażowo- relaksujący kierunek. Ale,ale poczekaj na Reunion to dopiero prawdziwa perełka i wtedy fajnie jest połączyc obie wyspy, bo pomimo bliskości są totalnie różne i każda inna
Nelcia ale nam tu serwujesz tak po troszku
Julcia, skacze po wszystkich wętkach he he a ty obiecalas wczoraj fote pamietasz ?
Jeszcze parę pysznych smaczków z Mau
Przepiekne kolory wody, nieba .. wszystkie odcienie niebieskiego, turkusowego ...
świątynie dla chętnych tez się znajdą
kolorowe kwiatuszki
No trip no life
Mimo że tak późno, ale też jestem.
Lot z Reunion króciutki ok 35 min, w samolocie jesteśmy dosłownie w kilka osób więc każdy z nas rozklada się na dwóch siedzeniach i wszyscy siadamy przy oknach. Herbatka, ciasteczka i
lądujemy na MAU
Bagaż wyjeżdża momentalnie i good news :wszystko jest he he !!!
Na lotnisku wymieniamy troche kaski i pędzimy do budynku obok ,gdzie sprawnie odbieramy nasze autko, bo tak jak na Reunion, samochód bierzemy z lotniska na cały pobyt.
Na Mau miła osbluga i na lotnisku i rent a car spika swobodnie dwoma jezykami co jest dużą zmianą do Reunion ( tylko francuski).
Plan naszego pierwszego dnia to oczywiście zobaczyc jak najwiecej zanim dojedziemy do hotelu po drugiej stronie wyspy.
Lotnisko wcale nie jest w stolicy he he , jest na południowo wschodniej części wyspy a nasz hotel w zachodniej.
Jedziemy więc na dobry poranny poczatek do La Vanilla Reserve
Mijamy wioski, małe miasteczka i olbrzymie, pola z wysoką trzciną cukrową. Droga niestety kiepska , domostwa raczej ubogie ,ale ludzie uśmiechnięci, napisy na ogół dwujęzyczne.
No trip no life
Kolorowa ziemia ! Zółwiki ! i mój ulubiony wodospad (poza południowoamerykańskimi) ! Ech.... chyba kiedys tam wrócę
Trampku, wiesz ja tez w sumie moglabym, bo pólnoc zupełnie przez mnei nie spenetrowana .
Dziekuje jeszcze raz za porady
No trip no life
Ja też nie wszystko co chciałam widziałam Ale to hyba normalne
Nie ma za co, po to jest forum żeby sobie pomagać
Wchodzimy do parku a poniewaz nasz lot był wczesno poranny, jesteśmy zaraz po otwarciu.
Zero ludzi, park tylko więc dla nas
Witają nas śpiące krok i spotykamy żółwiki. Nie są to ąz takie olbrzymy jak na Galapagos,ale tez są duże. W odróżnieniu od kroków są już obudzone a niektóre wręcz pobudzone hi hi
No trip no life
Znowu Nelcia kusisz ale ten kierunek zostawię chyba na emeryturę
Bilbao, tak, to jest taki bardziej plażowo- relaksujący kierunek. Ale,ale poczekaj na Reunion to dopiero prawdziwa perełka i wtedy fajnie jest połączyc obie wyspy, bo pomimo bliskości są totalnie różne i każda inna
No trip no life